Tag "bezpieczeństwo"

Powrót na stronę główną
Felietony Roman Kurkiewicz

Drzewa, pasy, pustosłowia

Wszystko jest polityczne, nawet to, co wydawałoby się najbardziej odległe, niepowiązane, oderwane, osobne i nieistotne. Trudno to jednak dojrzeć, choć jest tuż przed naszym nosem. Blisko, bliziuteńko, na wyciągnięcie ręki, na pierwszy rzut oka, na dotyk niemalże. Ale najpierw napiszę o tym, co nam się wydaje, że jest polityką, a nią nie jest. Polityką nie są przede wszystkim politycy i polityczki (piszę, jak prawdziwy Polak, oczywiście o przypadku Polski). Polityką nie są ich wypowiedzi, komentarze, tyrady, wystąpienia, bon moty, żarciki, bąknięcia do mikrofonu czy przed kamerą. Polityką nie jest obecność w politykopożerczych mediach, to jest dramat mediów. Obecność polityków w mediach jest zresztą łatwo wytłumaczalna – ich elukubracje nic nie kosztują, burzą krew, rozsierdzają innych i wywołują gównoburze. Polityk ma zawsze czas i pogląd, nigdy nie wątpi, że ma coś do powiedzenia, jego elokwencja jest samoodnawialna, regeneruje się jak nastolatki po biegu. Właściwie z tego powinien wypływać wniosek, że dobrze byłoby stworzyć urządzenie, które zaabsorbuje te wykwity energetyczne i przetworzy na energię pożyteczną dla innych, niech to nawet będzie prąd. I choć będzie pochodził ze złej energii, będzie czystszy niż ten z węgla. Odzyskiwanie marnowanej energii z polityków powinno się odbywać w ciszy. Zamiast zwyczajowego sformułowania: „A

Ten artykuł jest dostępny tylko dla subskrybentów.

Kraj

Polacy za kierownicą – zabójcy czy samobójcy

Lipiec – obok maja i października – to czas, kiedy dochodzi do największej liczby wypadków 9 czerwca, niedziela, około godz. 13. Piękna, słoneczna pogoda. Na autostradzie A6 w kierunku Świnoujścia sznur samochodów. Pomiędzy węzłami Szczecin Dąbie i Szczecin Kijewo tir najeżdża na auto osobowe. Popchnięta osobówka uderza w samochód przed nią, ten w poprzedzający, tamten w kolejny… W sumie w karambolu bierze udział sześć samochodów osobowych i tir. Jeden samochód zaczyna płonąć, potem pożar zajmuje kolejne auta. Zanim zjawiają się służby, kierowcy innych samochodów ratują ludzi zakleszczonych w płonących wozach. Nie wszystkich udaje się w porę wyciągnąć. Na miejsce katastrofy przyjeżdżają strażacy, karetki pogotowia, śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Bilans katastrofy: sześć osób zabitych, 11 rannych. W jednym z samochodów ginie niemal cała rodzina: troje dzieci, ich mama i babcia. Prokurator zarzuca kierowcy tira spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym. Grozi mu od dwóch do 12 lat więzienia. Zostaje przewieziony do aresztu. Po blisko miesiącu wychodzi za kaucją w wysokości 5 tys. zł. To był bodaj najtragiczniejszy wypadek na polskich drogach w tym roku. Ale nie ma dnia, by media nie przyniosły wiadomości o kolejnych ofiarach drogowych piratów. Od rozpoczęcia wakacji codziennie

Ten artykuł jest dostępny tylko dla subskrybentów.

