Recepta na zdrowie

Już nie mogę chodzić Stwardnienie rozsiane najczęściej atakuje młode kobiety. Tracą pracę i przyjaciół Anna Musielak z Leszna nauczyła się odmierzać odległości. Bowiem pierwsze podstawowe pytanie chorego na stwardnienie rozsiane brzmi: czy dojdę? Często poruszają się chwiejnym, niepewnym krokiem, co wywołuje komentarze, że spacerują po drinku. Lekko sztywny krok ma także 22-letnia Stephanie Millward, która była rekordzistką Wielkiej Brytanii w pływaniu. Codziennie spędzała kilka godzin na basenie, marzyła o olimpiadzie. Pewnego dnia zauważyła, że tarcza budzika rozmywa się, potem na basenie zaczęto ją ostrzegać – niech pływa swoim torem, a nie chaotycznie, gdzie popadnie. Diagnozę potraktowała jak wyrok. – Straciłam przyjaciół, popadłam w depresję, chodziłam, powłócząc nogami, więc wszyscy mnie wyśmiewali – wylicza Stephanie – i ciągle zadawałam sobie pytanie: dlaczego ja? Ten okres rozpaczy Stephanie ma już za sobą. Twierdzi, że jak prawdziwy pływak ruszyła do walki. Należy do międzynarodowego stowarzyszenia chorych, jeździ po świecie i przekonuje rówieśników, że ze stwardnieniem rozsianym też można żyć. Promienna Stephanie przyjechała do Kopenhagi na seminarium poświęcone chorobie, wraz z nią był prof. Ralf Gold z Uniwersytetu w Getyndze, jeden z najlepszych w świecie specjalistów w leczeniu stwardnienia. – Nadzieją dla chorych będzie

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 14/2004, 2004

Kategorie: Zdrowie