Tag "mobbing"

Powrót na stronę główną
Kraj

Tylko konflikt charakterów

Olsztyński sąd uznał, że nie było mobbingu na oddziale hematologii szpitala MSWiA Proces wytoczony przez dr. Waldemara Kulikowskiego, wówczas jeszcze lekarza oddziału hematologii olsztyńskiego szpitala MSWiA, trwał od marca tego roku, a zeznawało w nim kilkanaście osób. Po pierwszej serii przesłuchań, przytoczonych w naszym tekście „Mobbing i medycyna” (PRZEGLĄD nr 16), wydawało się, że waga sprawiedliwości wyraźnie przechyla się na stronę pokrzywdzonego. Zarzucał on swojej przełożonej, ordynator oddziału dr Wandzie K.-P., nękanie go w pracy i w czasie wolnym

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Dyrektorskie granice

Dyrektor izby celnej w Olsztynie winny mobbingu został pełnomocnikiem szefa KAS ds. wschodniej granicy We wtorek, 25 kwietnia br., nastąpił finał pięcioletniego procesu wytoczonego przez kierowniczkę komórki audytu izby celnej w Olsztynie przełożonemu za naruszenie dóbr osobistych i doprowadzenie do rozstroju zdrowia. Sąd nakazał wypłacić celniczce 20 tys. zł zadośćuczynienia plus odsetki za ostatnie trzy lata. Pieniądze wypłyną jednak z kieszeni podatników, a nie dyrektora Roberta Torenca, teraz figury w administracji centralnej. Znikające

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Mobbing i medycyna

Konflikt personalny w olsztyńskim szpitalu MSWiA zagroził istnieniu oddziału hematologii Dr Waldemar Kulikowski wylicza, że na skutek złego traktowania podwładnych przez panią ordynator w ciągu ostatnich lat odeszło z oddziału aż 13 osób. W tym czterech rezydentów, czyli młodych lekarzy w trakcie specjalizacji. – Ja sam leczę się psychiatrycznie, od dłuższego czasu przebywam na zwolnieniu, ostatnio wróciłem z sanatorium w Gołdapi – opowiada 38-letni dr Kulikowski, specjalista hematologii i chorób wewnętrznych. Sanatoryjny lekarz potwierdził u niego depresję i zaburzenia

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Jazda po bandzie, czyli awans za każdą cenę

Z powodu presji w pracy mężczyźni sięgają po środki pobudzające, kobiety ratują się lekami uspokajającymi i nasennymi „Biorę fetę (amfetaminę – przyp. red.) od ponad dwóch lat. Pracuję po 12 godzin. Mam pracę, w której feta sprawdza się idealnie, bo daje motywację. Rano do śniadania biorę tabletki z guaraną i żeń-szeń. W pracy około 10 kreseczka fety w ubikacji. Wszystko byłoby OK, gdyby nie słaba odporność na stres. Nie biorę jednak środków uspokajających. Postanowiłem przestać brać, ale to naprawdę jest

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Media

Wszystkie naczelne mego życia

Mobbing w pismach kobiecychTen tekst napisałam dawno temu, ale szybko odłożyłam go na półkę. Może to kalanie gniazda, piłowanie gałęzi, na której wciąż się siedzi – pytałam sama siebie. Prawda jest jeszcze inna: gdy przepracowało się tyle lat w zawodzie i podsumowuje zmiany, jakie w nim zaszły, robi się przykro. Środowisko jest skłócone jak reszta społeczeństwa, powagę debaty zastąpiły pozorne spory, a na „kulturę mediów” składa się… brak kultury, także wobec własnego środowiska.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.