Papiery Pandory

Papiery Pandory

An exterior view of 30 Harcourt Street in the Marylebone district of London, Monday, Oct. 4, 2021. The property is featured in the 'Pandora Papers' is a new report that sheds light on how world leaders, powerful politicians, billionaires and others have used offshore accounts to shield assets collectively worth trillions of dollars over the past quarter-century. Tony Blair, U.K. prime minister from 1997 to 2007, became the owner of this $8.8 million Victorian building in 2017 by buying a British Virgin Islands company that held the property, and the building now hosts the law firm of his wife, Cherie Blair, according to the the investigation. The two bought the company from the family of Bahrain’s industry and tourism minister, Zayed bin Rashid al-Zayani. Buying the company shares instead of the London building saved the Blairs more than $400,000 in property taxes, the investigation found. (AP Photo/Matt Dunham)

Obok nas istnieje równoległy świat, w którym znani i bogaci mogą omijać prawo obowiązujące zwykłych śmiertelników Zamek Andreja Babiša na Riwierze Francuskiej, londyńskie posiadłości Wołodymyra Zełenskiego czy kamienica Tony’ego Blaira – to tylko kilka odkryć dziennikarskiego śledztwa Międzynarodowego Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych (ICIJ), nazwanego Pandora Papers. Po raz kolejny przekonaliśmy się, że obok nas istnieje równoległy świat, w którym znani i bogaci mogą operować poza prawem obowiązującym zwykłych śmiertelników. Dziennikarze dotarli do dokumentów wyraźnie pokazujących, że światowi przywódcy, miliarderzy i inne osoby publiczne ukrywają majątek za pośrednictwem spółek offshore zakładanych w rajach podatkowych. Wśród 400 nazwisk nie brakuje europejskich liderów, obecnych i byłych szefów rządów, koronowanych głów czy postaci świata rozrywki, takich jak Elton John, Ringo Starr, Shakira czy Claudia Schiffer. Większość z nich zakładała spółki i fundusze powiernicze w takich krajach jak Brytyjskie Wyspy Dziewicze, Seszele czy Panama. Lokowane tam środki były różne, a celem zwykle było nabywanie drogich posiadłości czy luksusowych dóbr na całym świecie. Bezpośrednie dokonywanie takich zakupów wiązałoby się z koniecznością ich ujawnienia w zeznaniach podatkowych i majątkowych sporządzanych na potrzeby pełnionych funkcji publicznych. Château Babiša Szczególnie kontrowersyjne jest zakładanie takich spółek przez polityków, zwłaszcza deklarujących, że walczą z korupcją i chcą uszczelnienia systemów podatkowych. Jedną z takich postaci jest czeski premier Andrej Babiš, który właśnie na finiszu kampanii wyborczej walczy o reelekcję. Dziennikarzom udało się ustalić, że Babiš w 2009 r. za 22 mln dol. nabył posiadłość Château Bigaud na Riwierze Francuskiej, niedaleko Cannes. Pieniądze przekierował przez fasadowe firmy na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych, w Monako i amerykańskim Dystrykcie Kolumbii, skutecznie ukrywając fakt bycia ich właścicielem. Kiedy w 2013 r. zdecydował się na wejście do polityki, firmy te wciąż były aktywne. Mimo to nie ujawnił ich w swoim oświadczeniu majątkowym, zatajając także posiadaną za ich pośrednictwem willę wyposażoną w salę kinową i dwa baseny. Babiš odmówił udzielenia komentarza dziennikarzom ICIJ; kiedy został zaczepiony przez reporterkę, zbył ją chłodnym milczeniem, wsiadając do samochodu. „Czy posiadał pan kiedykolwiek firmę na Karaibach? Czy mówi panu coś nazwa Blakey Finance?”, pytała reporterka, której drogę zastępowali ochroniarze Babiša, zamykając dyskusję stwierdzeniem, że konferencja prasowa się zakończyła. Premier do wyników śledztwa postanowił się odnieść na własnych warunkach podczas przedwyborczej debaty w CNN Prima News. Zbył wszelkie oskarżenia, podkreślając, że to stara sprawa, którą dzisiaj gra „dziennikarska mafia” próbująca wpłynąć na wynik wyborów. To tłumaczenie nie przekonało jednak czeskiej policji, która podała, że „podejmie działania” w sprawie nie tylko premiera, lecz także innych Czechów, których nazwiska wypłynęły w dziennikarskim śledztwie. Londyńskie inwestycje Zełenskiego… Inną strategię obrony przyjął ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski. Dokumenty Pandora Papers ujawniły, że zanim zakończył karierę aktorską, by oddać się polityce, wraz z partnerami biznesowymi posiadał udziały w kilku fasadowych spółkach zarejestrowanych poza granicami Ukrainy, za pośrednictwem których nabyte zostały trzy luksusowe posiadłości w centrum Londynu. Zełenski był wówczas gwiazdą komediowego serialu. Grał w nim nauczyciela historii, który zostaje prezydentem Ukrainy, po tym jak obiecuje zwalczyć niszczącą kraj korupcję. W pełni skorzystał z tej postaci, nazywając nawet założoną przez siebie partię polityczną tytułem produkcji – Sługa Narodu. W kwietniu 2019 r., ostatnim miesiącu przed objęciem prezydentury, przepisał zarejestrowaną na Wyspach Dziewiczych firmę Maltex Multicapital Corp., zajmującą się gromadzeniem udziałów w rynku produkcji i dystrybucji filmów, na swojego przyjaciela, scenarzystę Serhija Szefira, którego mianował prezydenckim doradcą. Michaił Podoliak, inny bliski doradca Zełenskiego, powiedział Agence France-Presse, że sieć spółek offshore została założona po to, by chronić interesy filmowców przed ówczesnym prezydentem Wiktorem Janukowyczem, a śledztwo ICIJ „de facto udowodniło” szacunek Zełenskiego do standardów walki z korupcją. Podoliak nie odniósł się jednak do innych doniesień, sugerujących, że żona ukraińskiego przywódcy wciąż pobiera dywidendy z jednej z założonych firm. Trudno przewidzieć, jakie mogą być dla Zełenskiego skutki tej afery. Z pewnością jednak zagrają nią polityczni przeciwnicy prezydenta. Już teraz Irina Geraszczenko, związana z pokonanym w 2019 r. prezydentem

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2021, 42/2021

Kategorie: Świat