Robota jest robotą, a któż by bez niej żył

Robota jest robotą, a któż by bez niej żył

Ukraińcy nie zamierzają porzucić Polski z powodu koronawirusa Jurij Kariagin – profesor nauk ekonomicznych, prezes Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Ukraińskich w Polsce Z powodu koronawirusa polski rząd 14 marca nieoczekiwanie zamknął część przejść granicznych, także z Ukrainą. To samo zrobił dwa dni później rząd ukraiński, który jednak zapowiadał ten krok kilka dni wcześniej. To problem dla obywateli obu państw. – Faktycznie, z sześciu przejść granicznych między Polską a Ukrainą funkcjonują teraz tylko trzy: Hrebenne-Rawa Ruska, Dorohusk-Jagodzin i Korczowa-Krakowiec. Na pewno jest to utrudnienie, ale głównie dla ruchu towarowego, bo czas oczekiwania przy wyjeździe z Polski waha się od 12 godzin do aż 29 godzin na przejściu w Korczowej. Ale ruch samochodów osobowych i autokarów odbywa się płynnie. Czy to znaczy, że Ukraińcy nie kwapią się do opuszczenia Polski? – Wyjeżdżają jedynie te osoby, które muszą wyjechać, bo właśnie kończy im się trzymiesięczny pobyt turystyczny albo sześciomiesięczna wiza na wyjazd do pracy. I tu rodzi się problem, bo nie wiadomo, kiedy zostanie przywrócony normalny ruch między oboma krajami. Ukraina zamknęła granice dla obcokrajowców do 3 kwietnia, ale mówi się, że może to być przedłużone do końca kwietnia. Nie wiadomo, jak długo będzie zamknięta granica dla wjazdu

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 13/2020, 2020

Kategorie: Wywiady