2020
Listy od czytelników nr 51/2020
Co z tą policją Za obecną oportunistyczną policję odpowiadają wszystkie rządy 30-lecia. Czystki zaczęło w 2005 r. PiS, wymieniając doświadczonych dowódców na swoich, młodych i gniewnych, zaskarbiając sobie ich dozgonną wdzięczność za szybkie awanse (np. naczelnikiem wydziału w komendzie wojewódzkiej został policjant z pięcioletnim stażem, a jedyne jego wykształcenie to szkoła w Szczytnie, bo na studiach cywilnych sobie nie radził). Potem było zaniechanie PO, która pozostawiła pisowskich nominatów. Przyczaili się na swoich stołkach i stołeczkach, by rozkwitnąć w 2015 r. Teraz zajmują najwyższe stanowiska
Kolegium dziwnych wyborów
Kolegium Elektorów definiuje amerykańską politykę, choć nie jest zapisane w konstytucji Cztery lata temu prezydencka noc wyborcza obfitowała w chwile szoku i zdziwienia, zwłaszcza dla tych, którzy na co dzień nie obserwują wydarzeń w Stanach Zjednoczonych. Ogromnym zaskoczeniem był sam triumf Donalda Trumpa, którego wygraną jeszcze dzień przed głosowaniem sondaże uznawały za mało prawdopodobną. Jednak podobne niezrozumienie, zwłaszcza poza USA, towarzyszyło momentowi ostatecznego ogłoszenia wyników. Na Hillary Clinton oddało głos prawie 2,9 mln
Martwe karpie wygrały
Ku przestrodze tym, którzy krzywdzą ryby Mec. Karolina Kuszlewicz – działaczka społeczna, prawniczka, występująca w sądach jako obrońca zwierząt 2 grudnia przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa zapadł wyrok w sprawie sprzedawców karpi, którzy maltretowali je, wkładając żywe do plastikowych toreb. Wyrok potwierdził, że trzymanie żywych ryb bez wody jest znęcaniem się nad nimi. Fundacja Noga w Łapę zastrzegała, że nie chce „surowej kary”. Pragnęliście tylko, by sąd przyznał karpiom prawo do humanitarnego traktowania. Ale kara też
Teraz idzie o przeżycie
Beata Dżon-Ozimek Korespondencja ze Zlatych Hor Nie wiem na pewno, czy jestem jeszcze w Polsce, czy już w Czechach, przejście z państwa do państwa w okolicach Biskupiej Kopy w Jarnołtówku to kwestia kilku kroków, zakrętu – niezauważalne. Podobnie ma się sprawa z koleją, która kilka razy dziennie dudni bardzo w sąsiedniej Pokrzywnej – po polskich torach jeżdżą czeskie pociągi. Kilka kilometrów dalej 102 lata temu spacerowałabym po przygranicznym austrowęgierskim Cukmantl, może po parku imienia Franciszka Józefa. Albo spoglądałabym spod
Azjatyckie biedronki atakują
Pierwsze wrażenie robi całkiem niezłe. Modny zimą pomarańcz zdobią fantazyjne kropki różnej wielkości. Zdobienia mogą się kojarzyć z ekspresyjnymi maźnięciami pędzla. Nie sposób znaleźć dwóch identycznych okazów. Czasami występuje w odcieniach czerni, czerwieni i żółtego. Nawet wspomniane kropki to indywidualna historia. Niektóre osobniki nie mają ich wcale, ale zdarzają się i nosiciele 23 kleksów na grzbiecie. Ujmujący wygląd jest jednak złudny. To plaga, która od pewnego czasu terroryzuje Polskę. Harmonia axyridis to gatunek
Święta w domu dziecka
Tańsza i skuteczniejsza rodzinna piecza zastępcza ma wciąż pod górkę Dom dziecka w Toruniu, 60 podopiecznych w wieku 4-18 lat. Wolontariuszka pyta dyrektorkę, co najbardziej by się przydało. Ta nie potrafi wskazać niczego konkretnego. W końcu mówi, że się martwi, bo jest mało sponsorów i nie będzie skąd wziąć dla dzieci… słodkości. Poprosiła, by zorganizować paczkę ze słodyczami. Czekolady i cukierki rozdzielone zostaną wśród dzieci. Wolontariuszka na facebookowej grupie: dla nas to niewiele, może każda chciałaby dołożyć od siebie po czekoladzie?
Tygrysy Europy
Na przyszłość: mniej ideologii i bajania, więcej Realpolitik Kurz opadł. Kilka tygodni temu, gdy pytaliśmy Jana Truszczyńskiego, jak się skończy wojna o weto i jak w Brukseli patrzy się na zapowiedzi Polski oraz Węgier, odparł: „Jest taka atmosfera, że nawet jeśli trzeba będzie jakiś dokument naprędce skonstruować i rzucić go Polakom i Węgrom jako listek figowy, podać go Morawieckiemu i Orbánowi – pokażcie w kraju, że coś uzyskaliście – nie ma woli, by było to coś poza ogólną deklaracją. Nie ma mowy,
Co Polsce służy, a co ją ośmiesza
Niósł ślepy kulawego. Kilka dni temu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych wiceminister Szymon Szynkowski vel Sęk i członek zarządu TVP Mateusz Matyszkowicz (jest taki) podpisali porozumienie „w sprawie wspólnych działań wzmacniających pozytywny wizerunek Polski i Polaków zagranicą” – pisownia oryginalna. O, Jacek Kurski… I on, i instytucja, którą kieruje, wyjątkowo pasują do tego, by „wzmacniać pozytywny obraz Polski”. Zresztą przeczytajmy dalszą część komunikatu (nadal pisownia oryginalna): „Porozumienie o współpracy ma przyczynić
Cisi i gęgacze
Kiedy spotyka się trzech Polaków, jeden głosuje na PiS, drugiemu wszystko zwisa i nie głosuje wcale, a dopiero ten trzeci ewentualnie poparłby którąś formację opozycyjną. I tak od pięciu lat. Taki podział ustawił nam również obieg popkultury w mijającym właśnie sezonie. Efekt jest paradoksalny. Strona – biorąc umownie – liberalno-lewicowa produkuje tysiące żartów, memów, karykatur, zabawnych haseł wypisywanych na kartonach, tworzy happeningi, spektakle, układa piosenki. Często trafiają one w punkt
Kolejny łup PiS
Nie czekali na święta. Sami sobie zrobili prezent świąteczny. I to jaki! Praktycznie cała prasa regionalna plus portale, a nawet lokalne stacje telewizyjne, przeszły pod kuratelę PiS. Państwowy koncern PKN Orlen kupił wszystko, co miała niemiecka Verlagsgruppe Passau. Kupił, by zrobić to, co wcześniej PiS zrobiło z TVP, Polskim Radiem i Polską Agencją Prasową. Celem polityków „Zjednoczonej” Prawicy jest podobne skolonizowanie tej wielkiej części rynku lokalnego. I wbrew oświadczeniom Orlenu ta operacja nie ma nic wspólnego








