Ścięta Głowa Marii Antoniny

Ścięta Głowa Marii Antoniny

Artfeministki zapalają lampkę ostrzegawczą przed patriarchatem i konsumpcyjną głupotą Napalenie starych panien, erotyzm męskiej agresji, prostytucja, alienacja, przymusowość ukrywania poczucia porażki, stygmatyzacja Innego jako terrorysty oraz typy ludzkie będące symbolem nieudacznictwa – po takie tematy sięga Ścięta Głowa Marii Antoniny. Za tą intrygującą nazwą kryją się dwie artystki, nazywane często artfeministkami – Olga Matuszewska i Małgorzata Gajewska. Ścięta Głowa Marii Antoniny powstała ponad rok temu. Główną przestrzenią ich działania jest internet: zabawna i przyciągająca uwagę strona oraz myspace, które – jak przyznają – jest świetnym miejscem do promocji i wymiany informacji. Coraz częściej jednak wychodzą na zewnątrz, angażują się w projekty multimedialne i graficzne, cały czas szukając przestrzeni dla swojej twórczości. Olga skończyła kulturoznawstwo, rok temu rzuciła pracę etatową. Małgorzata jest graficzką w agencji reklamowej, lecz także myśli o zmianie, dziewczyny chcą zacząć zarabiać na życie swoją sztuką. Obie są atrakcyjnymi brunetkami, bez ekstrawaganckich udziwnień i szalonych kreacji, których można byłoby się spodziewać po tym, co prezentują na swojej stronie. W ich twórczości dominują makamy ilustrowane grafikami. Makama, czyli krótka, nieistniejąca już, arabska forma literacka o zabarwieniu anegdotycznym, to działka Olgi. Niektóre makamy są filozoficzne, inne wulgarne, wszystkie jednak cechują inteligentne i trafne obserwacje, z których wypływają bolesne wnioski. Grafiki natomiast to zadanie Małgorzaty. – Rysujemy tak, aby przyciągnąć wzrok. Dziecięco, mangowo. Prostą kreską, wyraźnymi konturami. Robimy sztukę figuratywną – mówi. Niektóre ich rysunki uznane zostały nawet za pornograficzne. Przyjaźnią się od dawna. Nie mają swojej pracowni, narzędziem pracy jest komputer, mogą więc tworzyć wszędzie. Nad projektami pracują wspólnie, pomysły wypływają zwykle podczas dyskusji. Dłuższe teksty Olga pisze sama w domu, komiksy Małgorzaty także powstają w samotności. Mimo tego projekty są bardzo spójne, treść i forma uzupełniają się nawzajem. Od Riot Grrrl do Cosmowoman Pomysł na nazwę wziął się z miłości do rebelii. Maria Antonina, królowa Francji i żona Ludwika XV, została ścięta jako symbol feudalnego porządku. – Styl francuskiego rokoko kojarzył nam się z niesamowitym przerostem formy nad treścią, dziś spotykanym w pomysłach dyktatorów mody. Współcześni artyści – twórcy reklam, styliści gwiazd, portreciści celebrytów – przypominają nam tych rokokowych krawców nadwornych, którzy swoją wyobraźnię zaprzęgają do tworzenia pięknych szat króla. Sztuka stała się gadżetem, ozdobą, dekoracją – twierdzą Olga i Magłorzata. Inspirowały je m.in.: Katarzyna Kozyra i Alicja Żebrowska – artystki, które w sztuce operowały ciałem i podejmowały temat wykluczenia. Cenią Artura Żmijewskiego i grupę Twożywo. Czerpią z amerykańskiego hip-hopu, jednak nie tego prezentowanego przez obwieszonych złotem raperów, lecz tego w wydaniu raperek, takich jak Lil’ Kim. Ścięta Głowa Marii Antoniny dużo miejsca w twórczości poświęca kobiecie. Olga i Małgorzata są autorkami muralu „Też walczyłyśmy” na murze Muzeum Powstania Warszawskiego. – Chciałyśmy zwrócić uwagę na zazwyczaj bagatelizowane kobiety walczące. Często mówi się o nich: sanitariuszki, wymienia na samym końcu. Sanitariuszki ryzykowały życie tak samo jak wszyscy – tłumaczą, dlaczego sięgnęły do historii. Najistotniejszą inspiracją dla ich sztuki są jednak kobiety z wywodzącego się ze Stanów Zjednoczonych punkowego ruchu Riot Grrrl, a także abject art. „Prezentujemy obrzeża kultury, kwestie wstydliwe jak napalenie starych panien, erotyzm męskiej agresji, prostytucja, alienacja, przymusowość ukrywania poczucia porażki, stygmatyzacja Innego jako terrorysty oraz typy ludzkie będące symbolem nieudacznictwa. Abject to sprawy usuwane z wesołego życia i kolorowych gazet”, piszą w manifeście. Współcześnie nastąpiło „spłycenie kobiet do ciała, a mężczyzn do stanu konta”. Kobiety objawiają się w ich pracach zarówno jako stara panna Dzidzia Piernik, jako ostra hip-hop bitch Foxy Brown, jako prostytutka, dresiara, ale także jako przeciętna kobieta z tipsami na paznokciach. – Ruch Riot Grrrl odrzucił kolejne modele kobiecości: cichej dziewczynki, wzniosłej, uduchowionej kobiety, albo studentki, która powinna znaleźć sobie męża i założyć rodzinę, osiągając

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2008, 51/2008

Kategorie: Kultura