Przez zielone okulary

Ekologia coraz śmielej wkracza w nasze życie. I nie chodzi tu tylko o tradycyjnie pojmowaną ochronę przyrody i naukę o środowisku. Zmienia się również nasz sposób postrzegania świata. Przyroda staje się nie elementem podległym człowiekowi, ale jego partnerem. Ekonomiczny stosunek do środowiska naturalnego uzupełniany jest przez podejście humanistyczne. Dlatego ekspansja „zielonej ideologii” widoczna jest szczególnie w naukach humanistycznych. W ostatnich latach pojawiły się więc terminy takie jak: ekofilozofia, ekoetyka, ekopsychologia, ekofeminizm, ekopolityka, ekoedukacja, a nawet… ekoteologia. Owe „eko-izmy” to nic nowego w USA czy w Europie Zachodniej, gdzie narodziły się nowe idee. O ekologizacji świata wykłada się tam na uniwersytetach, organizuje się na ten temat konferencje naukowe. Chociaż polskie ośrodki akademickie rzadko podejmują tę problematykę, mamy się jednak czym pochwalić. A właściwie kim – ponieważ jednym ze światowych prekursorów ekofilozofii jest prof. Henryk Skolimowski, wykładowca łódzkiej politechniki. Pod koniec października w Krakowie odbędzie się również pierwsza w Polsce międzynarodowa sesja naukowa o postawach psychologicznych wobec ochrony środowiska. Zdaniem zielonych, nasza planeta przeżywa głęboki kryzys ekologiczny, którego źródła upatrują oni w specyficznej postawie i filozofii wyznawanej przez człowieka. Filozofii kształtowanej od wieków, a wskazującej na istotę ludzką, jako najważniejszą i dominującą nad innymi mieszkańcami Ziemi. W ten sposób – jak tłumaczą zieloni – człowiek został usprawiedliwiony w swym okrucieństwie wobec zwierząt czy bezmyślności w relacjach ze środowiskiem. Tymczasem nowe spojrzenie na rolę przyrody i jej prawa oraz nacisk, jaki kładzie się współcześnie na relacje człowieka z przyrodą, każą przewartościować wiele systemów. Chociażby etykę. Etyka na zielono Ekolodzy zwracają uwagę na to, że o wartościach moralnych nie można już mówić tylko w kontekście relacji międzyludzkich. Wartością człowieka musi być również jego stosunek do otaczającego go świata. Czy człowiek, który znęca się nad zwierzęciem, może być dobrym człowiekiem? Wiele osób odpowie, że nie. Ekoetycy podkreślają, że wszystkie istoty żywe mają wartość wewnętrzną i są celami samymi w sobie, a to znaczy, że nie możemy ich krzywdzić bez usprawiedliwienia i bez zadośćuczynienia. O wartości moralnej człowieka świadczy więc również to, czy szanuje on prawa zwierząt i czy nie dewastuje środowiska naturalnego. – Do czasów rozpoznania kryzysu środowiskowego systemy etyki tradycyjnej były tak sformułowane, jakby na kuli ziemskiej był tylko jeden gatunek – pisał Zdzisław Piątek na łamach „Zielonej Kultury” (dodatek do „Odry”) – Ostra granica między gatunkiem ludzkim a przyrodą istniała niemal we wszystkich systemach etycznych od czasów antyku poprzez średniowiecze do czasów nowożytnych. Dopiero teoria ewolucji dokonała przewrotu, zarówno w poglądach na istotę człowieczeństwa, jak i w spojrzeniu na miejsce człowieka w przyrodzie. Włączając człowieka do przyrody, znaturalizowała go i w pewnym sensie zhumanizowała zwierzęta. Zielona etyka stara się wskazać, co jest dobre, a co złe w ludzkich działaniach wobec naturalnego środowiska. Odwołuje się do sumienia ekologicznego, czyli naszej wrażliwości, i wyczulenia na dobro. Ma być więc swoistym kręgosłupem dla tych, którzy chcą o sobie mówić: „jestem ekologiem”. Etyka środowiskowa ma także ambicje motywowania ludzi, aby czynili to, co dobre, i nie czynili tego, co naganne. Czym zajmuje się ekopsychologia? Stosunkowo nowym pojęciem w Polsce jest ekopsychologia. – Definicji ekopsychologii można przytoczyć kilka, ale najważniejsza jest ta, która daje nam opis tego, co sprawia, że niektórzy ludzie podnoszą śmieci i wrzucają je do kosza lub kupując jakiś produkt, zwracają uwagę na opakowanie (czy jest ekologiczne). Dlaczego jedni robią to sami z siebie, a innym potrzeba gratyfikacji finansowej? Tego klucza szuka ekopsychologia – klucza do motywacji, do działań proekologicznych, do kształtowania świadomości ekologicznej i do świadomości, że Twoje życie zależy od losu Ziemi – czytamy na stronie internetowej Stowarzyszenia Ekopsychologia. Ekopsychologia jest więc przenikaniem się ekologii i psychologii, bez przesądzania, która z nich jest ważniejsza. – My chcemy połączyć te dwie dziedziny nauki, aby wspólnie walczyły o równowagę człowieka i środowiska naturalnego – zastrzegają założyciele Stowarzyszenia. Ekopsychologia – jak twierdzą jej zwolennicy – ma określić znaczenie i rolę związków ze środowiskiem naturalnym dla naszego zdrowia psychicznego. Czym w praktyce zajmuje się ekopsychologia? Właściwie podejmuje cały wachlarz zagadnień. Dla przykładu – podczas krakowskiej konferencji naukowej (20-22 X)

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2004, 42/2004

Kategorie: Ekologia