Słowianie napłynęli ze wschodu

Słowianie napłynęli ze wschodu

Russia, Saratov - nov,2020: ancient wooden idol of the Slavic Scandinavian god against the sky

Nie ma wątpliwości, że najwcześniej, już w drugiej połowie V w., pojawili się na południowo-wschodnich rubieżach naszych ziem Sporni Pierwsza kultura wiązana przez archeologów z żywiołem słowiańskim pojawiła się w III w. i zwana jest kijowską. Trochę młodsza, też występująca na terenie dzisiejszej Ukrainy i wschodniej Rumunii, jest kultura pieńkowska, z kolei na Słowacji, w Czechach, Austrii, Polsce i południowych Niemczech wykształciła się kultura praska. Większość archeologów wskazuje, że kolebkę Słowiańszczyzny stanowi dorzecze środkowego i górnego Dniepru, ale są i tacy, którzy widzą ją w dolinie Prypeci. Niezależnie od tego, gdzie znajdował się matecznik. Słowian, pewne jest, że rozlali się po Europie, wykorzystując fakt, że w wyniku wielkiej wędrówki ludów doszło do częściowej depopulacji kontynentu. Niektórzy doszukują się datowanych na VI w. zabytków słowiańskich w Wielkopolsce – co potwierdzać ma koncepcję autochtoniczną – ale krakowski archeolog prof. Michał Parczewski, największy znawca etnogenezy Słowian, nie ma wątpliwości, że najwcześniej pojawili się oni na południowo-wschodnich rubieżach naszych ziem, i to już w drugiej połowie V w. Słowianie napłynęli ze wschodu i najpierw osiedlili się nad Sanem, między Radymnem a Jarosławiem, gdzie założyli osiedla badane obecnie na trasie autostrady A4. Potem przesunęli się wzdłuż rzeki na zachód. W 2019 r. we wsi Jabłonica Ruska w zakolu Sanu archeolodzy natknęli się na półziemiankę z tego najwcześniejszego etapu osadnictwa. Jej kwadratową konstrukcję naziemną (4 na 4 m) podtrzymywały cztery znajdujące się w narożnikach słupy, a w pozostałościach pieca ogrzewającego domostwo zachowały się skorupy typowych słowiańskich garnków. Jordanes jako pierwszy wspomina w „Kronice” z VI w. o naddunajskich Słowianach, a Prokopiusz z Cezarei opisuje ich w „Historii wojen” jako zajadłych wojowników, którzy stają w szranki z wrogiem półnadzy i z podkasanymi portkami. Dane archeologiczne sugerują, że zasiedlanie Europy przez Słowian było rozłożone w czasie, falowe i całkowicie oddolne. Imponująca jest niezwykła dynamika tego osadnictwa: wystarczyło 200 lat, by Słowianie zajęli nie tylko ziemie dzisiejszej Polski, Słowacji, Czech, lecz także sporą część Bałkanów, a na zachodzie Saksonię, część Bawarii, Brandenburgię i Meklemburgię. Niezależnie od tego, jak daleko zaszli, odbiegali poziomem cywilizacyjnym od mieszkańców zachodniej Europy. – Lepili przedziwnie paskudne garnki, mieszkali w półziemiankach, w całkowicie autarkicznych i egalitarnych osadach, w symbiozie z naturą. Podczas gdy wcześniej mieszkańcy naszych ziem mieli stałe kontakty z cesarstwem rzymskim, na co wskazują importy, po przyjściu Słowian nie było już ani bogatych grobów, ani skarbów, ani broni. Mimo to błędem jest zakładanie, że zmiana kultury materialnej od razu oznacza wymianę ludności – podkreśla prof. Przemysław Urbańczyk, archeolog zajmujący się początkami polskiej państwowości. Coraz więcej badaczy zakłada, że Słowianie nie zajęli opuszczonych terytoriów, lecz połączyli się z tubylcami zamieszkującymi tereny ziem polskich od schyłku starożytności. Wśród nich byli Goci ze Skandynawii czy Wenedowie, o których wspomina Jordanes, identyfikowani przez autochtonistów z Prasłowianami. Poznański antropolog prof. Janusz Piontek po porównaniu czaszek przedstawicieli kultur przeworskiej i wielbarskiej oraz tych, które zachowały się w grobach wczesnopiastowskich z XI-XII w., stwierdził – wbrew temu, co zakładają allochtoniści – że na przełomie starożytności i średniowiecza nie nastąpiła żadna wymiana ludności na ziemiach obecnej Polski. – Jest to ustalenie ważne, z pewnością warte rozważenia – przekonuje poznański badacz początków polskiej państwowości prof. Michał Kara. – Z tym że tożsamość kulturowa nie musi być zawsze powiązana z konkretnym substratem biologicznym, czego najlepszym przykładem są Bułgarzy – zeslawizowani koczownicy ze stepów nadczarnomorskich. Ludzie czujący się Słowianami mogli mieć zróżnicowane geny, więc nie zdziwi mnie, gdy badania genetyków nie będą tak jednoznaczne, jak byśmy tego oczekiwali. Inny archeolog, prof. Andrzej Buko z Uniwersytetu Warszawskiego, uważa, że kwestia genetycznego pochodzenia Słowian będzie prędzej czy później rozwiązana i na pewno okażą się oni „mieszańcami”. Jest przekonany, że słowiańska kultura materialna zawitała na tereny ziem dzisiejszej Polski z zewnątrz w VI w. W dodatku wcale nie uważa jej za siermiężną, tylko za kulturę „ludzi w drodze”, taką jak u większości pierwszych osadników zasiedlających nowe tereny. – Stąd egalitaryzm, brak ozdób czy proste półziemianki. Przecież Anglosasi, którzy u siebie mieli eleganckie domy halowe, gdy podbijali wschodnie wybrzeża Anglii, mieszkali w półziemiankach, co było prostą decyzją

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2022, 30/2022

Kategorie: Historia