Tag "Kornel Morawiecki"
Czy Ziobro mógł nie wiedzieć?
Już w 2019 r. minister był informowany o przekrętach w Funduszu Sprawiedliwości
Gdy wreszcie Zbigniew Ziobro stanie przed sądem, trudno będzie mu się tłumaczyć, że nic nie wiedział o machlojkach w Funduszu Sprawiedliwości, i zwalić wszystko na współpracowników i podwładnych. Istnieją raczej mocne dowody na to, że o przekrętach wiedział. Jednym z nich, być może niepodważalnym, jest interpelacja sejmowa złożona przez Kornela Morawieckiego, adresowana bezpośrednio do ministra sprawiedliwości, z datą 12 czerwca 2019 r.
Zgodnie z prawem Ziobro miał miesiąc na odpowiedź. Kornel Morawiecki zmarł we wrześniu. Na stronach Sejmu widnieje informacja, że odpowiedź od Ziobry nie wpłynęła w regulaminowym terminie. Gdy służby Sejmu zamieszczały tę informację, opóźnienie w stosunku do regulaminowego terminu wynosiło już 117 dni.
Wcześniej Morawiecki skierował do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. W lutym 2019 r. znalazło się ono w biurze podawczym Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Na datowniku widnieje 18 lutego 2019 r. jako dzień przyjęcia pisma.
Śledczy wracają do sprawy
Byłem ciekaw, co się działo z tą sprawą. Zapytałem o to rzecznika warszawskiej prokuratury okręgowej. Otóż po zawiadomieniu Morawieckiego wszczęto śledztwo o sygnaturze akt PO I Ds 38.2019. Dość szybko zostało umorzone decyzją z 21 maja 2019 r. Przywołano art. 17 par. 1 pkt 2 kpk: „Czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego albo ustawa stanowi, że sprawca nie popełnia przestępstwa”.
Po zmianie władzy sprawa jednak znów zainteresowała śledczych. Z Prokuratury Okręgowej w Warszawie przesłano ją do Prokuratury Krajowej. Dziś stanowi część większego śledztwa o sygnaturze 1001-22.Ds.1.2024. Dotyczy ono przekroczenia uprawnień przez ministra sprawiedliwości podczas przyznawania dotacji celowych z Funduszu Sprawiedliwości.
Znajomi Kornela Morawieckiego prowadzili fundację. Działała nieprzerwanie od 2010 r. W 2017 r., czyli po dwóch latach od zdobycia władzy przez „dobrą zmianę”, fundacja wygrała konkurs organizowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Już dwa miesiące później na karku miała kontrolę. Wśród kontrolujących była pani Karolina K., wiceszefowa departamentu Ministerstwa Sprawiedliwości, zatrzymana, a następnie aresztowana w marcu 2024 r. Postawione jej zarzuty dotyczyły właśnie nieprawidłowości w wydawaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości.
Cała ta kontrola była bardzo interesująca i śledczy też mogliby się jej przyjrzeć. Wszczęto ją dwa miesiące od wygrania konkursu, choć całe zadanie miało trwać rok. Wyglądało to tak, jakby ktoś chciał unieważnić już podpisaną umowę, i przyczepiono się do nieprawidłowego wydania 50 tys. zł. Chodziło o to, że fundacja nie zorganizowała przetargu na zakup bonów na żywność, które miały dostawać ofiary przestępstw. To wątek poboczny, więc nie będziemy go rozwijać, w każdym razie później ministerstwo wycofało się z tego zarzutu i rozliczyło projekt co do złotówki.
Na bezczela
W tamtym czasie był to jedyny projekt tej fundacji realizowany za pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości. Jakież więc było zdziwienie jej kierownictwa, gdy się okazało, że ponownie widnieje ona na liście współpracowników Ministerstwa Sprawiedliwości – podmiotów otrzymujących pieniądze z osławionego funduszu. Z rejestru umów zawartych przez ministerstwo z podmiotami zewnętrznymi wynikało, że fundacja za obsługę spotkań miała otrzymać od resortu 115 tys. zł. Tylko że tym razem nie była to prawda.
Fundacja zawiadomiła CBA. Ściślej biorąc, zawiadomienie zostało skierowane bezpośrednio do Mariusza Kamińskiego, wówczas koordynatora służb specjalnych w randze ministra. W piśmie do Kamińskiego czytamy: „Fundacja (…) ani żaden związany z nią podmiot nigdy nie zawarł tej lub nawet podobnej umowy z Ministerstwem Sprawiedliwości. Istnieje podejrzenie, że umowa taka została zawarta przez osoby podszywające się pod Fundację lub w inny nieznany nam sposób, a środki na realizację tej umowy zostały bezprawnie wyprowadzone z Ministerstwa Sprawiedliwości”.
CBA przesłało to zawiadomienie do prokuratury, a ta na policję. Ostatecznie sprawę wyjaśniał Wydział do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Rejonowej Policji Warszawa I. Wyjaśnianie polegało na tym, że policja przesłała do Ministerstwa Sprawiedliwości
OHP płaci za Zwiercan
Można być skandalistką. Można być osobą prawomocnie skazaną za sfałszowanie sejmowego głosowania. I można w nagrodę dostać posadę komendanta głównego Ochotniczych Hufców Pracy. Opiekunką tej młodzieży jest, jakkolwiek w tym przypadku by to zgrzytało, Małgorzata Zwiercan. Tak. Ta sama, która głosowała na dwie ręce. Tą drugą za nieobecnego wtedy Kornela Morawieckiego, ojca premiera. No i czy osoba tak zasłużona dla rodziny Morawieckich, bo wcześniej ukrywała Kornela w latach 80., mogła trafić na bezrobocie? Minister Maląg zadbała o posadę dla Zwiercan.