Wywiady

Prawny populizm

W ustawie zmieniającej Kodeks karny nie ma nic o wychowywaniu skazanego ani o chęci przywrócenia go społeczeństwu Prof. Zbigniew Ćwiąkalski – prawnik, były minister sprawiedliwości i prokurator generalny w latach 2007-2009 Prezydent Andrzej Duda podjął w ostatni piątek decyzję o skierowaniu przedłożonej mu przez parlament Ustawy Kodeks karny do Trybunału Konstytucyjnego. Czy będąc ministrem sprawiedliwości, myślał pan o zaostrzeniu kar dla przestępców? – Nigdy o tym nie myślałem jako o głównym celu, bo w dzisiejszym świecie podejście do sposobów wykonywania kary pozbawienia wolności jest zupełnie inne. Wszyscy kryminolodzy potwierdzą, że ten najprostszy sposób zwalczania przestępczości poprzez podnoszenie kar jest zwyczajnie nieskuteczny. Radykalne zaostrzanie kar przestępczości nie zmniejsza! To jest przykład bardzo populistycznego myślenia. Gdzie jeszcze na świecie tak myślą? – Nie powiem. Dzieje się tak w krajach o ustroju autorytarnym, gdzie władza robi, co chce, karze za byle co i myśli, że zlikwiduje przestępczość. A przecież nadal są tam mordercy, gwałciciele czy złodzieje. Przestępczość nie zmniejszy się poprzez zaostrzenie kar, bo sprawcy nie kierują się tym, jakie są ustawowe zagrożenia i co ich czeka za konkretne przestępstwa, nie mają przy sobie Kodeksu karnego. O tym zaczynają myśleć dopiero po popełnieniu przestępstwa. W cywilizowanym świecie przestępczość zmniejsza się nie w związku z surowością sądów,

Ten artykuł jest dostępny tylko dla subskrybentów.

Opinie

Kankan na lotniskowcu

Podpisanie przez prezydenta Dudę porozumienia o zwiększonej obecności amerykańskich wojsk w Polsce wzmaga światowy wyścig zbrojeń Żyjemy w kraju niepodległym. Konstytucja głosi, że Rzeczpospolita jest dobrem wspólnym obywateli – demokratycznym państwem prawnym (art. 1 i 2). Czy aby na pewno? Co ma wspólnego z demokracją i dobrem wspólnym polska polityka historyczna i informacyjna uprawiana przez ekipy postsolidarnościowe? Prowadzona bez rzetelnej debaty z narodem, uwzględnia wyłącznie interes polityczny ugrupowań rządzących. Wpływa oczywiście na stan świadomości części społeczeństwa, ale wsącza doń jedynie polityczny jad. Dziś spośród metod prowadzenia polityki na czołowe miejsce wysuwają się emocje; te negatywne stają się podstawowym środkiem perswazyjnym. Władza korzysta więc z nich i je podsyca. W rezultacie świadomość społeczeństwa jest w znacznym stopniu zamulona i zmanipulowana. Zdaje się słyszeć: możemy wam dać nawet nie jedno 500+ (bo to i tak nie z naszego portfela), ale kwestie egzystencjalne narodu to nasz monopol. Rzetelna debata polityczna jest więc zamknięta. Owszem, zdarzają się próby niezależnego myślenia. Wyrażany jest zarówno sprzeciw wobec prób podważania wyników II wojny światowej i tworzenia sprzecznej z prawdą nowej polityki historycznej, jak i apel o geostrategiczną refleksję związaną ze szczególnym zagrożeniem dla Polski, wynikającym z położenia naszego kraju na pierwszej linii

Ten artykuł jest dostępny tylko dla subskrybentów.

Aktualne Pytanie Tygodnia

Czy Polsce potrzebne są bazy armii USA?

Czy Polsce potrzebne są bazy armii USA? Janusz Zemke, były sekretarz stanu w MON Mają one głównie znaczenie polityczne, a w mniejszym stopniu wojskowe. Rosja nigdy nie użyła siły wobec państwa NATO i nie widzę powodu, by miała to zrobić wobec Polski, z którą nie ma sporów terytorialnych ani o mniejszości narodowe. Jeśli chodzi o przesłanki polityczne, to obecny rząd uważa, że wszystkie kwestie związane z bezpieczeństwem Polski rozwiążemy przez bliską współpracę z Amerykanami. Moim zdaniem to błąd. Należałoby przywiązywać zdecydowanie większą wagę do kontaktów – nie tylko wojskowych – z Unią Europejską, która w znacznie szerszym zakresie stosuje takie instrumenty rozwiązywania konfliktów jak oddziaływania dyplomatyczne, pomoc humanitarna czy sankcje gospodarcze. Witold Jurasz, Ośrodek Analiz Strategicznych Polsce zdecydowanie są potrzebne amerykańskie bazy wojskowe. Po pierwsze, dlatego że nie modernizujemy armii, a co najwyżej bardzo nieudolnie staramy się odbudować podstawowe zdolności obronne. Stan polskich sił zbrojnych jest tragiczny, a żadna siła polityczna nie ma odwagi zwiększyć wydatków na obronność do poziomu, który zapewniłby nam bezpieczeństwo. Po drugie, mamy obok siebie agresywną i w przeciwieństwie do ZSRR nieprzewidywalną Rosję. Nie wierzę w jej atak na Polskę, ale w atak na Ukrainę też nikt nie wierzył. Jednak nawet jeśli on nie nastąpi, to obecność amerykańskich żołnierzy stanowi

Ten artykuł jest dostępny tylko dla subskrybentów.

