Tag "Dziennik Gazeta Prawna"

Powrót na stronę główną
Kraj

Klaps ze skutkiem śmiertelnym

60% z nas słyszało lub widziało, że dziecko jest krzywdzone. Reakcji nie było, tylko ciche oburzenie Reaguj Na stronie REAGUJ.fdds.pl można znaleźć konkretne informacje, jak reagować i gdzie szukać wsparcia. Są podane numery alarmowe: 112 i 997 oraz numer 800 100 100, pod który także można zadzwonić, zgłosić przemoc i dowiedzieć się, co robić, by pomóc dziecku. Są też wzory pism do sądu rodzinnego, ośrodka pomocy społecznej oraz instrukcje, jak zawiadomić szkołę lub przedszkole o swoich podejrzeniach. „Mam to w dupie, gówno mnie to obchodzi. Padają jakieś pieprzone oskarżenia, ale ja nic nie pamiętam”, pisał oskarżony o zakatowanie trzyipółletniego dziecka konkubiny mężczyzna. Bił, aż zabił. Był rok 2009. „Dziecko dostało książki ze szkoły i okazało się, że zalało je jogurtem. Jak mąż to zobaczył, to się wściekł, wziął kabel, no i go uderzył. Wiem, że powinnam coś zrobić, ale bałam się, że przyjedzie policja, zobaczą sąsiedzi, że będzie wstyd”, mówiła matka dziewięcioletniego chłopca, którego ojczym dotkliwie pobił kablem. Nie doszło do najgorszego, bo zareagowali przechodnie, którzy byli świadkami sytuacji. Weszli do mieszkania, nagrali całe zdarzenie, wezwali policję. Uratowali chłopca. Był rok 2021. Ekstremalne? Owszem. Tragiczne. Ale te tragedie nie biorą się znikąd. Wynikają z wciąż powszechnego przyzwolenia na stosowanie kar

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Opinie

Dwie dekady nowej matury

Polską maturę coraz łatwiej zdać, na tle krajów rozwiniętych jest wręcz banalna Pisanie na temat trudności egzaminów maturalnych w maju roku 2022 jest wyważaniem otwartych drzwi, przynajmniej jeśli chodzi o aktualnie zdający rocznik. Zdawanie matury ułatwiono mu maksymalnie. Zniknęły egzaminy ustne z polskiego i języka obcego – skądinąd zbędne ze względu na ich nieporównywalność oraz fakt, że Centralna Komisja Egzaminacyjna przez 20 lat nie wypracowała sprawiedliwego systemu losowania pytań egzaminacyjnych. Szkoda, że akurat te egzaminy – o nieporównywalnych wynikach i destrukcyjne dla edukacji polonistycznej i językowej pozostałych roczników liceum – nie znikają na zawsze. Tegoroczne arkusze egzaminacyjne są zaś na razie oceniane przez większość maturzystów jako łatwe i bardzo łatwe. Trudno się dziwić – obecny ich rocznik prawie połowę swojej edukacji spędził na wielkiej improwizacji zdalnego nauczania. Na dodatek jest w znacznym stopniu obciążony różnymi problemami psychicznymi związanymi z wielomiesięcznym zamknięciem w domach z pracującymi zdalnie rodzicami oraz rodzeństwem. Niemniej jednak osoby dobrze zorganizowane i zmotywowane często były zadowolone z lockdownów – zyskiwały czas marnowany zwykle na dojazdy do i ze szkoły, mogły więcej czasu i uwagi poświęcać przedmiotom priorytetowym kosztem pozostałych, w przypadku których realne wymagania zmalały. Dlatego np. poziom

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Opinie

Po co komu lewica?

Jeśli partie lewicowe nie różnią się niczym od liberalnych i konserwatywnych – to kogo reprezentują? Jest 11 marca 2022 r., wojna w Ukrainie trwa od dwóch tygodni. Życie polityczne w Polsce powoli budzi się z szoku, pojawiają się pierwsze sondaże, a parlament wraca do pracy. Mało kto wówczas przywiązywał do tego wagę, ale część obserwatorów mogła odnotować pewien istotny detal. Według portalu Politico, którego algorytm zbiera i zestawia wyniki badań sondażowych, Lewica w Polsce właśnie zanotowała drugi najsłabszy wynik, od kiedy w ogóle wróciła do Sejmu w 2019 r. Średnia jej notowań spadła do zaledwie 6%; Lewicę wyprzedziła nawet powszechnie krytykowana za popieranie Putina, teorie spiskowe i chuligaństwo polityczne skrajnie prawicowa Konfederacja. Tego samego dnia w Sejmie doszło też do głosowania w sprawie Ustawy o obronie ojczyzny. Wszyscy obecni na sali posłowie i posłanki Lewicy podnieśli rękę za projektem Jarosława Kaczyńskiego. I to mimo że wcześniej w komisji parlamentarnej odrzucone zostały wszystkie, nawet najłagodniejsze propozycje poprawek zgłaszane przez Lewicę. Gdy zaś jej posłowie i posłanki głosowali w Sejmie za ustawą, prowadzone przez Lewicę profile w mediach społecznościowych zajęte były gratulowaniem ponadnarodowym korporacjom – Coca-Coli, McDonald’s, Starbucksowi i domowi mody Gucci – wyjścia z Rosji.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Hieny się obudziły