Gabinet cieni
Pełnomocnicy, czyli jak rząd Morawieckiego dba o swojaków Na stronie internetowej www.gov.pl jest licząca ponad 60 pozycji lista pełnomocników rządu i prezesa Rady Ministrów do spraw różnych. Dla jednych to gabinet cieni dublujący pracę rządu, dla drugich – „odstojnik” dla towarzyszy partyjnych, którzy chwilowo znaleźli się na uboczu głównego nurtu polityki, oraz ciepła posadka dla niektórych koalicjantów. W założeniach Rada Ministrów może powołać pełnomocnika rządu, by zajął się konkretną sprawą,
Krucjata po polsku
Przejęcie Muzeum Śląskiego czy losy Panteonu Górnośląskiego pokazują, jak wygląda „polonizacja” Śląska w stylu PiS Partii Jarosława Kaczyńskiego udało się przejąć władzę na Górnym Śląsku po ostatnich wyborach samorządowych dzięki podebraniu polityka Nowoczesnej, Wojciecha Kałuży. Prawo i Sprawiedliwość i tak zaczęło jednak odnosić sukcesy w tym regionie dzięki obietnicom socjalnym oraz deklarowanemu poparciu dla górnictwa. Obecnie, gdy górnicy czują się oszukani przez rząd, a inflacja pożera zabezpieczenia socjalne, władza zaczyna grać na narodową
Suwerenny jak Morawiecki
Na początek spróbujmy ustalić, kto przemawiał w imieniu Polski w Strasburgu. Wszystkie państwa były tam reprezentowane przez polityków mających moc sprawczą. Takich, którzy pełnią u siebie najważniejsze funkcje i podejmują kluczowe decyzje. W cywilizowanym świecie jest to zasada oczywista. Ale nie u nas. Choć w Strasburgu wystąpił premier Morawiecki, to wiadomo, że w polskich realiach jest to polityk, którego pozycja jest zależna od widzimisię prezesa Kaczyńskiego. Mateusz Morawiecki próbował się przebić do świata polityki już za rządów Tuska. A do PiS wszedł po plecach
Czy Polak jeszcze potrafi?
Obiecywano nam lek na COVID-19 i szczepionkę produkowaną przez spółkę Mabion. Wyszło jak zwykle We wrześniu grozi nam kolejna fala zachorowań na COVID-19. Szpitale znów się zapełnią, część chorych umrze. Jeżeli ci, którzy jeszcze się nie zaszczepili, nie zrobią tego w najbliższych dniach, może być źle. Trzeba pamiętać, że pandemia dla milionów ludzi była i nadal jest tragedią. Jednak dla nielicznych stała się okazją, by wypłynąć na szersze wody i zarobić trochę grosza. Nad Wisłą
Coś na pocieszenie
Kampania wyborcza już na finale. W niedzielę 13 października pójdziemy do urn. Pesymiści mówią, że wynik wyborów jest już przesądzony. PiS we wszystkich sondażach ma ok. 40% głosów. Spójrzmy na sondaże z odrobiną optymizmu. Nie-PiS ma 60%. Kto zagospodaruje ten elektorat? Platforma udająca koalicję weźmie pewnie mniej niż 30%. Na pewno to nie ona wygra wybory. Ale Lewica, mimo braku kampanii, weźmie zapewne ponad 10%. A jeszcze PSL z Kukizem? Oby zebrali ponad 5%. Jeśli
Morawiecki senior o juniorze
Sławny ojciec powiedział w organie Sakiewicza o swoim sławnym synu coś, co dało nam do myślenia. Oprócz zwyczajowych duserów, jakim to Mateusz dobrym człowiekiem jest, tata Kornel Morawiecki wspomniał początki kariery przyszłego bankstera. I okazuje się, że na starcie wcale nie było za wesoło. Bo gdy Mateusz Morawiecki w 2001 r. trafił do zarządu zagranicznego banku (Bank Zachodni WBK), nie cieszył się zaufaniem o wiele bardziej doświadczonych prezesów. Ale – jak pochwalił się ojciec – to młody Morawiecki pozyskał
Konstytucja czy dobro narodu?
Konstytucja jest kodeksem drogowym zapewniającym pomyślność i bezpieczeństwo nam wszystkim i każdemu z osobna Wielce szanowny pan marszałek senior Sejmu Kornel Morawiecki ma, jak się dowiedziałem, wykształcenie techniczne. Ma nawet stopień doktora. W wypowiedzi na temat konstytucji i dobra dla niej nadrzędnego, jakim jest dobro narodu, odważnie wkroczył w obcą sobie dziedzinę aksjologii, a więc nauki o wartościach. Nie oczekiwałbym oczywiście od niego obszerniejszej wiedzy na ten temat. Skoro jednak z tak wielką dozą pewności siebie
Etos Morawieckiego
Mogli się nazwać Posady za Głosy albo trafniej Ojciec i Syn, ale jak to w Polsce, wybrali nazwę od czapy, czyli pompatyczno-patriotyczną: Wolni i Solidarni. I to kółko poselskie Morawieckiego (Kornela) wyłuskuje u Kukiza chętnych na wolne posady w rządzie Morawieckiego (Mateusza). Taka rodzinna solidarność. Paweł Kukiz nie nazywa tego procederu tak elegancko jak my. A o byłych kolegach klubowych mówi, że sprzedali swoich wyborców, i widzi analogię do toczącej się w Sejmie debaty nad śmieciami i odpadami. O poziomie tego towarzystwa świadczy to,