Ekologia

Może przestać padać deszcz

Zmiana klimatu postępuje szybciej, niż przypuszczaliśmy jeszcze kilka lat temu Zbigniew Karaczun – profesor Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, ekspert Koalicji Klimatycznej To mamy komara tygrysiego w Polsce. – Jeszcze niezupełnie. Mamy doniesienia o jego pojawianiu się w naszym kraju, ale chyba jeszcze u nas się nie zadomowił. Natomiast z dużym prawdopodobieństwem możemy powiedzieć, że jego obecność przyczyniła się do pierwszego przypadku śmierci na chorobę tropikalną w Czechach. Osoba, która zmarła na dengę, została ukłuta przez komara tygrysiego, który przenosi tę chorobę. A wiadomo, że ten ktoś nigdy nie wyjeżdżał za granicę. Najprawdopodobniej komar został w ubiegłym roku zawleczony do Czech, może w samolocie. Istotne jest jednak to, że w związku z ociepleniem się klimatu możemy wkrótce się spodziewać komara tygrysiego w naszej części Europy. Warunki już sprzyjają przenoszeniu się tutaj zwierząt i roślin, a także chorób, które dotąd występowały tylko w tropikach. Jak zmiany klimatu będą oddziaływały na zmiany w przyrodzie? Czy prowadzi się na ten temat badania i obserwacje? – Instytucja, w której pracuję – Katedra Ochrony Środowiska SGGW, prowadzi badania w tym zakresie. Natomiast Koalicja Klimatyczna, która jest organizacją pozarządową, bada, jak zmiany klimatu będą wpływały na bezpieczeństwo żywności w Polsce. Jakie

Ten artykuł jest dostępny tylko dla subskrybentów.

Kraj

Rząd odbija gospodarkę surowcową

Mariusz Orion Jędrysek – mocny człowiek polskiej geologii – przegrał starcie z premierem. To jednak nie koniec walki o gospodarowanie polskimi bogactwami naturalnymi Prof. Mariusz Orion Jędrysek, człowiek mający dotychczas ogromny wpływ na polską politykę surowcową, został we wtorek, 4 czerwca, odwołany przez premiera Mateusza Morawieckiego ze stanowisk głównego geologa kraju, pierwszego zastępcy ministra środowiska i pełnomocnika rządu do spraw polityki surowcowej państwa. Kroplą przepełniającą kielich stała się próba wyjęcia branży surowcowej spod nadzoru premiera, ale powodów było więcej. Prof. Jędrysek, choć miał świadomość, że jego działalność jest oceniana krytycznie, był chyba pewien, że nic mu nie grozi. Jest przecież ważnym członkiem sejmowej drużyny Rydzyka – grupy posłów PiS cieszących się specjalnym wsparciem toruńskiego redemptorysty (i odwzajemniających to poparcie na różne sposoby). Główny geolog kraju miał w tej drużynie szczególną pozycję z racji dużych inwestycji geotermalnych prowadzonych – z pomocą publiczną – przez o. Rydzyka. Jeszcze wieczorem 3 czerwca prof. Jędrysek, w majestacie swoich stanowisk, wręczał nagrody Teraz Polska na uroczystej gali w Teatrze Wielkim. Co jeszcze można zepsuć? Tygodnik PRZEGLĄD w ciągu niespełna roku poświęcił działalności Mariusza Oriona Jędryska trzy

Ten artykuł jest dostępny tylko dla subskrybentów.

