Roztwory mogą leczyć
Dzisiejsza homeopatia nie kwestionuje medycyny uniwersyteckiej, jest uważana za metodę uzupełniającą klasyczne leczenie Prof. Louis Rey, francuski biochemik Na zaproszenie Polskiego Towarzystwa Homeopatii Klinicznej przebywał w Polsce prof. Louis Rey, Distinguished Visiting Professor Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles, Politechnicum w Zurychu, Université de Savoie i in., znany badacz fizykochemicznych właściwości wysokorozcieńczonych roztworów, który na konferencji naukowej przedstawił wyniki swych badań nad zjawiskiem emisji świetlnej (termoluminescencji). Doświadczenia te dostarczyły środowisku naukowemu nowych informacji o strukturze molekularnej wysokorozcieńczonych roztworów, jakimi są leki homeopatyczne, i przybliżyły poznanie mechanizmu ich działania na organizmy żywe. – Czy do badań nad termoluminescencją leków homeopatycznych były panu potrzebne specjalne urządzenia, nowe maszyny badawcze? – Badania wykorzystujące zjawisko termoluminescencji wykonuje się na różnych urządzeniach, my jednak skonstruowaliśmy specjalną, unikatową aparaturę, która pozwalała badać roztwory zamrożone. Chodziło o to, że cząsteczki, które w cieczy są w ciągłym ruchu, w niskiej temperaturze zachowują stabilność. Bliźniaczą kopię takiego urządzenia dostarczono też do Japonii. Tam jednak służy ona do innych celów – do badania lodu w kosmosie, m.in. na kometach. – Czy pańskim badaniom były poddawane oryginalne leki homeopatyczne, czy też specjalnie przygotowane do testów próbki wysokorozcieńczonych roztworów różnych substancji? – To były prawdziwe preparaty homeopatyczne, ale ich rozcieńczenia były różne, aby mieć możliwość porównania. Do celów badawczych musieliśmy jedynie zastosować inny rozpuszczalnik. Oryginalne leki homeopatyczne są najczęściej rozpuszczane w mieszaninie wody i alkoholu, my jednak musieliśmy zastosować tylko wodę, a właściwie tzw. ciężką wodę D2O, spirytus bowiem sam powoduje silną luminescencję, co utrudniałoby obserwację rozpuszczonej substancji. Badaliśmy więc bardzo rozcieńczone roztwory różnych soli używanych w homeopatii, np. tlenku glinu, dwuchromianu potasu, chlorku sodu i chlorku litu. Chcieliśmy wykazać, i to się nam udało, że nawet substancje w wysokim stopniu rozcieńczenia, których zawartości w roztworze nie udałoby się wykryć przy użyciu klasycznej analizy chemicznej, gdyż są to roztwory poza stałą Avogadra, dzięki metodzie luminescencji można zauważyć, a nawet rozpoznać. Przeczy to więc zarzutom, że leki homeopatyczne są tak rozcieńczone, że nie zawierają już niczego, co może działać na organizm pacjenta. Preparaty do badań przygotowywała przybyła z Wiednia laborantka, pani Musitsch. Protokoły dotyczące eksperymentów są bardzo precyzyjne, bo chodziło nam, by nawet najmniejsza zmiana zawartości roztworu była dokładnie oznaczona, tak samo jak najdrobniejsze różnice w uzyskanych wynikach. – Z jakimi organizacjami zajmującymi się homeopatią pan współpracuje? Czy były one zainteresowane pańskimi badaniami? – Jestem absolwentem uniwersytetu w Dijon na kierunku biologia fizykochemiczna. Pracowałem naukowo w Szwajcarii i Kalifornii, także na uniwersytecie na Alasce, a obecnie mam swoje laboratorium koło Strasburga – to AERIAL, Centrum Badań Technologicznych. Mój kontakt z homeopatią nastąpił przez przypadek ok. 20 lat temu. Kiedy wygłaszałem wykład na temat lodu na spotkaniu w Lions Club we Francji, podszedł do mnie Jean Boiron, założyciel firmy Boiron produkującej farmaceutyki homeopatyczne, i powiedział, że bardzo się zainteresował moimi badaniami. Potem poprosił mnie o dłuższą rozmowę i w ten sposób rozpoczęły się moje kontakty z homeopatią. Ale nie tylko to środowisko było pomocne w moich badaniach. Była to np. francuska komisja ds. atomu, w niektórych bowiem badaniach wykorzystujemy pewne typy promieniowania znanego w energetyce jądrowej. W dziedzinie termoluminescencji współpracuję z naukowcami z różnych krajów, m.in. z badaczami z Indii, np. prof. Gartią. Hindusi mają znakomitych fizyków i matematyków, a tego typu badania wymagają zastosowania dosyć skomplikowanego instrumentarium matematycznego. – W jakich krajach homeopatia, której na razie nie udało się naukowo udowodnić skuteczności działania leków, natrafia na największy opór, ma najwięcej przeciwników? – To trudne pytanie. Myślę jednak, że są to kraje, w których w nauce daje się dostrzec stosunkowo największy wpływ czystej chemii. Mogłyby to więc być Niemcy albo niemieckie kantony Szwajcarii. Z tym że właśnie w Szwajcarii mieszkańcy w referendum wypowiedzieli się w przeważającej większości nie tylko za stosowaniem leczenia homeopatycznego, ale także za refundacją leków homeopatycznych przez państwo. W tej chwili pracuje się tam nad zmianą przepisów prawnych regulujących kwestie opieki zdrowotnej w tym zakresie. W wielu krajach nie ma jeszcze powszechnej wiedzy o homeopatii, ale np. w Indiach odgrywa ona bardzo ważną rolę. Pamiętam np., że kiedy w Berlinie w 1985 r. odbywała się międzynarodowa konferencja homeopatyczna, to słowo wstępne









