Szachowe nierówności

Szachowe nierówności

21.11.2020 Krakow XI Turniej Szachowy o Wieze Wolnosc . Otwarte Mistrzostwa Malopolski Juniorek i Juniorow do lat 8, 10 i 12 w szachach szybkich . fot. Beata Zawrzel/REPORTER

Czy szachistki są słabsze od szachistów Formalnie przewaga mężczyzn nad kobietami jest w szachach gigantyczna. Na grudniowej liście stu najlepszych szachistów świata – rankingu Międzynarodowej Federacji Szachowej (FIDE) – znajduje się tylko jedna kobieta, zajmująca 79. pozycję. W pierwszej setce najlepszych polskich graczy są trzy kobiety. Z danych FIDE wynika również, że kobiety stanowią jedynie ok. 10% zawodników notowanych w rankingu, a ich odsetek wśród graczy posiadających któryś z niezależnych od płci tytułów mistrzowskich wynosi ok. 1%. Te dane zaskakują, ale niektórzy sądzą, że serial „Gambit królowej” (Netflix) pomoże spopularyzować wśród kobiet królewski sport. Czy jednak doczekamy się meczu najlepszego szachisty z najlepszą szachistką? Niwelacja dysproporcji wymaga lat pracy oraz popularyzacji szachów w kręgach juniorek. O nadreprezentacji mężczyzn w szachowej społeczności mówi Agnieszka Brustman, niegdyś mistrzyni Europy i świata juniorek, a później kilkakrotnie polska pretendentka do tytułu mistrzyni świata. – Młodziutkich dziewczynek grających w szachy jest sporo, ale po 17. roku życia większość rezygnuje z regularnych treningów, a szachy wymagają ogromnego poświęcenia i ukierunkowania życia pod kątem tylko tego sportu. Mężczyźni prędzej są skłonni do takich poświęceń i to budzi mój szacunek. Na szczęście FIDE coraz bardziej stawia na popularyzację szachów wśród kobiet. Były już różne projekty, jak podnieść prestiż szachistek. Proponowano np. prowadzić rozgrywki „na ślepo”, za ściankami czy za kotarami, aby przeciwnicy nie wiedzieli, z kim grają. Może należałoby skrócić czas namysłu nad kolejnymi ruchami, może rozszerzyć kategorię punktów karnych czy walkowera, może przyśpieszyć decyzję o poddaniu partii. Jest wreszcie kwestia finansowa – nagrody w turniejach pań są niższe niż u panów. Specjaliści szachowi zapewne znaleźliby więcej sposobów, aby przepisy ustawić bardziej pod kątem kobiet. Na przykład nie wiadomo dlaczego kobiety mogą brać udział w rozgrywkach z mężczyznami, a mężczyźni w kobiecych turniejach już nie. Dysproporcja między płciami w szachach stała się nawet tematem opracowań. Doszukiwano się już najrozmaitszych przyczyn. Pojawiły się m.in. dosyć nieprawdopodobne teorie, że kobiety popełniają więcej błędów, gdy grają przeciwko mężczyznom, nawet wtedy, gdy ich wymierny poziom umiejętności i przygotowania jest podobny. Gdy pytamy o przyczyny szachowej nierównowagi, Monika Soćko, arcymistrzyni szachowa nie tylko w grupie kobiet, ale także w kategorii męskiej, jedyna Polka z takim tytułem, mówi: – Nie wiem, ale tak jest. Może dlatego, że facet na turnieju patrzy wyłącznie, by osiągnąć założony cel, nie ugina się pod naporem spraw dochodzących z zewnątrz, np. z domu. Kobieta zabiera ze sobą bagaż problemów i obaw, nieustannie odbiega myślami od stolika szachowego, przy którym koncentracja musi być maksymalna. Monika Soćko uważa, że jednak predyspozycje fizyczne, choć szachy to sport umysłowy, stawiają panie w gorszej sytuacji. Bo podczas turnieju trzeba niekiedy spędzić przy stolikach niemal non stop ponad sześć godzin. I to w jak najlepszej kondycji. Nawet sekunda nieuwagi może spowodować przegraną. – Odporność, wytrzymałość, skupienie – to mi się nasuwa najbardziej jako cechy mężczyzn szachistów. Jeden z silniejszych arcymistrzów na świecie na to pytanie odpowiedział mi, że to dlatego, że kobiety nie są egoistkami i nie myślą jedynie o sobie – dodaje Monika Soćko. Pytana z kolei, czy nie trzeba przełamywać dominacji mężczyzn, Monika Soćko wyjaśnia: – Cały czas próbujemy, a Judit Polgár, węgierska szachistka, która w tej kategorii najlepiej sobie radziła, nawet praktycznie zrezygnowała z turniejów z kobietami. Ja natomiast staram się być aktywna w obu kategoriach. Przykładowo na 12 rozegranych w jednym roku turniejów osiem było kobiecych, a cztery open, czyli dla mężczyzn i kobiet. Mam swoją strategię gry i nie uzależniam jej od tego, czy gram z kobietą, czy z mężczyzną. W szachach szybkich łatwiej uzyskać przewagę nad mężczyzną, bo pośpiech sprawia, że wszyscy popełniamy błędy. Odmienne zdanie na temat gorszej dyspozycji kobiet w szachach ma Agnieszka Brustman, która jest absolwentką Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, a obecnie działa jako trener, organizator i sędzia turniejów szachowych. – Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że kobiety gorzej sobie radzą na szachownicy niż mężczyźni. To stereotyp i po prostu nieprawda. Powiem to inaczej – niewielka grupa mężczyzn znajdujących się na topie listy rankingowej gra lepiej od szachowej czołówki

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 20/2021, 2021

Kategorie: Sport