Tag "Lech Mażewski"
Strażnicy solidarnościowej pamięci
IPN nie może być instrumentem narzucania nam solidarnościowych wyobrażeń o najnowszej historii Polski Artykułem Andrzeja Romanowskiego („IPN – bezprawie i absurd”, „Gazeta Wyborcza”, 25-26 września 2004 r.) ponownie została otwarta dyskusja na temat sensu istnienia Instytutu Pamięci Narodowej – chociaż autor tego wprost tak nie formułuje. W odpowiedzi funkcjonariusze tej instytucji (Antoni Dudek, Paweł Machcewicz, „IPN na celowniku”, Rzeczpospolita, 30 września 2004 r.) wezwali do dyskusji na ten temat. Chętnie skorzystam z zaproszenia, gdyż warto
Droga do stanu wojennego
Andrzej Paczkowski przedstawił pracę, która w wielu miejscach łamie kanony solidarnościowej poprawności W 20 rocznicę wprowadzenia stanu wojennego pisałem na łamach miesięcznika „Dziś”, że jest to dobra okazja, aby uzupełnić naszą wiedzę: „Czy tak się stanie – zależy to od samych bohaterów wydarzeń. Najmniej spodziewałbym się po Wałęsie. On chyba nie jest już w stanie przemówić ludzkim głosem. O innych politykach solidarnościowych nie mam tak jasnego sądu. Mam nadzieję, że nie tylko zechce zabrać głos gen. Jaruzelski, ale również nie dopuści do uwłaczającego
Kościół wobec stanu wojennego
… czy kardynałowie Wyszyński i Glemp mogli uratować „Solidarność” W 20. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego warto przypomnieć stosunek Kościoła do tego faktu. W relacjach obu prymasów do NSZZ „Solidarność” nadrzędną wartością nie był sam związek, ale dobro państwa polskiego. Realizacji tego celu służyła prymasowska polityka stabilizacji i opozycji, której zasady są wyraźnie wyłożone w pamiętnej homilii z 26 sierpnia 1980 r. Reakcja prymasa Stefana Wyszyńskiego na kolejne wydarzenia, łącznie z kryzysem bydgoskim z marca 1981 r., zrozumiała jest
Ostatni szlachcic
Na początku lat 80. zwyciężyła antypowstańcza polityka, którą niezależnie od siebie prowadzili: gen. Jaruzelski, prymasi: Wyszyński i Glemp, część ludzi “Solidarności”, Wałęsa Antyrosyjskie powstania wybuchają w Polsce od połowy XVIII w. mniej więcej co 30-40 lat. Zaczęło się od konfederacji barskiej (1768-1772) poprzez insurekcję kościuszkowską (1794 r.), następnie powstanie listopadowe (1830-1831), powstanie styczniowe (1863-1864) aż do powstania warszawskiego (1944 r.). Na początku XX w. powstanie w Królestwie Polskim nie wybuchło tylko dzięki świadomej polityce kierowanej przez Romana









