Co Polacy rozumieją z debat przedwyborczych?

Co Polacy rozumieją z debat przedwyborczych?

Dr hab. Ewa Marciniak,
politologia, komunikowanie polityczne
Politycy doskonale zdają sobie sprawę z tego, że większość widzów debat zwraca uwagę głównie na ich pozamerytoryczne aspekty, takie jak: sposób zachowania, umiejętność wyprowadzenia interlokutora z równowagi oraz posługiwanie się różnego rodzaju gadżetami. Dlatego świadomie stosują różne zabiegi zwiększające własną atrakcyjność oraz stawiające oponenta politycznego w gorszym świetle. W najbliższej debacie udział wezmą dwie panie reprezentujące największe partie polityczne, dlatego istotny będzie chociażby dobór makijażu. Zdecydowanie mniej widzów, są to osoby wyrobione politycznie, przykłada wagę do tego, o czym mówią dyskutanci, jakie są ich propozycje. Podczas najbliższej debaty walka będzie toczona o tych centrowych wyborców, którzy nie podjęli jeszcze decyzji wyborczej.

Dr hab. Norbert Maliszewski,
psychologia, marketing polityczny
Debata to przede wszystkim starcie osobowości, z którego widzowie wynoszą niewiele konkretów. W Stanach Zjednoczonych rola osobowości jest duża, ale liczy się także spór merytoryczny. W Polsce w większym stopniu wszystko podszyte jest emocjami, bo to działa na wyborców. Dlatego w trakcie najbliższej debaty PiS będzie chciało pokazać, że Ewa Kopacz jest histeryczką dysponującą niewielką wiedzą na temat funkcjonowania państwa. Z drugiej strony Platforma będzie chciała przekonać widzów, że Beata Szydło nie jest prawdziwą liderką, tylko marionetką w rękach prezesa. Pewnie dużo będzie pytań o kwestie wzbudzające emocje, ale mniej rozliczania z realności konkretnych propozycji.

Dr Karolina Brylska,
medioznawstwo, analiza dyskursu publicznego
Polacy rozumieją z debat przedwyborczych tyle, ile zechcą im komunikatywnie i atrakcyjnie powiedzieć politycy. Podczas debaty obywatele dają politykom kredyt czasu i uwagi, na jeden wieczór przecząc tezie o braku zainteresowania społeczeństwa sprawami publicznymi (starcie Dudy i Komorowskiego obejrzało 10,6 mln widzów). Polacy oczekują też, że to wydarzenie medialne wyłoni kompetentnego lidera – a czy tak się stanie, zależy od profesjonalizmu prowadzących i debatujących.

Wiesław Gałązka,
dziennikarz i publicysta, konsultant i doradca polityczny
Nie można powiedzieć, że wszyscy Polacy tak samo odbierają debaty. Ta widownia jest rozproszona. Większość ogląda je jak mecz bokserski. Ludzie szukają potwierdzenia, że popierany przez nich kandydat zasługuje na ich wybór, lub czekają na powinięcie się nogi jego rywala. To kibicowskie podejście. Dlatego takie triki jak postawienie przez Andrzeja Dudę flagi PO na pulpicie Bronisława Komorowskiego są wychwytywane. Jest jednak część publiczności, będąca mniejszością, która zwraca uwagę na kwestie merytoryczne. To ludzie z większą świadomością obywatelską. Satysfakcję przynosi im m.in. potwierdzanie ich refleksji przez dziennikarzy oceniających debatę.

Not. WR

Wydanie: 2015, 43/2015

Kategorie: Pytanie Tygodnia

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy