Rozpusta na szczytach władzy

Rozpusta na szczytach władzy

Grupy przyjemności były jedną z pilniej strzeżonych tajemnic reżimu Kim Dzong Ila Phenian się bawi Wieczorki generała zaczynają się zawsze tak samo. Ko Young-hee, pierwsza dama, zjawia się z mężem. Kim zdejmuje z niej płaszcz, przykrywający obfite kształty – pamiątkę po dwóch ciążach. Następnie siadają razem, a ona udaje zainteresowanie otoczeniem. Często staje się świadkiem pożałowania godnych scen. „W pewnym momencie pijani oficerowie rzucili się na dziewczynę. Kim Dzong Il wybaczał właściwie wszystko, co się działo na tych imprezach, i nigdy nie zadawał pytań”, wspomina uczestniczka zabawy. O ile w obecności żony Kim trzyma się w ryzach, o tyle kiedy jej nie ma, nie odmawia sobie tych brutalnych zabaw. Dlatego gdy wyjechała do Francji na operację raka piersi, w pałacu męża zaczął się prawdziwy maraton luksusowych orgii. W jednej z rezydencji impreza trwa w najlepsze. Pięć młodych dziewcząt z „grupy rozkoszy” zabawia dygnitarzy zebranych wokół przywódcy. Wtem z honorowego miejsca pada rozkaz: – Rozbierać się! Kiedy tancerki nieśmiało zaczynają zdejmować ubrania, padają szczegółowe instrukcje: – Łącznie ze stanikiem i majtkami. Sterroryzowane sylfidy tańczą nago. Ale przecież zabawę można jeszcze trochę podkręcić. Swawolny Kim dyryguje orgietką, palcem wybierając współpracowników i wydając polecenia: – Ty zatańcz z nią. – Wprowadza też ścisłe reguły gry. – Możecie z nimi tańczyć, ale nie wolno ich dotykać. Kto dotyka, ten złodziej. Rozpusta na szczytach władzy to narzędzie, którym Kim Dzong Il posługuje się, by nagradzać podwładnych i jeszcze mocniej ich do siebie przywiązać. Te „grupy przyjemności” to jedna z pilniej strzeżonych tajemnic reżimu. Trafiają do nich absolwentki wszystkich szkół artystycznych w stolicy. 2 tys. 18-latek. Podstawowy warunek: zdrowe i dziewice. Dziewczęta, podzielone na trzy grupy, mają umilać pałacowe bachanalia. Pierwszy zespół – rozkoszy – świadczy usługi seksualne. Drugi – szczęścia – masuje i odpręża dygnitarzy. Trzeci umila czas śpiewem i tańcem. Kim Dzong Il nie ma przydzielonej jednej partnerki. Zwykle siedzą przy nim dwie, trzy nimfy, gotowe w każdej chwili dać mu zasłużoną rozkosz. Ko Young-hee, którą rozrywki męża napawają odrazą, stara się jak najrzadziej uczestniczyć w tych orgiach, a wieczory spędzać w podarowanej przez niego willi na zboczu Chang Kwang. Ledwo żona Umiłowanego Przywódcy opuszcza salę, a już pojawiają się grupy rozkoszy. Produkują się zwykle w środy i w soboty w głównej rezydencji, są zapraszane zawsze o 19.30. W oczekiwaniu na Kima, który wkracza o 20, sączą drinki. Tradycja każe pić jak najszybciej i już ok. 22 wszyscy są pijani w sztok. Wtedy Kim wybiera kandydatów, którzy spróbują sił w karaoke. (…) Kim chce przede wszystkim dowieść swej znakomitej formy, dlatego próbuje każdego dania, które dodaje męskości. Pewnego dnia na przykład na stole pojawia się penis uchatki. Umiłowany Przywódca każe go podzielić na cząsteczki i puszcza wokół stołu. Następnie wydaje instrukcję: – Częstujcie się penisem uchatki, a wychodząc, pochwalcie się, ile numerków zaliczyliście. Jedna ze stałych uczestniczek precyzuje, że „taka zabawa mogła trwać tydzień”. Pierwszego dnia młode kobiety składają hołd Przywódcy. Zwykle zaczyna się od hinduskiego tańca w tradycyjnych strojach odsłaniających pępek. Tancerki noszą szarawary, a na kostkach bransoletki. Są owinięte w bladoniebieskie szale. „Kiedy na twarzy Kim Dzong Ila pojawiały się pierwsze oznaki alkoholowego zamroczenia, na scenę wkraczały akrobatki. Piersi wylewały się ze skąpych gorsetów. Nie nosiły majtek, na biodrach miały tylko półprzezroczystą czerwoną przepaskę. Wysoko podnosiły nogi i powtarzały dziwaczne figury, wijąc się kusząco”. Pijani goście nie mogą się dłużej pohamować. Wchodzą na scenę, by „odsłonić szal i dotknąć intymnych części ciała”. Rozpalony do czerwoności Kim unosi wtedy kieliszek i żąda od swych uroczych gracji, by zaśpiewały południowokoreańską piosenkę „Jestem brzydka”. Następnego dnia zabawa się zaostrza. Akrobatki ponownie wkraczają na scenę, ale mają jeszcze bardziej prowokujące kostiumy: kusa kamizeleczka, niepozostawiająca wiele dla wyobraźni, do tego stringi. „Każdy ich ruch był

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 10/2013, 2013

Kategorie: Książki
Tagi: Diane Ducret