Tak w Fundacji La Strada mówi się o sutenerach i handlarzach ludźmi, którzy polują na kobiety i dzieci uciekające przed wojną Komenda Główna Policji uruchomiła telefony dyżurne – dzwoniąc pod wskazane numery, można przekazać każdą informację o przypadkach handlu ludźmi, przestępstwach na tle seksualnym oraz zaginięciach uchodźców i ich rodzin, przebywających na terenie Polski. Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych Komendy Głównej Policji – specjalny numer telefonu: 477 212 307 (dla osób dzwoniących z zagranicy: +48 477 212 307) oraz adres mejlowy: cpozkgp@policja.gov.pl. Wydział do Walki z Handlem Ludźmi Biura Kryminalnego KGP – na adres: handelludzmibsk@policja.gov.pl można przesłać informacje o wszelkich przejawach handlu ludźmi. Dodatkowo obsługiwana jest specjalna infolinia: 664 974 934 (dla osób dzwoniących z zagranicy: +48 664 974 934). Gdy ktoś czuje się zagrożony, zawsze może zadzwonić na bezpłatny europejski numer alarmowy 112. Do Polski trafiają zmarznięte i potwornie zmęczone. Przerażone. Dzieci pilnują jak oka w głowie. Na granicy ruch, chaos, masa ludzi. I tych, którzy uciekli przed wojną, i tych, którzy ze wszystkich sił starają się pomóc: napoić, nakarmić, skierować do miejsca, gdzie można odpocząć. Zwykle uchodźczynie nie znają polskiego. Komu ufać? Do kogo się zwrócić? Korzystać

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Andrzej Romanowski Felietony

Przeżyjmy to jeszcze raz

Od czego się zaczęło? Zapewne od wypowiedzi głównego inspektora sanitarnego, profesora (a jakże) Jarosława Pinkasa. 29 lutego 2020 r. powiedział on „Dziennikowi Gazecie Prawnej”: „Wielu polityków, którzy posługują się straszeniem koronawirusem jako elementem gry politycznej, powinno sobie włożyć lód do majtek”. Pomińmy kulturę tej wypowiedzi, charakterystyczną dla obecnej władzy. Ale „element gry politycznej”? W Polsce pisowskiej epidemia nie miała prawa się zdarzyć, a pandemia nie miała prawa nas dosięgnąć. Władze mówiły nawet, że koronawirus to taka odmiana grypy. Ale i szczepionki na grypę stały się wtedy nieosiągalne. Te początkowe, bagatelizujące reakcje władz okazały się trwałe. Gdy zaś ujawniły się pierwsze zarażenia, pojawiło się w dodatku szukanie winnych. I winni okazali się… lekarze. Dobrze, że szybko zrezygnowano z tej samobójczej taktyki. Nigdy jednak nie zrezygnowano z propagandy. Oto w obecności kamer, witany przez premiera, ląduje w Warszawie olbrzymi antonow, przywożący maseczki z Chin. Już wkrótce maseczki te okażą się bezużyteczne. Inne maseczki załatwia się po szemranych znajomościach, za wygórowane ceny, bez troski o certyfikaty. Niebawem przekonujemy się, że i one są do wyrzucenia. Ile osób zmarło, zakładając naiwnie te maseczki? Priorytetem rządzących była zawsze nie tyle walka z pandemią, ile wykorzystywanie pandemii do własnych, politycznych

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Z dnia na dzień

Polski Bezład

23 listopada ustawa nazwana Polski Ład została opublikowana w Dzienniku Ustaw. W ostatnim tygodniu 2021 r. oznacza to dla nas jedno – za tydzień dokona się podatkowa rewolucja. Docierają jednak kolejne informacje o tym, że Polski Ład

Świat

Toksyczna miłość

Nasz obraz Ameryki jest oparty na mitach, w które nie wierzą już sami Amerykanie Latem 2020 r. George Packer, jeden z najbardziej cenionych amerykańskich reportażystów, doszedł do wniosku, że żyje w „państwie upadłym”. Na łamach magazynu „The Atlantic” użył dokładnie tego określenia – failed state – którym opisuje się takie kraje jak Libia czy Somalia. Prezydent to skorumpowany bufon oligarcha, edukacja czy ochrona zdrowia pozostawione są dzikim siłom rynku i nie mogą liczyć na żadną sensowną politykę rządu centralnego. Obywatele sami szyją maseczki, a personel medyczny owija się workami na śmieci, bo w szpitalach brakuje ubrań ochronnych i środków higieny osobistej – wyliczał po kolei kompromitujące porażki swojego kraju reportażysta. Poobrażane na siebie nawzajem dwie elity, republikańska i demokratyczna, nie są w stanie dojść do porozumienia nawet w sprawach fundamentalnych – kontynuował Packer – a media serwują tylko plemienne legendy dla wrogich obozów, zamiast informować. „Czy ufamy swojemu rządowi i sobie nawzajem choć na tyle, by przeciwstawić się śmiertelnemu zagrożeniu? – pytał dramatycznie. – Czy jesteśmy w ogóle zdolni do tego, by sami sobą rządzić?”. Packer nie był w tej opinii odosobniony, choć pewnie najdosadniej wyraził pogląd o upadku instytucji amerykańskiego państwa. Ale od wiosny

