Tylko dwóch głosów zabrakło, by minister Wąsacz stracił swoją posadę. Aż 229 posłów nie widzi go już w składzie rządu. Czy wynik głosowania jest więc zwycięstwem koalicji? Jaki będzie los buntowników z AWS, skoro bez nich rząd nie ma już większości parlamentarnej?
Telewizja publiczna odstąpiła od. ramówki i transmitując sobotnie obrady Sejmu, potwierdziła, że serio traktuje misję, do której została powołana. Kamery były tam, gdzie działy się rzeczy ważne dla Polski.
Sejmowa debata nad wnioskiem o odwołanie min. Wąsacza była wstępem do poważnej dyskusji nad polityką gospodarczą państwa. Dla rządu Buzka rozpoczął się czas zdawania rachunku z długiego okresu sprawowania władzy.
Los Wąsacza byłby przesądzony, gdyby nie to, że broniący go zaciekle Krzaklewski i Buzek w gruncie rzeczy walczyli o siebie. To oni byli i są na celowniku coraz większej liczby .swoich partyjnych kolegów. Jeszcze raz liderom AWS udało się, poprzez naciski i pogróżki, złamać część wnioskodawców. Na oczach opinii publicznej odbywał się wielodniowy festiwal pogróżek i szantaży. Tłamszenie posłów i łamanie sumień elegancko nazywano dyscyplinowaniem klubu. Ktoś przestał rozumieć, jaka jest różnica między dyscypliną partyjną i klubową ślepym posłuszeństwem wobec kierownictwa.
Ale i te metody pewnie by nie wystarczyły,: gdyby nie nowe, daleko idące, obietnice. Najważniejszą z nich jest powrót do idei powszechnego uwłaszczenia. To typowe gruszki-na wierzbie. A na dodatek zapowiedź ostrego konfliktu z Unią Wolności. Wyraźnie niedysponowany mecenas Wende bronił Wąsacza co prawda żarliwie, ale mało logicznie.
Każdy z argumentów przedstawionych przez przeciwników ministra w większości krajów europejskich wystarczyłby do jego odwołania. Ale nie u nas. Nieważne okazało się uporczywe łamanie przez niego prawa, samowola, towarzyszący jego działaniom konflikt interesu prywatnego z publicznym.
Koalicja obroniła Wąsacza, ale gołym okiem widać, że jest to Pyrrusowe zwycięstwo. Wynik głosowania oznacza nie tyle kres kłopotów, co ich nasilenie. Łatwo przewidzieć, że skoro wymiana najsłabszych ministrów jest niemożliwa, to atak opozycji awuesowskiej sięgnie teraz liderów tej formacji. Będziemy świadkami publicznej debaty nad nimi. Nasili się zrzucanie odpowiedzialności za utratę poparcia społecznego, za fatalne notowania rządu, za błędy kadrowe. Klub parlamentarny AWS coraz bardziej przypomina “Titanica”. Przybywa szczelin, a statek nabiera wody. Załoga zastanawia się, czy jej kapitan panuje jeszcze nad sytuacją.
AWS staje się coraz bardziej samowystarczalny. Ma zarówno- ogromną władzę, jak i własną silną opozycję. Nie ma, niestety, strategii, w której nadrzędne byłyby racja stanu i interes wszystkich obywateli. Obawiam się, że tak zapętlona sytuacja wewnątrz partii i tak wielkie natężenie frustracji społecznej może popychać liderów AWS w stronę działań całkowicie irracjonalnych.
Drodzy Czytelnicy
W pierwszych, trudnych dniach działania nowego “Przeglądu” otrzymaliśmy wiele serdecznych listów i telefonów. Były one nam niezwykle potrzebne, dowodziły, że jesteście Państwo z nami. Serdecznie za nie dziękujemy.
Redakcja
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy