Samaranchowi się nie odmawia

Olimpiada 2008 r. w Pekinie, nowym przewodniczącym MKOl – Jacques Rogge Podczas moskiewskiego kongresu Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego nie było niespodzianek. Sympatia Juana Antonio Samarancha była po stronie Pekinu i Rogge’a. Samaranchowi się nie odmawia. Pekin zorganizuje igrzyska letniej olimpiady w 2008 r., a Rogge będzie następcą Samarancha. Sekretarz generalny ONZ, Kofi Annan, złożył mu serdeczne gratulacje z okazji wyboru, zanim Samaranch otworzył kopertę z wynikami głosowania i ogłosił, że szefem MKOl został belgijski chirurg. Faworyt W latach 1956-1980 Chińczycy nie brali udziału w igrzyskach olimpijskich. Wrócili jako jedna ze sportowych potęg. Podczas ostatniej olimpiady w Sydney zdobyli 59 medali, w tym 28 złotych. Właśnie o organizację olimpiady w 2000 r. Pekin ubiegał się po raz pierwszy. Chińczycy zrobili wszystko, by wizytujący miasto przedstawiciele MKOl odnieśli jak najbardziej korzystne wrażenie. Niebo nad miastem stało się błękitne (wyłączono elektrociepłownie), trawa zielona (pomalowano), zakwitły kwiaty. Ale wówczas Pekin przegrał z Sydney zaledwie dwoma głosami. Teraz sytuacja się zmieniła. 8 maja ub.r. premier ChRL, Zhu Rongji, poparł oficjalnie kandydaturę Pekinu. Nie można przegrywać dwa razy tak ważnej sprawy. Członkowie MKOl mieli w pamięci rowerową przejażdżkę Samarancha po Placu Tian’anmen, nie bez znaczenia była obecność podczas kongresu w Moskwie Henry’ego Kissingera, który kiedyś organizując dyplomatyczny mecz pingpongowy Chiny-USA, doprowadził przecież do zmiany stosunków między oboma mocarstwami. Mimo wielu kontrowersji i zastrzeżeń to Pekin był faworytem. W pierwszej rundzie odpadła Osaka. Na Japończyków oddało głosy zaledwie sześć osób. Pekin dostał ich 44, Toronto – 20, Stambuł – 17, Paryż zaś tylko 15. W drugiej rundzie zwycięstwo nie podlegało już dyskusji: 59 głosów wobec 22 dla Toronto, 18 dla Paryża i 9 dla Stambułu. Największe stacje telewizyjne pokazywały szaleństwo, jakie wybuchło w stolicy ChRL. Agnieszka Bańkowska-Dziadek z polskiej ambasady w Pekinie: – Oczywiście, informacja o przyznaniu Pekinowi prawa do organizacji olimpiady została tutaj przyjęta z ogromną radością. Tak długo na to czekali. Na Plac Tian’anmen wyszły tłumy ludzi, zabawa trwała całą noc. Były selekcjoner reprezentacji Polski w piłce nożnej, Andrzej Strejlau, pracował w latach 90. w ChRL. Był trenerem pierwszoligowej drużyny z Szanghaju. – My często mamy mylne wyobrażenie o Chinach – mówi. – Oni są świetnie zorganizowani i to widać na każdym kroku. Sport jest dla nich bardzo ważny. Ja mogę o nich mówić w samych superlatywach. Pekin ma już wspaniałe obiekty, a do olimpiady zostało jeszcze kilka lat. Ale Chiny to nie tylko Pekin. Podczas gdy my ciągle nie możemy doczekać się reprezentacyjnego stadionu, tam są tak nowoczesne i funkcjonalne budowle sportowe, o jakich w naszych warunkach możemy tylko marzyć. Ja im życzę wszystkiego najlepszego. Wielka budowa Organizacje obrońców praw człowieka uznały decyzję MKOl za bulwersującą, błędną i już dziś zapowiadają prowadzenie akcji zmierzających do bojkotu. Potępił ją tybetański rząd z siedzibą w New Delhi. Zwolennicy olimpiady w Pekinie przypominają igrzyska w Seulu i wypuszczenie więźniów politycznych, wyrażając przekonanie, iż ta decyzja może okazać się przełomowa, dająca szansę na otwarcie się Chin i dalsze wewnętrzne przemiany. Organizacja olimpiady to jednak przede wszystkim sport. Potężne wydatki inwestycyjne, przygotowania, infrastruktura, setki tysięcy miejsc dla gości. Chińczycy zapewniają, że nie będzie z tym najmniejszych problemów, dodając, że wszelkie obawy o środki i czas realizacji są bezpodstawne. Co mają wybudować zgodnie z wymaganiami stawianymi przez Międzynarodową Federację Sportu, wybudują. Część obiektów została zresztą już wybudowana z myślą o olimpiadzie w 2000 r. Dokładniej: na 37 aren sportowych igrzysk 2008 roku, 16 jest właściwie gotowych (pięć w innych miastach niż Pekin). Powstanie coś, czego dotąd żadne miasto organizujące olimpiadę nie stworzyło na taką skalę. Projekt gigantycznej inwestycji nazwano Olimpijską Zielenią. To położony na terenie 1200 hektarów (!), ogromny kompleks sportowy ze stadionem na 80 tys. miejsc, 15 innymi obiektami sportowymi (w tym halą na 25 tys. miejsc) oraz wioską olimpijską. Te wszystkie obiekty wraz z całym zapleczem nie mogą jednak zająć nawet połowy terenu. Większa część powierzchni

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2001, 30/2001

Kategorie: Wydarzenia