Po latach ukrywania zbrodni kolejne kraje Ameryki Łacińskiej chcą odtajniać archiwa dyktatur Beatyfikowany w zeszłym roku przez papieża Franciszka bp Oscar Romero, zamordowany w 1980 r. arcybiskup Salwadoru, znany z walki z brutalną dyktaturą wojskową, to tylko jedna z wielu ofiar, których losy nie zostały do końca wyjaśnione. Rozpoczęta krótko przed jego śmiercią wojna domowa, która w ciągu przeszło 12 lat pochłonęła ponad 100 tys. ofiar cywilnych, była jednym z najkrwawszych konfliktów między prawicowymi rządami wojska i lewicowymi partyzantkami na całej półkuli zachodniej. Prowadzony przez prezydenta Josego Napoleona Duarte, hojnie wspierany finansowo i militarnie przez Stany Zjednoczone, Izrael i Tajwan rząd wojskowych dążył do wyeliminowania ugrupowań komunistycznych z Salwadoru, nawet za cenę masowych mordów na własnym narodzie. Wprawdzie kiedy w 1992 r. obie strony przy asyście negocjatorów Narodów Zjednoczonych podpisywały rozejm, jednym z jego warunków było rozpoczęcie procesu rozliczenia się z przeszłością i ukarania winnych prześladowań i mordów z lat wojny domowej, ale przez ponad dwie dekady postanowienie to nie było realizowane. Amnestia przepchnięta… Niedługo po podpisaniu porozumień pokojowych do władzy w Salwadorze doszła ultrakonserwatywna formacja ARENA (Alianza Republicana Nacionalista, Sojusz Republikańsko-Narodowy), która dominowała w tamtejszym parlamencie do 2009 r. Już w marcu 1993 r., ledwie kilka miesięcy po opuszczeniu kraju przez negocjatorów ONZ, konserwatyści przepchnęli przez parlament ustawę amnestyjną, która z grubsza zagwarantowała nietykalność niemal wszystkim wysoko postawionym oficerom dyktatury, wojska, policji i służb specjalnych, którzy byli architektami państwowego terroru w latach wojny domowej. Jak argumentowali twórcy ustawy, amnestia miała dać solidne fundamenty procesowi pokojowemu, gdyż ich zdaniem nagłe rozliczanie się z przeszłością mogłoby doprowadzić do anarchii, chaosu i samosądów. Inni twierdzili, że to sposób na zaleczenie głębokich ran zadanych tamtejszemu społeczeństwu. Nikt nie wspominał jednak o potrzebie sprawiedliwości dla rodzin ofiar, osądzeniu winnych i przede wszystkim opublikowaniu tajnych archiwów, opisujących strukturę i mechanizmy dyktatury. Wojna domowa pozostawiła w Salwadorze bolesne dziedzictwo – do dzisiaj kraj jest jednym z najuboższych w regionie, infrastruktura drogowa i energetyczna nigdy nie została w pełni odbudowana, a prawdziwymi plagami są narkotyki, gwałty i przede wszystkim gangi młodocianych szalejące na ulicach największych miast. Według szacunków Council on Hemispheric Affairs Salwador ma dzisiaj jeden z najwyższych na świecie, obok Gwatemali i Nikaragui, wskaźników zabójstw na 10 tys. mieszkańców, w niektórych latach przekraczający nawet 100. Niemal powszechny dostęp do broni i kryminalizacja społeczeństwa długo uniemożliwiały unormowanie stosunków społecznych między dawnymi stronami konfliktu, który teraz przeniósł się na inne tory. …i wycofana Kilka tygodni temu Salwador zrobił jednak milowy krok w kierunku rozpoczęcia konfrontacji z demonami przeszłości. Tamtejszy Sąd Najwyższy zdecydował 13 lipca o anulowaniu ustawy z 1993 r., która wprowadziła amnestię, uznając większość z jej zapisów za niezgodne z konstytucją. Sędziowie zasiadający wówczas w składzie orzekającym powołali się przy tym na konwencję genewską oraz Panamerykańską konwencję praw człowieka, obowiązującą rząd Salwadoru jeszcze przed wybuchem wojny domowej. Decyzja o cofnięciu amnestii wywołała szok w konserwatywnych kręgach Ameryki Środkowej, w których wciąż pełno uczestników i spadkobierców prawicowych dyktatur, a przede wszystkim ich materialnych beneficjentów. Wyrok Sądu Najwyższego z prawnego punktu widzenia jest przełomowy, ponieważ oznacza natychmiastowe wznowienie przynajmniej 32 procesów zawieszonych po negocjacjach pokojowych. Większość z nich dotyczyła tworzenia państwowego systemu tortur i prześladowań, za co odpowiedzialni byli najwyżsi rangą oficerowie wojska i służb oraz liderzy polityczni dyktatury. Podstawą do wniosków stron oskarżających był raport Salwadorskiej Komisji Prawdy, opublikowany na początku 1993 r. pod wiele mówiącym tytułem „Od szaleństwa do nadziei. Dwanaście lat wojny domowej w Salwadorze”. Według danych zgromadzonych przez śledczych pracujących dla komisji, spośród prawie 100 tys. zamordowanych, prześladowanych i zaginionych w latach konfliktu przeszło 90% było ofiarami działań dyktatury i wojska, podczas gdy jedynie 3% zbrodni przypisano lewicowym bojówkom. Po decyzji Sądu Najwyższego stało się jasne, że dla wielu sędziwych generałów i funkcjonariuszy służb nietykalność, wysoka pozycja społeczna i towarzyszący jej często komfort finansowy mogą stać się przeszłością.! Teoria i praktyka Na razie jednak nic nie wskazuje na szybkie przeprowadzenie









