Działające od ponad dekady antyfaszystowskie Stowarzyszenie „Nigdy Więcej” nie traci animuszu. W Polsce wciąż jest z czym walczyć Faszyzm w Polsce jest zjawiskiem żywym, twierdzą przedstawiciele antyfaszystowskiego Stowarzyszenia „Nigdy Więcej”, od ponad dekady aktywnie zajmującego się walką z przejawami nietolerancji, rasizmu i ksenofobii w polskim życiu publicznym. Nie mylą się. Wydają własne pismo, współpracują z organizacjami o podobnym charakterze na całym świecie, ich akcje przyjmowane są z entuzjazmem przez artystów, sportowców i niektórych polityków. Mówią, że ich sukcesy to kropla w morzu potrzeb. Zwłaszcza że środowiska jawnie nietolerancyjne, dawniej uznawane za marginalne i w gruncie rzeczy niegroźne, mają dziś swoich przedstawicieli w parlamencie i rządzie. Wystarczy się rozejrzeć: powiązany z organizacjami neonazistowskimi napastnik atakuje w Warszawie naczelnego rabina Polski, Michaela Schudricha; w internecie, pod patronatem faszystowskiej organizacji Blood and Honour (Krew i Honor), przez bardzo długi czas bezkarnie działała strona Redwatch, zawierająca nazwiska i adresy „zdrajców rasy” – działaczy antyfaszystowskich i lewicowych; kilka tygodni temu ugodzono nożem człowieka, którego nazwisko znalazło się na drugim miejscu warszawskiej listy Redwatch. Do tego dodajmy ksenofobiczne wypowiedzi posła Ligi Polskich Rodzin i kandydata na prezydenta Warszawy tej partii, Wojciecha Wierzejskiego, agresywne wystąpienia działaczy Młodzieży Wszechpolskiej podczas pokojowych manifestacji, powołanie duchowego patrona tej nacjonalistycznej organizacji, Romana Giertycha, na stanowisko ministra edukacji. Neofaszyzm uderza w każdego – To tylko wierzchołek góry lodowej – mówi Rafał Pankowski, zastępca redaktora naczelnego pisma „Nigdy więcej”, współzałożyciel i działacz Grupy Anty-Nazistowskiej. – W programie „Brunatna Księga” staramy się odnotowywać wszelkie akty przemocy o podłożu faszystowskim w całej Polsce, a także wydarzenia polityczno-społeczne naznaczone ksenofobią i nietolerancją. Są to zjawiska najczęściej bagatelizowane, mimo że z roku na rok ich przybywa. W ciągu kilku lat zebraliśmy naprawdę mnóstwo informacji, ale mamy świadomość, że lista jest niekompletna – dodaje. Działalność Stowarzyszenia „Nigdy Więcej” sięga początków lat 90. – Wszystko zaczęło się w 1992 r. w Bydgoszczy, kiedy powstała Grupa Anty-Nazistowska – opowiada Pankowski. – Była to odpowiedź lokalnego środowiska na podpalenie bydgoskiego akademika, w którym mieszkali zagraniczni studenci. To był czas, kiedy przemoc ze strony nazistowskich skinheadów była niemal na porządku dziennym. Ciągle zdarzały się jakieś napaści, ataki na koncerty rockowe, pobicia. W tym samym czasie pojawiła się podobna fala neofaszystowska w Niemczech. Te incydenty wpisywały się w szerszy kontekst odrodzenia się neofaszyzmu w Europie Wschodniej po 1989 r. Nasz ruch był akcją spontaniczną, odpowiedzią na rosnące zagrożenia. Chodziło o to, by przełamać bierność wobec tego typu zjawisk i pokazać, że są ludzie, którzy nie boją się przeciwstawić przemocy. – Z czasem pod szyldem GAN zaczęły działać grupy w innych miastach – mówi Pankowski. – Od początku byliśmy otwarci na różne środowiska młodzieżowe, ale nie tylko, ponieważ neofaszyzm uderza w bardzo różnych ludzi, o różnych przekonaniach światopoglądowych. W pewnym momencie pojawiła się idea założenia ogólnokrajowego pisma. Inspiracją było dla nas ukazujące się w Wielkiej Brytanii specjalistyczne pismo „Searchlight”, opisujące neofaszyzm w Anglii i w Europie. Pierwszy numer „Nigdy więcej” ukazał się w 1994 r. „Naszą aktywność – piszą jego twórcy – prowokuje polityka obojętności wobec narastającej fali nienawiści do innych narodów, odradzającej stare konflikty i szerzącej szowinizm, stosowana przez władze państwa polskiego, oraz brak jednoznacznego sprzeciwu społecznego wobec tej sytuacji. Zmieniamy ten stan poprzez budowę społecznej grupy nacisku w celu eliminacji wszelkich zbrodniczych ideologii”. Na łamach „Nigdy więcej” znaleźć można teksty publicystyczne dotyczące spraw politycznych i historycznych, wywiady (np. z Markiem Edelmanem czy Andrzejem Zollem), informacje o działalności antyfaszystowskiej. Przed trzema laty ukazał się krótki szkic dotyczący działalności Wojciecha Wierzejskiego w Młodzieży Wszechpolskiej, zilustrowany zdjęciem dzisiejszego posła pośród grupy przyjaciół – nazistowskich skinheadów bawiących się na koncercie zespołu Twierdza. W najnowszym numerze znaleźć można przykrą informację, że znany lektor filmów i programów telewizyjnych, Tomasz Knapik, wspierający wolnościowe Antyradio oraz telewizję TVN, czytał podczas ostatnich wyborów parlamentarnych reklamówkę wyborczą Narodowego Odrodzenia Polski, wyemitowaną
Share this:
- Click to share on Facebook (Opens in new window) Facebook
- Click to share on X (Opens in new window) X
- Click to share on X (Opens in new window) X
- Click to share on Telegram (Opens in new window) Telegram
- Click to share on WhatsApp (Opens in new window) WhatsApp
- Click to email a link to a friend (Opens in new window) Email
- Click to print (Opens in new window) Print
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety