Sierpień był potem

Sierpień był potem

Prawica przypisuje sobie wyłączność na tradycję, usiłuje ją zawłaszczyć. A Nowe szło najliczniej z lewa Politycy Akcji Wyborczej Solidarność, świętując rocznicę Sierpnia, tym razem okrągłą, z pewnością znów pominą milczeniem zasługi ludzi z lewi­cowego nurtu, najbliższych ideowo ro­botniczym protestom. Odsuwani w nie­pamięć są wszyscy weterani myślący inaczej niż prawicowi neofici. Oskarża­ny i sądzony jest nawet Wałęsa. Po 20 latach od poczęcia ojcowie poniewierani są przez własne potomstwo. Dzisiejsza Solidarność odcięła się od swych lewicowych korzeni, wyparła przodków z Komitetu Obrony Robotników. Zdominowana przez wyznawców prawicowego antykomunizmu chciałaby wymazać z własnej historii nazwiska ludzi tej miary, co Jacek Kuroń, Karol Modzelewski, Adam Michnik czy Aleksander Małachowski i Andrzej Celiński. Następcy z (nie)prawego łoża pamięć mają krótką i wybiórczą. Zapominają oddać co należy takim ludziom, jak – dla przykładu – profesor EDWARD LIPIŃSKI. Czy dlatego, że od młodości związany był z ruchem socjalistycznym, a w Polsce Ludowej z PZPR? Członkiem partii przestał być zresztą z tej samej przyczy­ny, która powoduje dzisiejszą niepamięć. Jego teksty uwierały jak wyrzuty sumie­nia. Rządzącej biurokracji także dziś wy­pomną, w imię czego szli do władzy. Przechowałem jeden z listów Pro­fesora do Edwarda Gierka -1 Sekretarza PZPR. W odpisach krążył po Polsce, ukazał się 10 maja 1976 r. w lewicowym tygodniku paryskim “Le Nouvel Observateur”. W radiu “Wolna Europa” od­czytano list kilka dni później. Wiem, że pismami tego rodzaju Autor nękał naj­wyższe organy państwowe i partyjne wiele razy już wcześniej. W liście do de­legatów na VII Zjazd PZPR (grudzień 1975 r.) domagał się, wraz z innymi sy­gnatariuszami, “głębokiej reformy funk­cjonowania władzy państwowej i partyj­nej, celem usunięcia błędów, które stały się przyczyną tragicznych wydarzeń grudniowych 1970 r.”; “poszanowania i zagwarantowania podstawowych swo­bód i praw obywatelskich”. W tym sa­mym czasie przesłał na ręce marszałka Sejmu list 59. intelektualistów, sprzeci­wiających się zamierzonym zmianom w Konstytucji, jako szkodliwym dla su­werenności Polski, pluralizmu demokratycznego i praw obywatelskich. Prof. Lipiński w swoich pismach nie ograniczał się tylko do spraw o charak­terze ogólnym. Upominał się o naukow­ców usuniętych w ramach czystek antyrewizjonistycznych i antysemickich w marcu 1968 r. Protestował przeciwko czarnej liście nazwisk tych, którym cen­zura wstrzymywała publikacje lub dys­kryminowanych w zabieraniu głosu na forum publicznym. Domagał się wolności prasy, słowa i informacji, stawał w obronie relegowanych z uczelni z po­wodów politycznych, zwalnianych z pracy w wyniku nacisków SB. We wspomnianym liście napisał: – Nie ma dotychczas żadnej teorii opartej na naukowej analizie dróg prowadzą­cych do społeczeństwa socjalistycznego po upaństwowieniu środków produkcji. Od dawna studiuję ewolucję myśli so­cjalistycznej na Zachodzie, zwłaszcza we Włoszech, gdyż w Związku Ra­dzieckim i w naszym kraju myśl ta jest całkowicie skostniała. (…) Droga ra­dziecka uwarunkowana tradycją rosyjskiego despotyzmu państwowego i ha­mująca dziś rozwój samego ZSRR, nie jest drogą, którą powinna kroczyć prak­tyka socjalistyczna w Polsce. (…) Podstawą socjalizmu są: wolność, de­centralizacja, odpowiedzialność wszyst­kich obywateli za popieranie decyzji do­tyczących gospodarki i polityki kraju. Dlatego też należy się domagać, by sys­tem radziecki, zagrażający rozwojowi sił narodu, został zastąpiony przez de­mokrację. (…) System polityczny, który jest pozbawiony mechanizmu ciągłej adaptacji, sztywny system, który niszczy krytykę, który nie jest poddany kon­troli społecznej, który nie szanuje pod­stawowych swobód obywatelskich – system taki nie jest sprawny. W syste­mie takim każdą zmianę ekipy rządzącej poprzedza rozlew krwi. (…) Dlatego potrzebujemy w Polsce opo­zycji, opozycji legalnej, mającej swe prawa zgodnie z zasadami wolności stowarzyszeń i zgroma­dzeń zagwarantowanych w Kon­stytucji. Pluralizm polityczny wy­raża się też w niezbędnej wolności, ruchu związków zawodowych, ru­chu konsumentów i prasy. (…) Szanowny Towarzyszu I Sekre­tarzu! Polska znajduje się obecnie w trudnej sytuacji. Przeżywamy ol­brzymie trudności ekonomiczne, wynikające z rosnącego chaosu, z inflacji, z konieczności spłacania naszych długów za granicą. Nie po­siadamy sprawnego systemu kiero­wania gospodarką narodową. Nasz system polityczny jest anachroni­zmem. Uniemożliwia on pozytyw­ną selekcję kadr, daje pierwszeń­stwo miernotom i karierowiczom, hamuje wszelką twórczość w kul­turze i w nauce. Wywołuje też uczucia frustracji i obojętności u tych, którzy nie mają wpływu na bieg spraw społecznych.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2000, 33/2000

Kategorie: Opinie