Siedlecka na tropie… mieszkań

Siedlecka na tropie… mieszkań

Czego to pisarz nie napisze o pisarzach, by dorobić do emerytury. Joanna Siedlecka w „Do Rzeczy” uparcie rozlicza się z literatami, którzy jej podpadli. Lista podpadniętych jest długa jak wąż boa. I aż dziw, jak się uchowała tak subtelna dama w tym patologicznym światku. Lekko nie miała. Przez 66 lat dusiła w sobie pretensje do Tadeusza Konwickiego, że w 1955 r. dostał mieszkanie na tyłach Nowego Światu. Nie tylko zresztą on. Siedlecka dogrzebała się do innych ówczesnych szczęściarzy. Oberwało się Kazimierzowi Koźniewskiemu, Grzegorzowi Lasocie i Bohdanowi Czeszce. Dzięki detektywistycznemu trudowi Siedleckiej wiemy nawet, jakie to były dzielnice. Siedlecką bardzo obrusza, że dostali mieszkania, bo popierali władzę. Może myśli, że „Do Rzeczy” dostaje miliony od spółek skarbu państwa, bo jest w opozycji? Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2021, 51/2021

Kategorie: Aktualne, Przebłyski