Tag "Miron Białoszewski"

Powrót na stronę główną
Kultura

Lato i lata miłości

Bez hipisów świat byłby gorszy i mniej wyluzowany Hipisi nie zmienili świata. Nie powiodła się próba zatrzymania zbrojeń, odrodzenia duchowości ani wprawienia w lewitację Białego Domu (w tej ostatniej sprawie opinie świadków są sprzeczne). Ścięli włosy, zajęli się polityką i biznesem. Często na sposób, który kontestowali za młodu. Ale mimo wszystko bez nich świat byłby gorszy i mniej wyluzowany. Ważnych dat i przełomowych wydarzeń jest w dziejach hipisów tak wiele, że trudno znaleźć to, które najlepiej nadawałoby się na symboliczny

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Tomasz Jastrun

Po latach

Z opóźnieniem o stanie wojennym. Minęło 40 lat, a pamiętam każdą chwilę z tej nocy. Ktoś mnie ostrzegł przed północą, wybiegłem z mieszkania i krążyłem małym fiatem po mroźnej i śnieżnej Warszawie, budząc ludzi. Czasami zastawałem tylko drzwi wyrwane z futryny, z blizną po łomie. Niezwykła, diabelska noc, pełna mocnych wrażeń. W dawnej kawiarni Nowy Świat spotkanie w rocznicę. Znajomi i nieznajomi z dawnej Solidarności, ludzie kiedyś internowani. Wszyscy posunęliśmy się przez te lata. Pokaz zdjęć z obozów internowania. Czytam dwa

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Książki

Życie po powstaniu

Miron Białoszewski o dalszych losach bohaterów „Pamiętnika z powstania warszawskiego” Dodatek do „Pamiętnika z powstania warszawskiego” [1976] Jeden z moich kolegów Hennebergów ocalał. Róża Ad. z malutką Basią na ręku była gnana z Rybaków przed czołgiem. Koło murów Cytadeli myślała, że będą rozstrzelane, zrzuciła z nóg pantofle. Ocalała, ona i córka, pantofle przepadły. Szła dalej boso. Stefie w popłochu w tramwaju do torby wrzucił ktoś opaskę żydowską czy AK, czy czerwoną (nie pamiętam). Był to rodzaj łapanki połączonej z wybuchem powstania.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Książki

Sny tu na Chamowie niespokojne

Po raz pierwszy ukazało się w całości drukiem „Chamowo” Mirona Białoszewskiego – osobliwy pamiętnik z oswajania nowego terytorium z 13 na 14 czerwca 1975 Ostatnia noc na placu Dąbrowskiego. Siedemnaście lat mieszkania tu. Już gotowe do przewózki czekają: wieszak, który grał w teatrze, szafa po Romanie na płyty i do siedzenia, skrzynia z podwórza z ręko- i maszynopisami, stolik od Teresy pod gramofon, dwie torby książek, paka książek i walizka z paltem, piżamami, koszulami i przepisanym Szpitalem. Do tego dołączy nowy tapczan

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.