Tag "Piotr Szczęsny"
Pamiętajmy o Szarym Człowieku
Jesienią 2017 r., w proteście przeciw rządom PiS, odebrał sobie życie Piotr Szczęsny
Wydarzenia sprzed ośmiu lat wstrząsnęły Polską. 19 października 2017 r. o godz. 16.30 na placu Defilad w Warszawie pod Pałacem Kultury i Nauki pojawił się 54-letni Piotr Szczęsny z podkrakowskich Niepołomic. Miał przy sobie magnetofon, plik kartek formatu A4 i butelkę z łatwopalną cieczą. Mężczyzna włączył utwór „Kocham wolność” Chłopców z Placu Broni, rozrzucił ulotki, a następnie oblał się przyniesioną substancją i podpalił, krzycząc: „Protestuję!”. Z pomocą ruszyli przechodnie, którzy ugasili ogień i wezwali służby ratunkowe. W stanie krytycznym Piotr Szczęsny został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł 29 października.
Krew na rękach
Szczęsny szczegółowo przedstawił powody desperackiego kroku w pozostawionym manifeście. W 15 punktach wskazał, że jego działanie jest protestem przeciwko władzy PiS, w tym przeciw ograniczaniu swobód obywatelskich, łamaniu demokracji, niszczeniu sądownictwa, wykorzystywaniu policji, prokuratury i służb specjalnych do walki politycznej, wrogiemu stosunkowi władzy do imigrantów, kobiet, osób LGBT, muzułmanów, niszczeniu reputacji Polski na arenie międzynarodowej i dewastacji środowiska naturalnego, do czego zalicza się wycinka Puszczy Białowieskiej.
„Nie kieruję żadnych wezwań pod adresem obecnych władz, gdyż uważam, że nic by to nie dało. Wiele osób mądrzejszych i bardziej znanych ode mnie, podobnie jak wiele instytucji polskich i europejskich wzywało już te władze do różnych działań i niezmiennie te apele były ignorowane, a wzywający obrzucani błotem. Najpewniej i ja za to, co zrobiłem, też takim błotem zostanę obrzucony. Ale przynajmniej będę w dobrym towarzystwie”, napisał proroczo Szczęsny. I dodał: „Natomiast chciałbym, żeby Prezes PiS oraz cała pisowska nomenklatura przyjęła do wiadomości, że moja śmierć bezpośrednio ich obciąża i że mają moją krew na swoich rękach”.
Gdy jesienią 2017 r. zapytałem najważniejszych dygnitarzy państwowych, m.in. Jarosława Kaczyńskiego, prezydenta Andrzeja Dudę i premier Beatę Szydło, czy czują się współodpowiedzialni za śmierć Piotra Szczęsnego, wybrańcy narodu nie raczyli odpowiedzieć.
Za to politycy PiS i partyjno-rządowa machina propagandowa okrzyknęli Szczęsnego wariatem. Wyjątkowym chamstwem popisał się Mariusz Błaszczak. Szef MSWiA w rozmowie z RMF FM powiedział o zmarłym: „Leczył się na depresję. Można powiedzieć tak: to jest ofiara tej propagandy, która ma miejsce w Polsce, tej propagandy totalnej opozycji, która mówi o tym, że walczy z rządem poprzez ulicę i zagranicę”. W perfidny sposób tragiczne zdarzenie skomentował również poseł Jan Mosiński, stwierdzając, że Szczęsny „to ofiara polityki siania nienawiści w stosunku do rządu PiS i jej lidera”.
Nie wszyscy posłowie PiS chcieli uszanować pamięć zmarłego w Sejmie. Podczas minuty ciszy Krystyna Pawłowicz ostentacyjnie siedziała. Tłumaczyła się później, „że była to fałszywa chwila ciszy zainicjowana przez barbarzyńców” – posłów Nowoczesnej. Inni wybrańcy narodu krzyczeli: „Hańba!” i „Zwiększyć finansowanie psychiatrii!”, a wiceminister spraw zagranicznych Jan Dziedziczak drwił, że Piotr Szczęsny „był chory psychicznie”. Eurodeputowany PiS Kosma Złotowski napisał w mediach społecznościowych: „Sejm oddaje hołd zasłużonym. Dziś oddał cześć niezrównoważonemu samobójcy. Świat się przewraca. Jedyna, która zachowała rozsądek, to Krystyna Pawłowicz”.
Z manifestu Piotra Szczęsnego
- Protestuję przeciwko ograniczaniu przez władzę wolności obywatelskich.
