SKOK-i regionalną potęgą
Nasze banki komercyjne nie odniosły sukcesu ani na Ukrainie, ani w innych krajach. Udało się to kasom spółdzielczym
Kto mógł w 1992 r. przypuszczać, że pierwsze Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe, które liczyły wówczas 14 tys. członków, w roku 2010 staną się lokalną potęgą? Dziś SKOK-i mają prawie 2,2 mln członków skupionych w 59 spółdzielczych kasach. Do ich dyspozycji jest sieć nieomal 1900 placówek – i liczba ta ciągle rośnie. Nasze SKOK-i są najszybciej rozwijającą się tego typu organizacją na kontynencie. Ich aktywa to ponad 14,3 mld zł. Większe, zarówno pod względem liczby członków, jak i zgromadzonych środków, są w Europie jedynie spółdzielcze kasy irlandzkie. Z tym, że nie mają one dziś takiej dynamiki jak w przeszłości. Natomiast sukces polskich SKOK-ów nabrał w ostatnich latach wymiaru międzynarodowego.
Kasa Krajowa, w ramach partnerstwa ze Światową Radą Unii Kredytowych, jako jeden
z najsilniejszych ruchów członkowskich
WOCCU, uważana jest za lidera wymiany doświadczeń z uniami kredytowymi zarówno na Białorusi, Ukrainie, Litwie, Mołdawii i Rosji, jak też w Macedonii i na Słowacji. Nasi eksperci w ostatnim dziesięcioleciu byli zaangażowani w budowę kas spółdzielczych na Białorusi, Ukrainie i w Mołdawii. Światowa Rada Unii Kredytowych, wykorzystując polskie doświadczenia w tej części świata, odbywa wraz z Kasą Krajową regularne misje pomocy technicznej. Partnerami WOCCU i Kasy Krajowej stały się nie tylko organizacje zrzeszające unie kredytowe, tak jest np. na Ukrainie i w Macedonii, lecz także instytucje państwowe – Narodowy Bank Białorusi i Komisja Nadzoru nad Uniami Kredytowymi w Mołdawii.
Ukraina, która była pierwszym sąsiadem Polski gotowym skorzystać z wiedzy naszych spółdzielców, stała się swoistym poligonem doświadczalnym. Gdy okazało się, że z powodów historycznych i bliskości kulturowej Polacy radzą sobie lepiej niż Amerykanie, zaangażowanie doradców Kasy Krajowej w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej stało się kwestią czasu. Dziś ukraińskie kasy spółdzielcze liczą powyżej 2 mln członków, a ich aktywa to ponad 0,5 mld dol. Co najważniejsze, ukraińskie SKOK-i znacznie łagodniej przeszły lata 2008-2009, gdy światowy kryzys pustoszył tamtejszą gospodarkę. Jest w tym też zasługa polskich ekspertów, którzy dobrze wyszkolili pracowników ukraińskich kas.
Białoruś to kraj, który ze względów politycznych
był wyzwaniem.
Jednak nasi eksperta, korzystając ze wsparcia polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, a także Światowej Rady Unii Kredytowych, poradzili sobie nadzwyczaj dobrze.
Kasa Krajowa – zarówno poprzez pracę ekspertów, jak i w ramach wcześniejszej współpracy, współfinansowanej przez polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych – w dużej mierze przyczyniła się do powstania Republikańskiego Stowarzyszenia Konsumenckich Spółdzielni Finansowych Białorusi. W 2009 r. Narodowy Bank Białorusi nawiązał z Kasą Krajową współpracę, której celem było uzyskanie wsparcia Polaków dla starań stowarzyszenia o przyjęcie do Światowej Rady Unii Kredytowych. Dziś białoruskie unie kredytowe należą do WOCCU, choć ich aktywa, szacowane na ponad 670 tys. dol., zaliczają się do skromnych. Najważniejsze jednak, że – po pierwsze – udało się uniknąć napięć w relacjach z władzami, a po drugie, można mieć nadzieję, że w kolejnych latach będzie przybywało zarówno kas, jak i ich członków. Oddolne inicjatywy mają ten walor, że są trwalsze i lepiej zakorzenione w społecznościach lokalnych.
Białoruskie kasy oszczędnościowo-kredytowe kierują się tymi samymi zasadami i wartościami co podobne instytucje w innych krajach. Liczą się solidarność, rozwój wolnego rynku i odpowiedzialność za podejmowane decyzje. Z pewnością działalność kas spółdzielczych przyczynia się do budowy społeczeństw obywatelskich u naszych wschodnich sąsiadów. ‘
Sukcesy ekspertów Kasy Krajowej na Ukrainie i Białorusi sprawiły, że z ich wiedzy i doświadczenia zdecydowali się skorzystać mieszkańcy Mołdawii i Macedonii. Dziś do mołdawskich kas należy ponad 130 tys. członków, a ich aktywa liczą ponad 30 mln dol. Macedonia, która jest mniejszym krajem, stawia dopiero pierwsze kroki. Ponad 7 tys. członków zgromadziło na razie ponad 6 mln dol. Nie jest to imponująca kwota, ale jeśli nic złego się nie stanie, za kilka lat sytuacja macedońskich kas powinna się ustabilizować. Będzie w tym także zasługa Polaków.
Tego rodzaju działalność ekspertów Kasy Krajowej buduje
dobrą opinię o Polsce,
choć media, zwłaszcza krajowe, nie poświęcają temu zbyt wiele uwagi. A szkoda. Jeśli nasz kraj chce budować silną pozycję w tej części Europy, nie może zapominać o takich inicjatywach. Okazuje się, że mają one czasem trwalszy charakter, a w konsekwencji większe znaczenie niż wspieranie konkretnych inicjatyw politycznych. Działalność ekspertów Kasy Krajowej nie budzi przy tym większych emocji. Przeciwnie, spotyka się z uznaniem wszystkich stron. Kontrastuje to jaskrawo z nie do końca udanymi działaniami polskich banków komercyjnych, które w latach 90. podjęły próby ekspansji na rynki wschodnich sąsiadów. Z czasem okazało się to nie tylko kosztowne, ale i ryzykowne. Ani na Ukrainie, ani w innych krajach banki te nie odniosły sukcesu. Nie po raz pierwszy i nie po raz ostatni kasy spółdzielcze okazały się lepsze od prywatnych instytucji finansowych.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy