Sąd nad śmiercią Blidy

Sąd nad śmiercią Blidy

Brudy po PiS wychodzą na wierzch Presji nie wytrzymują przestępcy – mówiła w Sejmie o Barbarze Blidzie posłanka PiS, Beata Kempa. Te haniebne słowa mówią wszystko. Mówią wszystko o posłance PiS – jak bardzo jest zdemoralizowana i prymitywna. Mówią o PiS – już wiemy, jaka będzie taktyka tej formacji wobec prac komisji. Wszystkiemu zaprzeczać i atakować – inwektywami, oskarżeniami, pomówieniami. Ale słowa posłanki Kempy mówią jeszcze jedno: jak wielki w PiS jest strach. Wielki strach przed tym, że komisja pokaże całej Polsce, jak naprawdę funkcjonowało państwo PiS, jak na tajnych naradach decydowano, kogo aresztować, a kogo nie. Jak nasyłano na politycznych przeciwników prokuratorów, agentów ABW i CBA. Przeciwko komu pracował mechanizm państwa. Jak aranżowano zatrzymania po to, by polityk PiS mógł się pokazać na kolejnej konferencji prasowej. Ten strach PiS ma też drugie dno: jeżeli komisja śledcza, która ma być powołana 18 grudnia, ujawni brudy PiS, pokaże, że łamano prawo, to ważnych ludzi w PiS czeka odpowiedzialność karna. Zbigniew Ziobro niemal wprost sprzed oblicza komisji śledczej może trafić przed oblicze Trybunału Stanu. Gra toczy się więc nie tylko o pozycję PiS, o to, czy partia ta zacznie mieć kłopoty ze swoim wizerunkiem, ale również o to, czy Zbigniew Ziobro, a może i inni jego partyjni koledzy nie zostaną wyeliminowani z polskiej polityki na zawsze. Komisja jest więc dla PiS śmiertelnym zagrożeniem. Ta partia musi zrobić wszystko, by komisję ośmieszyć, zepchnąć na margines, zakrzyczeć. Żeby powstrzymać świadków przed mówieniem prawdy. Wyczyny Beaty Kempy są tylko skromną zapowiedzią tego, co się jeszcze wydarzy. Zasadnicze pytanie nasuwa się więc samo: czy członkowie komisji wytrzymają presję? Czy zbadają najważniejsze wątki sprawy, czy sobie nie odpuszczą? A tych istotnych wątków jest wiele. One jednoznacznie pokazują, czego od prokuratorów oczekiwali przełożeni. I jak kłamie PiS. Kłamstwa PiS, czyli kto ścigał mafię węglową? Podczas debaty nad powołaniem komisji ds. okoliczności śmierci Barbary Blidy PiS-owcy domagali się, by komisja śledcza zajęła się również sprawą tzw. mafii węglowej. Czyli grupie spółek, które pośredniczyły w handlu węglem, zarabiając na tym krocie, głównie kosztem zadłużonych kopalń. Jednocześnie PiS-owcy opowiadali, że taka komisja uderzyłaby w SLD, bo mafia węglowa to lewica. Tym samym usłyszeliśmy kilka kłamstw w jednym. Po pierwsze, komisja ds. mafii węglowej, jak to powiedział poseł Kłopotek z PSL, przysypałaby węglem grób Barbary Blidy. Posłowie zasiadający w komisji zajęliby się dziesiątkami wątków, więc nie mieliby czasu zająć się sprawą śmierci posłanki SLD. Taka komisja powtórzyłaby los komisji bankowej z ubiegłej kadencji, która zajmowała się wszystkim i w rezultacie nie zajęła się niczym. Po drugie, łatwo byłoby udowodnić jej niekonstytucyjność – bo w świetle orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, sejmowe komisje śledcze mogą być powoływane tylko do wyjaśnienia konkretnych spraw. A po trzecie, sejmowe komisje śledcze są od badania działań organów państwa, a nie od przestępczych działań prywatnych firm. Od tego jest prokuratura. Jasne jest więc, że próba powołania komisji ds. mafii węglowej, zamiast komisji ds. okoliczności śmierci Barbary Blidy to PiS-owski wybieg. Co więcej, obliczony na zaskoczenie przeciwnika. Otóż problem polega na tym, że sprawy związane z mafią węglową na Śląsku toczyły się tak dawno, że nikt już ich nie pamięta. A warto przypomnieć, że działo się to w pierwszej połowie lat 90., kiedy w Polsce rządziła prawica i nikt nie przypuszczał, że SLD może wrócić do władzy. A łapówki, chyba nikt w to nie wątpi, daje się ludziom, którzy rządzą, którzy coś mogą. Blidy w tym gronie nie było. Potwierdza to zresztą opublikowany parę miesięcy temu przez tygodnik „NIE” tzw. notes Alexis, czyli notes Barbary Kmiecik, tej samej, która miała obciążyć Barbarę Blidę. W tym notesie zapisani są znajomi pani Kmiecik ze świata polityki i biznesu, osoby, którym mogła wręczać łapówki. Kilkadziesiąt osób. Zdecydowana większość tych osób to ludzie prawicy. Co ciekawe, zeznania prokuratorów prowadzących sprawę mafii węglowej, którzy oskarżyli Blidę, potwierdzają, że decydujący cios mafii węglowej zadał rząd SLD, a konkretnie wiceminister gospodarki Jerzy Markowski.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2007, 50/2007

Kategorie: Kraj