Przemoc państwa na granicy

Przemoc państwa na granicy

Tak, jest przemoc na granicy. Od kilku miesięcy w bezwzględny sposób, łamiąc prawo polskie i ratyfikowane umowy międzynarodowe, polskie państwo nadużywa przemocy wobec tych wszystkich na pograniczu z Białorusią, których da się namierzyć, złapać, doścignąć, zatrzymać. Większości (wiemy to z danych policji niemieckiej) udaje się, często dopiero przy którejś próbie, przejść granicę, przemierzyć całą Polskę i bezpiecznie przedostać się przez kolejną polską granicę – tym razem do Niemiec. Nikt tam nie ginie. Na granicy z Białorusią natomiast mamy kilka, kilkanaście udokumentowanych śmierci (w tym dzieci), uzasadnione podejrzenia każą się spodziewać ujawnienia ich wielokrotności. Tych ludzi nie zabiły las, zimno, mrok, głód, niezaspokojone pragnienie, brudna woda czy choroby – oni zostali zamordowani przez państwo polskie, reprezentowane na granicy przez Straż Graniczną, policję i wojsko (a za chwilę dołączą do nich zaprawieni w brutalnych, bezprawnych interwencjach wobec aktywistów/ek strażnicy leśni). To funkcjonariusze polskiego państwa, wykonując (niejawne) rozkazy najwyższych przełożonych, łamiąc procedury prawne, humanitarne, cywilizacyjne – dokonywali pobić i przepędzeń, odmawiając nie tylko uruchomienia procedur wobec migrantów/uchodźców, ale niejednokrotnie także pomocy w sytuacji zagrażającej życiu (do czego pod karą więzienia zobowiązany jest każdy). Lżyli ich, przepędzali w stronę

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2021, 48/2021

Kategorie: Felietony, Roman Kurkiewicz