Tag "militaryzm"

Powrót na stronę główną
Felietony Roman Kurkiewicz

Militarystycznemu zakupoholizmowi – moje nie!

Dlaczego tak nie cierpię defilad? Dlaczego nie odczuwam dumy z oręża polskiego i żadnego innego, dlaczego nie uspokaja mnie żadna ilość sunących przez Warszawę wytwórni śmierci, a od patosu przemówień polityków dostaję białej gorączki, i to w tym potwornym upale? Dlaczego liczone w setkach miliardów złotych wydatki na zakupy uzbrojenia nie spływają na mnie kojącym poczuciem bezpieczeństwa i po dziurki w nosie mam baśni głoszonych choćby przez prezydenta Dudę, że to kogoś przestraszy, odstraszy, zreflektuje, a mieszkającym w Polsce zapewni bezwojnie? Dlaczego nie odczuwam dreszczu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Język wojenny już mamy

Także na łamach PRZEGLĄDU pisałem już wielokrotnie o tym, że nie mamy prawie wcale języka, który mówi o pokoju, oswaja nas z pomysłami na to, jak doprowadzić do pokojowego współistnienia krajów, państw, narodów. Ten język i ta retoryka zostały wyrzucone do kosza po 1989 r. jako zużyte, zbędne, skompromitowane (cokolwiek by to miało znaczyć). Wraz z nastaniem powszechnej szczęśliwości pod auspicjami „końca historii”, zwycięstwa liberalnej demokracji i tzw. wolnego rynku również pokój, jako reguła relacji między państwami, zniknął z naszych

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia

Dla Niemców 1 września nic nie znaczy

Powojenne pokolenia Niemców nie mają żadnych skojarzeń związanych z wybuchem II wojny światowej, a zwłaszcza z najazdem hitlerowskiej Rzeszy na Polskę Ciekawą perspektywę oceny wybuchu II wojny światowej przyjęli autorzy wydanej w RFN i w Polsce książki „Nigdy więcej wojny! 1 września w kulturze pamięci Polski i Niemiec w latach 1945-1989”. Profesorowie historycy Waldemar Czachur z Uniwersytetu Warszawskiego i Peter Oliver Loew z Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich (Deutsches Polen Institut) prześledzili setki gazet z PRL, NRD i RFN,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia

Nigdy nie przeprosili

Tylko 23% jeńców wziętych do niewoli przez Japończyków doczekało wyzwolenia Z rękami związanymi na plecach, z zasłoniętymi oczami doprowadzani byli na brzeg trzymetrowego dołu, zmuszani do uklęknięcia. A potem mieczami ścinano im głowy. W lutym 1942 r. na wyspie Ambon w archipelagu Moluków Japończycy zamordowali w ten sposób ponad 300 Australijczyków i Holendrów – jeńców wojennych. Walki o panowanie nad wyspą Ambon były tylko jednym z epizodów wojny w regionie Pacyfiku. Tamtejsze lotnisko Laha mogło ułatwić inwazję na Jawę. Słabe garnizony, australijski

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Niech rozkwita milion bomb

Militaryzm. Słowo dziwne. Jakby dawne. Z innego elementarza politycznego. Zakurzone? Niekoniecznie, nie ma takiej śmiercionośnej broni, której nie można odkurzyć, naoliwić, użyć, wystrzelić. Militaryzm ma się doskonale, choć ze słowników debat zniknął, skrył się pod siatką maskującą słów zasłon, słów kłamstw, słów propagandy naszej codziennej: bezpieczeństwo, ład światowy, Putler, sojusze obronne. Nasze rakiety są zawsze obronne, ich – ofensywne, nasze helikoptery bronią, ich – atakują, nasze samoloty chronią, służą,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Ekstremiści w sieci

Skrajnie prawicowe grupy wykorzystują gry komputerowe i internet do radykalizowania młodych ludzi Co mają wspólnego rzymskie pozdrowienie, Holokaust i kilka rozpikselowanych figurek monotonnie przesuwających się po ekranie komputera? Dla postronnego użytkownika internetu – pewnie nic. Ale dla osób głęboko osadzonych w rzeczywistości gier, które oparte są na tworzeniu całych światów – to może być właśnie podstawa uniwersum, w którym na co dzień żyją. Wspomniany zlepek odnosi się do jednej z najgłośniejszych kontrowersji w historii internetowych przestrzeni z grami.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.