Stygnę powoli

Stygnę powoli

Stworzyliście z Andrzejem Korzyńskim legendę.

– Na to wychodzi. Ku naszemu wielkiemu zaskoczeniu. Ale chyba rzeczywiście teksty, które podawał Franek, miały w sobie taki specyficzny knajacki urok i do dziś uważam je za bardzo zabawne. Widocznie nie tylko ja.

Jasna sprawa. W końcu „ciosy karate ćwiczyłem z bratem”.

– Ale proszę nie zapominać, że „po dobrej wódzie lepszy jestem w dżudzie”.

I dlatego „na bramce stoję, nikogo się nie boję”.

– Bo „gdy ja dołożę, wtedy nie daj Boże. Reanimacja nawet nie pomoże”.

A poza tym „czasem na giełdzie coś mi podejdzie”.

– Po prostu „toczy się życie, zabawa trwa”. (…)

Raperzy podobno uznają Franka za prekursora gatunku.

– Też o tym słyszałem. Zresztą kilka lat temu dwaj mili chłopcy występujący jako Sokół i Pono zaprosili mnie do nagrania teledysku wyraźnie nawiązującego do poetyki Franka Kimono. Napisali bardzo inteligentny i zabawny tekst, który z powodzeniem zmieściłby się na którejś ze starych płyt Franka. Moja partia zaczynała się tak: „Jestem barmanem na tym dancingu, pierwszy raper, nie było jeszcze stringów”, więc z tym prekursorem gatunku to chyba prawda… Zabawna przygoda.

Wie pan, że ta piosenka ma już prawie 20 mln odsłon na YouTubie?

– Jak rozumiem, to jest dziś waluta, w której mierzy się wagę ludzkich osiągnięć? Odsłony na YouTubie? I co one mówią o moim życiu zawodowym – te odsłony?

Tytuł i skróty pochodzą od redakcji

Fragmenty książki Ja, Fronczewski. Piotr Fronczewski w rozmowie z Marcinem Mastalerzem, Kraków, Znak Literanova 2015

Foto: materiały prasowe

Strony: 1 2 3 4

Wydanie: 09/2016, 2016

Kategorie: Książki

Komentarze

  1. jam
    jam 11 marca, 2016, 13:47

    F. jak Wałęsa swoje wcześniejsze osiągnięcia rozmienił na drobne. Dziś dla mnie to ikona getinbanku i polo.

    Odpowiedz na ten komentarz
    • kumpel
      kumpel 20 marca, 2016, 20:52

      Rozumiem,ze” jam „nie skorzystalby z okazji i odrzucilby z odraza propozycje reklamy,gdyby byl Fronczewskim. Wylazi typowa polska,bezinteresowna zawisc.

      Odpowiedz na ten komentarz

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy