Tag "biznes"

Powrót na stronę główną
Świat

Papiery Pandory

Obok nas istnieje równoległy świat, w którym znani i bogaci mogą omijać prawo obowiązujące zwykłych śmiertelników Zamek Andreja Babiša na Riwierze Francuskiej, londyńskie posiadłości Wołodymyra Zełenskiego czy kamienica Tony’ego Blaira – to tylko kilka odkryć dziennikarskiego śledztwa Międzynarodowego Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych (ICIJ), nazwanego Pandora Papers. Po raz kolejny przekonaliśmy się, że obok nas istnieje równoległy świat, w którym znani i bogaci mogą operować poza prawem obowiązującym zwykłych śmiertelników. Dziennikarze dotarli do dokumentów wyraźnie pokazujących, że światowi przywódcy, miliarderzy i inne osoby publiczne ukrywają majątek za pośrednictwem spółek offshore zakładanych w rajach podatkowych. Wśród 400 nazwisk nie brakuje europejskich liderów, obecnych i byłych szefów rządów, koronowanych głów czy postaci świata rozrywki, takich jak Elton John, Ringo Starr, Shakira czy Claudia Schiffer. Większość z nich zakładała spółki i fundusze powiernicze w takich krajach jak Brytyjskie Wyspy Dziewicze, Seszele czy Panama. Lokowane tam środki były różne, a celem zwykle było nabywanie drogich posiadłości czy luksusowych dóbr na całym świecie. Bezpośrednie dokonywanie takich zakupów wiązałoby się z koniecznością ich ujawnienia w zeznaniach podatkowych i majątkowych sporządzanych na potrzeby pełnionych funkcji publicznych. Château Babiša Szczególnie kontrowersyjne jest

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Świat

Toksyczna miłość

Nasz obraz Ameryki jest oparty na mitach, w które nie wierzą już sami Amerykanie Latem 2020 r. George Packer, jeden z najbardziej cenionych amerykańskich reportażystów, doszedł do wniosku, że żyje w „państwie upadłym”. Na łamach magazynu „The Atlantic” użył dokładnie tego określenia – failed state – którym opisuje się takie kraje jak Libia czy Somalia. Prezydent to skorumpowany bufon oligarcha, edukacja czy ochrona zdrowia pozostawione są dzikim siłom rynku i nie mogą liczyć na żadną sensowną politykę rządu centralnego. Obywatele sami szyją maseczki, a personel medyczny owija się workami na śmieci, bo w szpitalach brakuje ubrań ochronnych i środków higieny osobistej – wyliczał po kolei kompromitujące porażki swojego kraju reportażysta. Poobrażane na siebie nawzajem dwie elity, republikańska i demokratyczna, nie są w stanie dojść do porozumienia nawet w sprawach fundamentalnych – kontynuował Packer – a media serwują tylko plemienne legendy dla wrogich obozów, zamiast informować. „Czy ufamy swojemu rządowi i sobie nawzajem choć na tyle, by przeciwstawić się śmiertelnemu zagrożeniu? – pytał dramatycznie. – Czy jesteśmy w ogóle zdolni do tego, by sami sobą rządzić?”. Packer nie był w tej opinii odosobniony, choć pewnie najdosadniej wyraził pogląd o upadku instytucji amerykańskiego państwa. Ale od wiosny

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Historia

Poezją w rząd

Ci, którzy w wielu miastach Polski strajkowali w 1980 r., byli pełni optymizmu, wierzyli w zwycięstwo, mieli wsparcie Kościoła, o ich protestach pisali dziennikarze w kraju i na całym świecie. Ten najważniejszy strajk w Stoczni Gdańskiej, zakończony podpisaniem przez Lecha Wałęsę i wicepremiera Mieczysława Jagielskiego porozumień sierpniowych, trwał od 14 do 31 sierpnia, a więc niewiele ponad dwa tygodnie. Gdyby jednak ktoś mnie zapytał, który z relacjonowanych przeze mnie strajków zrobił na mnie największe i najbardziej dramatyczne wrażenie, bez wahania odpowiedziałbym: trwający od 22 lipca do 16 września 1992 r., czyli przez 56 dni, strajk okupacyjny w Fabryce Samochodów Małolitrażowych w Tychach. To był najdłuższy i największy strajk okupacyjny w powojennej historii Polski. W tym czasie kilka tysięcy pracowników nie opuszczało swojego zakładu, broniąc go przed oddaniem za bezcen włoskiemu Fiatowi. Prywatyzacja z przekrętem W 1992 r. w FSM w Tychach pracowało ponad 7 tys. osób. Wiadomość o przygotowanej przez rząd prywatyzacji wartej miliony dolarów fabryki pracownicy przyjęli ze zrozumieniem. Włoski Fiat miał odkupić od skarbu państwa 51% akcji, pracownicy – nieodpłatnie dostać 10% akcji, a reszta miała pozostać w rękach państwa. Wszystko więc było w porządku. Tymczasem z początkiem lipca 1992 r. pracownicy dowiedzieli się, że nie dostaną ani jednej akcji, państwu

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Aktualne Promocja

Jak generować leady? Pigułka wiedzy dla początkujących

Generowanie leadów to „serce” współczesnego procesu sprzedaży. Im więcej leadów pozyskasz, tym większe masz szanse na to, że któryś z nich ostatecznie zostanie Twoim klientem. Obecnie możesz skorzystać z wielu ścieżek marketingowych zmierzających do zdobycia nowych kontaktów.

Kraj

Narewka nie chce lockdownu

Stan wyjątkowy to kolejna katastrofa dla podlaskiej branży turystycznej Pierwszy weekend września spędzamy w Narewce na skraju Puszczy Białowieskiej. Są żubry i jest sporo mundurowych. Nad głowami latają helikoptery. Wprowadzenie ograniczeń poruszania się w 115 miejscowościach to kolejna po pandemicznych obostrzeniach katastrofa dla podlaskiej branży turystycznej. Osoby, z którymi rozmawiam, są co do tego zgodne, różnią się jedynie w opiniach, kto zawinił. Białowieża zamyka się w czwartek, 2 września, o czym dowiadujemy się dwa dni wcześniej. Zdeterminowani, by nie rezygnować z puszczańskiej części planów urlopowych, siadamy nad mapą terenów, które mają zostać objęte obostrzeniami. O drugiej w nocy jest decyzja: jedziemy. Znaleźliśmy miejsce, skąd powinny nam się udać wyprawy na żubry i na rykowisko jeleni. W dzień dzwonimy do hotelu i otrzymujemy potwierdzenie, że niezależnie od tego, czy prezydent podpisze rozporządzenie o stanie wyjątkowym, czy nie, Bojarski Gościniec w Narewce przyjmie gości. Prezydent rozporządzenie podpisuje, my pakujemy walizki. Domniemanie winy W sobotnie popołudnie w centrum Narewki rozbrzmiewają rytmy festiwalu „Folklor i tożsamość pogranicza”. My na razie zadomawiamy się w hotelu. Gości sporo, parking prawie zapełniony. Wczesna jesień to pora dla miłośników ciszy i kameralnych wycieczek rowerowych po lasach. Obsługa dwoi się i troi, żeby wynagrodzić odwiedzającym

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Aktualne Promocja

Oprogramowanie dedykowane — oto główne powody, dlaczego jest lepsze od narzędzi dostępnych na rynku

Dzięki nowoczesnym rozwiązaniom informatycznym miliony firm na całym świecie są w stanie oferować konkurencyjne usługi i dostarczać swoim klientom coraz bardziej innowacyjne rozwiązania. Jednocześnie jednak nie zawsze seryjne oprogramowanie pozwala na osiągnięcie pełnej efektywności. Bardzo często

Aktualne Promocja

Przyjrzyjmy się korzyściom płynącym z RPA – tłumaczą eksperci MINDBOX

Robotic Process Automation to technologia, która już od dobrych kilku lat usprawnia procesy biznesowe przedsiębiorstw stawiających na automatyzację. O tym, że w automatyzację warto inwestować wiedzą wszyscy. Ale jakie konkretne korzyści niesie za sobą wprowadzenie technologii RPA w swojej firmie?

Kraj

Nadmorskie samowole

Bój o każdą piędź ziemi nad morzem trwa Środek wakacji, 28 lipca. W porannym pociągu regionalnym z Gdyni na Hel spięcie, pasażerowie z ogromnymi walizami zajęli przedział dla rowerzystów. Gdy interweniuje obsługa i prosi podróżnych bez jednośladów o przeniesienie się dalej, są oburzeni. Cyklista z Sopotu, który jedzie do szkółki kitesurfingowej na półwyspie, mówi, że takie sytuacje zdarzają się codziennie. Raz nawet nie wsiadł, bo dał się wciągnąć w pyskówkę i go przyblokowano. Wygodniej byłoby mu zanocować, ale rozbicie namiotu w Jastarni dla dwóch osób to koszt 150 zł za dobę. – To tegoroczny najazd turystów nad morze tak wywindował ceny – wtrąca konduktorka. – Noclegi na Helu dawno się skończyły. Na dworcu we Władysławowie zawsze stali ludzie z kartkami z napisem „wolne pokoje”, a w tym roku ich nie ma. W Swarzewie szosą w stronę Władysława sunie sznur aut. Na szczęście na szlaku rowerowym do Krokowej, prowadzącym po nasypie dawnej kolei, nie ma spalin ani korków. Lecz od Karwieńskich Błot w stronę Dębek znów robi się tłoczno. Samochody w tumanach kurzu wciskają się na pobocza, na leśne polanki, stoją jeden przy drugim przy tablicy rezerwatu Widowo. Żadnej kontroli. W Dębkach pensjonat przy pensjonacie, przy samej ulicy Spacerowej doliczam się pobieżnie pięciu.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Aktualne Promocja

Flota samochodowa w Twojej firmie – jak to działa

Jeśli Twój biznes rozwija się i rośnie to z pewnością wymaga coraz większej mobilności dla Ciebie i Twoich pracowników. Działając w branżach takich jak handel, logistyka, spedycja czy usługi szybko staniesz przed wyzwaniem budowania firmowej floty. Kiedy warto się

Felietony Roman Kurkiewicz

Bronię TVN, ale…

Jest oczywiście paradoksem, że obecny kryzys wywołany przez lex TVN czyni z tej stacji symbol i ostoję wolności słowa, wzorzec medium demokratycznego, gwaranta kontroli władzy i niezależności odmienianej przez wszystkie przypadki. TVN ani żadna z jej podstacji takiej funkcji nie pełni i nie pełniła z prostej przyczyny: to przede wszystkim biznes, którego pierwotnym celem, głównym zadaniem i jedyną racją istnienia jest pomnażanie zysku, zarobek. Jeśli można zarobić na informacji i publicystyce – kapitalizm zarabia. Przy okazji zdarza się, że wejdzie mocno i celnie w jedną z medialnych powinności. Kiedy jest w wyraźnej opozycji do aktualnej ekipy rządzącej, może to nawet wyglądać na funkcję kontrolną, krytyczną, sprawdzającą. Przy innej konfiguracji politycznej ta energia słabnie i siada. Nie można o tym zapominać, pamiętając równocześnie, że władza nie powinna mieć narzędzi do recenzowania, tym bardziej w sposób tak karkołomnie bezprawny jak pisowski „reasumpcyjny” wobec TVN (TVN 24) – z której swoją drogą politycy odpowiedzialni za ten stan rzeczy niemal nie wychodzą. Choć oczywiście ulubioną kategorią do zapraszania są nawróceni (niektórzy po wielokroć), ozdrowieńczo krytyczni byli ministrowie czy posłowie tej formacji. Gdyby policzyć ile tefałenogodzin wypełnili Giertych, Sikorski, Gowin, to nie wiem, czy TVP Info by tę kwotę przebiło. Taka jest polityka medium

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.