Rozbawił nas Dariusz Mioduski, współwłaściciel Legii Warszawa. Ma duży talent komiczny, bo ogłosił w mediach, że czas przyjąć w piłce klubowej jakąś ogólną strategię. Do tak głębokich przemyśleń skłoniły go osobiste obserwacje poczynione na Euro. Nas co prawda Euro nie powaliło na kolana, ale wesprzemy wysiłki Dariusza Mioduskiego dwiema radami. Darmowymi, zaznaczmy od razu. Pierwsza jest taka. Przestańcie w Legii, choć na jakiś czas, sprzedawać każdego piłkarza, po którego zgłosi się jakiś kupiec. I szanujcie trenerów, bo kiedy taki Czerczesow uratował wam tyłki i zdobył z mizernym składem dwa tytuły, nie trzeba było wypychać go z klubu. A druga rada? Na takich transparentach jak ten: „KOD, Nowoczesna, GW, Lis, Olejnik – inne ladacznice, dla was nie będzie gwizdów, będą szubienice!”, nigdy dobrze nie wyjdziecie. Biznes musi omijać taki klub szerokim łukiem. A kibole? Jeszcze wam dadzą mocno popalić. Share this: Click to share on Facebook (Opens in new window) Facebook Click to share on X (Opens in new window) X Click to share on X (Opens in new window) X Click to share on Telegram (Opens in new window) Telegram Click to share on WhatsApp (Opens in new window) WhatsApp Click to email a link to a friend (Opens in new window) Email Click to print (Opens in new window) Print