Szykuje się gruby numer. I nie jest to bynajmniej aluzja do sylwetki Rycha Czarneckiego. Jeśli ktoś myśli, że są granice bezwstydu, to jest w tzw. mylnym błędzie. Patrzysz na Czarneckiego i widzisz, jak wszystkie dotychczasowe grube numery spływają po nim jak po kaczce. I to też nie jest aluzja. Tenże Rycho jeszcze we wrześniu może zostać prezesem Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Ma przecież cenny atut, którym się chwali działaczom: „Umiem pozyskiwać środki finansowe, wiem, jak to się robi”. I to akurat prawda. Czarnecki jako polityk zarobił tyle, że jest milionerem. Na siatkówce też zarobił. Siatkarzom kasę ma dawać Orlen, więc klakę przedwyborczą robi Rychowi prasa… orlenowska. Czy polskie siatkarki i siatkarze muszą dźwigać na swoich barkach takiego prezesa? Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj









