Rosja-Polska: ciężar mitów

Rosja-Polska: ciężar mitów

Największe zasługi należą nie do polityków, lecz zwykłych Polaków i Rosjan, którzy zrobili ku sobie ogromny krok Opinia społeczeństwa o danym kraju jest najlepszym barometrem stosunków międzypaństwowych. Jeszcze dwa lata temu wielu moich przyjaciół chcących odwiedzić Polskę pytało: „Możemy tam mówić po rosyjsku, czy lepiej posługiwać się łamanym angielskim? Nie będą udawać, że nas nie rozumieją?”. Dziś tego rodzaju pytania już nie padają. I to najlepszy wskaźnik postępu, jaki w ciągu ostatniego roku – począwszy od wizyty premiera Władimira Putina na Westerplatte jesienią 2009 r. – osiągnięto w stosunkach rosyjsko-polskich. Można zatem żywić nadzieję, że wizyta prezydenta Dmitrija Miedwiediewa, pierwsza od ośmiu lat tego rodzaju wizyta przywódcy państwa rosyjskiego, stanie się kolejnym krokiem we właściwym kierunku. Jednak największe zasługi należą nie do polityków, lecz zwykłych Polaków i Rosjan, którzy zrobili ku sobie ogromny krok. Rosję i Polskę w ciągu ostatniego roku zbliżyła narodowa dyplomacja, której najjaskrawszym przykładem było spontaniczne wyrażenie emocji po katastrofie polskiego samolotu prezydenckiego, kiedy polska ambasada w Moskwie w jednej chwili została zasypana kwiatami. Było jeszcze wiele innych, mniej widocznych, lecz niekiedy trudnych kroków. Np. zwycięstwo 25-letniej Rosjanki Julianny Awdiejewej w konkursie chopinowskim. Awdiejewa jest pierwszą

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2010, 48/2010

Kategorie: Opinie