Przeprosili Jolantę Pieńkowską

Przeprosili Jolantę Pieńkowską

Całe pięć lat i siedem miesięcy musiała czekać Jolanta Pieńkowska na przeprosiny wydawcy „Super Expressu”. Doczekała się ich w wyniku wygranego procesu sądowego. Szybko i łatwo przyszło pracownikom „SE” nałgać w wydaniu z 8 marca 2019 r. Napisali wówczas, że Jolanta Pieńkowska w listopadzie 2018 r. ukryła męża miliardera, Leszka Czarneckiego, przed służbami w bagażniku i wywiozła w celu umożliwienia mu ucieczki za granicę.

Mamy kolejny listopad i czytelnicy zamiast porcji sensacji dostali niespodziankę. Przeprosiny. Widać, że nad kształtem tego tekstu pracowali lepsi zawodowcy od tych, którzy teraz przepraszają.

To dobra wiadomość dla wielu sponiewieranych na tych łamach. Muszą jednak mieć ogrom cierpliwości. No i kasę. Sprawiedliwość kosztuje.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2024, 47/2024

Kategorie: Aktualne, Przebłyski