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Media

Dziennikarze na granicy

 Oświadczenie mediów Wprowadzony przez rząd RP stan wyjątkowy na całej długości granicy Polski z Białorusią wyklucza działalność mediów. Przepisy dopuszczają swobodne poruszanie się tam osób i podmiotów świadczących szereg usług i prowadzących działalność gospodarczą – z wyłączeniem dziennikarzy i organizacji społecznych. Musi to budzić sprzeciw. Stwierdzamy, że działania władz są sprzeczne z zasadą wolności słowa, stanowią też przejaw niezgodnego z prawem prasowym utrudniania pracy dziennikarzom i tłumienia krytyki prasowej. Informujemy władze Rzeczpospolitej i opinię publiczną, że nie zgadzamy się z zakazem pracy dziennikarzy w terenie przygranicznym. Oznacza on odebranie nam możliwości wypełniania misji naszego zawodu, a społeczeństwu konstytucyjnego prawa do informacji. 1 Jednym z motywów zakazu jest – jak wynika wprost z wypowiedzi polityków – większy „komfort pracy” przedstawicieli władz i służb, co jednak oznacza działanie bez kontroli czwartej władzy i pozbawienie społeczeństwa niezależnych od polityków informacji. Opieramy się tu na opiniach, jakie na naszą prośbę przygotowało grono wybitnych prawników i prawniczek (dr Anna Rakowska-Trela, prof. Ryszard Piotrowski, prof. Ewa Łętowska, a także Helsińska Fundacja Praw Człowieka). Przypominamy też, że rzecznik praw obywatelskich 6 września 2021 r., oceniając rozporządzenie o stanie wyjątkowym, podkreślił, że obecność mediów jest szczególnie uzasadniona w sytuacjach, które

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Felietony Tomasz Jastrun

Inteligentny idiotyzm

Jadwigę Staniszkis znam od wielu lat i lubię ją, ale nie wiem, co się z nią dzieje. Serdecznie popierała PiS i prezesa, potem zupełnie jej się odmieniło, mówiła straszne rzeczy o PiS i prezesie, cytuję: „PiS niszczy znacznie więcej, niż nam się wydaje. Nie tylko prawo, instytucje i gospodarkę. Niszczy tkankę społeczną”. Moja pełna zgoda. A teraz Jadwidze znowu się odmieniło, chociaż PiS znacznie pogłębiło destrukcyjne procesy, które tak dramatycznie krytykowała. W wywiadzie udzielonym „Newsweekowi” Staniszkis znowu pisowska. Zna prezesa, uważa go za geniusza politycznego, a też za człowieka uczciwego. Stawia diagnozę, że różne brutalności prezesa mają związek ze śmiercią brata, która go zdruzgotała. Staniszkis uważa, że PiS wygra następne wybory i jeszcze kolejne, co jej nie martwi. Mówi: „Mam nadzieję, że zwycięży wtedy wewnętrzne przekonanie Kaczyńskiego o własnej racji i sensie tego, co chce zrobić – uczynić z Polski kraj prawy i sprawiedliwy”. No pięknie, bez trójpodziału władzy, z edukacją zatrutą ideologią, z mediami przerobionymi na modłę „kurwizji”. Z inwazją konformistów, karierowiczów i fundamentalistów na wszystkie możliwe stanowiska. I ten radiomaryjny zaśpiew nad Polską, to parafialne, zatęchłe myślenie z innej epoki. Staniszkis pociesza nas: „Opór wobec tego typu rządów paradoksalnie odbudowuje w ludziach poczucie obywatelskiego

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Aktualne Przebłyski

Borusewicz i czterech

Im dalej od Sierpnia 1980, tym więcej prawdziwków. Czyli prawdziwych ojców strajku. Wałęsa? Nie. Kaczyńscy? Broń Boże. Posłuchajcie Bogdana Borusewicza: „JA byłem przywódcą do strajku, przygotowałem go i odpaliłem”, „wszystko było przygotowane, zapięte na ostatni guzik, przywódcy byli przygotowani”, „o strajku wiedziało, łącznie ze mną, pięć osób”, „Wałęsa nie wiedział, JA byłem szefem, a on wykorzystał to, co mu mówiłem”, „JA wymyśliłem tu wszystkich i przeszkoliłem, JA byłem naturalnym szefem” („Dziennik Gazeta Prawna”). No i wreszcie wszystko jasne. Prawie. Bo nijak nie możemy pojąć, że taki geniusz Borusewicz dał się później ograć Wałęsie.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.