Nowe Technologie

Robot też człowiek

Roboty będą tylko tak inteligentne jak ci, którzy je programują Dr inż. Maciej Cader – sekretarz Rady Naukowej Przemysłowego Instytutu Automatyki i Pomiarów PIAP Wśród zagranicznych inwestorów planujących budowę zakładów pracy w naszym kraju są również tacy, którzy nie zatrudnią żadnych polskich pracowników, bo wszystko będą wykonywać automaty. Ilu ludzi może zastąpić robot? – Nie można dokładnie określić, ile osób jest w stanie zastąpić robot, jedną, dwie czy 10, bo to zależy, do jakiego zadania jest on przeznaczony. Weźmy jako przykład robota mobilnego produkowanego przez PIAP. Robot jest na wyposażeniu żołnierzy. Załóżmy, że mają oni dostarczyć żywność do okupowanego miejsca, ale na ich drodze znajduje się ładunek wybuchowy. Żołnierze muszą podjąć decyzję: jedziemy dalej czy zawracamy. W takich sytuacjach wysyłany jest robot, aby zneutralizował ładunek. Zastępuje on jednego, dwóch, może trzech saperów, ale gdyby misja się nie powiodła, tych osób może być znacznie więcej. A jeśli w trakcie takiej akcji robot zostanie zniszczony i utracony? – Oczywiście są straty, ale nikt nie płacze po robocie, natomiast życie ludzkie nie ma ceny. Produkuje się następnego robota. Kwestia kosztów jest brana pod uwagę w robotyce przemysłowej. Jeśli chce się zautomatyzować określone czynności, wylicza się,

Ten artykuł jest dostępny tylko dla subskrybentów.

Kraj

Ochrona za złotówkę

Aby zostać ochroniarzem, nie trzeba teraz nic. Jak się już ma tę robotę, trzeba dotrwać do końca miesiąca. A najlepiej do kolejnej wypłaty „Młodszy wartownik” wyskakuje jako pierwszy. Oczekiwania to jedynie: wykształcenie minimum średnie, komunikatywność i zdolność szybkiej reakcji w sytuacji zagrożenia. Chwilę potem: „detektyw sklepowy”, w przypadku którego wymagane są dyspozycyjność oraz obiektywizm, lojalność i uczciwość. Tuż za nimi – „agent ochrony”, tu potrzeba obowiązkowości, terminowości i wysokiej kultury osobistej. W kolejnych ogłoszeniach, pod dumnie brzmiącymi nazwami „operator/pracownik wsparcia kontroli bezpieczeństwa”, mówi się wyłącznie o dobrej organizacji pracy, odporności na stres i zaangażowaniu. Niektórzy, również duże firmy, napiszą wprost: mile widziane (niewymagane) orzeczenie o niepełnosprawności. Zalogowana przez kwadrans na popularnym portalu z ogłoszeniami o pracę trafiam na ponad 30 ofert dla ochroniarzy. Co ciekawe, na palcach jednej ręki można policzyć te, które wspominają o koniecznym wpisie na listę kwalifikowanych pracowników ochrony fizycznej, posiadaniu legitymacji osoby dopuszczonej do pracy z bronią czy np. wymogu niekaralności (za przestępstwo popełnione umyślnie). Jak to w ogóle możliwe? Bezdomny za grosze O początku końca ochrony jako ochrony mówią dziś już wszyscy. Także sami pracownicy, zarówno byli, jak i obecni. – Cała ta branża to patologia. Pozatrudniali teraz głównie

Ten artykuł jest dostępny tylko dla subskrybentów.

Kraj

Filet z kurczaka kością niezgody

Ukraiński oligarcha hodujący brojlery pokazał, jak Unię i konsumentów nabić w butelkę Czterodniowy pisklak to całkiem duży stwór. Człowiek miastowy się dziwi, że tak duży z tak małego jajka, bo zna pisklęta jedynie z telewizji albo wielkanocne, z waty. Przez okienko w drzwiach można zobaczyć wnętrze kurnika i tysiące żółtych istot. Ale od razu wejść nie można. Jakub Pióro, właściciel fermy drobiu, podaje ubranie ochronne. Rygor surowszy niż na szpitalnym oddziale intensywnej opieki: kombinezon z kapturem i foliowe ochraniacze na buty do pół łydki. Ubrania ochronne miesięcznie kosztują 6 tys. zł, bo każde jest na raz. Pióro otwiera drzwi do kurnika i w twarz bucha tropikalny upał. To klimat nieprzyjazny dla człowieka, ale dobry dla pisklaka bez mamy. Żółte ptaki uciekają co sił w nogach. Nie wolno im robić zdjęć z fleszem, bo błysk je stresuje. Po chwili jakby akceptują przybyszy i zajmują się swoimi sprawami: ten się pożywia, tamten pije, inny leży na słomianym pellecie z głową ułożoną jakby na poduszce i śpi jak noworodek. Co chwila włącza się nagrzewnica sterowana komputerem, by utrzymać zadaną temperaturę – powyżej 34 st. C. W kurnikach, których właścicielem jest Jakub Pióro, dotrzymywane są – bo muszą być – wszystkie rygory, jakie

Ten artykuł jest dostępny tylko dla subskrybentów.