- Protestuję przeciwko łamaniu przez rządzących zasad demokracji, w szczególności przeciwko zniszczeniu (w praktyce) Trybunału Konstytucyjnego i niszczeniu systemu niezależnych sądów.
- Protestuję przeciwko łamaniu przez władzę prawa, w szczególności Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej. Protestuję przeciwko temu, aby ci, którzy są za to odpowiedzialni (m.in. prezydent), podejmowali jakiekolwiek działania w kierunku zmian w obecnej konstytucji – najpierw niech przestrzegają tej, która obecnie obowiązuje.
- Protestuję przeciwko takiemu sprawowaniu władzy, że osoby na najwyższych stanowiskach w państwie realizują polecenia wydawane przez bliżej nieokreślone centrum decyzyjne związane z prezesem PiS, nieponoszące za swoje decyzje odpowiedzialności. Protestuję przeciwko takiej pracy w Sejmie, kiedy ustawy tworzone są w pośpiechu, bez dyskusji i odpowiednich konsultacji, często po nocach, a potem muszą być prawie od razu poprawiane.
- Protestuję przeciwko marginalizowaniu roli Polski na arenie międzynarodowej i ośmieszaniu naszego kraju.
- Protestuję przeciwko niszczeniu przyrody, szczególnie przez tych, którzy mają ją chronić (wycinka Puszczy Białowieskiej i innych obszarów cennych przyrodniczo, forowanie lobby łowieckiego, promowanie energetyki opartej na węglu).
- Protestuję przeciwko dzieleniu społeczeństwa, umacnianiu i pogłębianiu tych podziałów. W szczególności protestuję przeciwko budowaniu „religii smoleńskiej” i na tym tle dzieleniu ludzi. Protestuję przeciwko seansom nienawiści, jakimi stały się „miesięcznice smoleńskie”, i przeciwko językowi nienawiści i ksenofobii wprowadzanemu przez władze do debaty publicznej.
- Protestuję przeciwko obsadzaniu wszystkich możliwych do obsadzenia stanowisk swoimi ludźmi, którzy w większości nie mają odpowiednich kwalifikacji.
- Protestuję przeciwko pomniejszaniu dokonań, obrzucaniu błotem i niszczeniu autorytetów, takich jak np. Lech Wałęsa czy byli prezesi TK.
- Protestuję przeciwko nadmiernej centralizacji państwa i zmianom prawa dotyczącego samorządów i organizacji pozarządowych zgodnie z doraźnymi potrzebami politycznymi rządzącej partii.
- Protestuję przeciwko wrogiemu stosunkowi władzy do imigrantów oraz przeciw dyskryminacji różnych grup mniejszościowych: kobiet, osób homoseksualnych (i innych z LGBT), muzułmanów i innych.
- Protestuję przeciwko całkowitemu ubezwłasnowolnieniu telewizji publicznej i niemal całego radia i zrobieniu z nich tub propagandowych władzy. Szczególnie boli mnie niszczenie (na szczęście jeszcze nie całkowite) Trójki – radia, którego słucham od czasów młodości.
- Protestuję przeciwko wykorzystywaniu służb specjalnych, policji i prokuratury do realizacji swoich własnych (partyjnych bądź prywatnych) celów.
- Protestuję przeciwko nieprzemyślanej, nieskonsultowanej i nieprzygotowanej reformie oświaty.
- Protestuję przeciwko ignorowaniu ogromnych potrzeb służby zdrowia.
Księża wyklęci
W obliczu tragedii wymownie milczeli przedstawiciele Kościoła. Z kilkoma wyjątkami. Jezuita Grzegorz Kramer, proboszcz parafii Najświętszego Serca Jezusa w Opolu, napisał: „Panie Piotrze, mam nadzieję, że w Nim znalazłeś to, o co tak walczyłeś. Dziękuję za odwagę”. Wpis wywołał oburzenie na prawicy. Duchownego zalała fala hejtu, a po dyscyplinującej rozmowie „z przełożonymi” o. Kramer przeprosił za swoje słowa, choć nie powiedział niczego niestosownego.
Jak wiemy z historii, wielu odważnych ludzi popełniło samobójstwo. Wystarczy przypomnieć Katona, Brutusa, Hannibala czy Stanisława Ignacego Witkiewicza, znanego z waleczności i męstwa na polu bitwy oraz bezkompromisowości w mówieniu ludziom prawdy.
Mniej szczęścia niż o. Kramer miał ks. Adam Boniecki, który wygłosił homilię podczas pogrzebu Piotra Szczęsnego. „Żegnamy śp. Piotra. Człowieka, który jest jak krzyk, który rozdziera ciszę. Piotr był z tych, którzy widzą ostrzej, widzą to, czego większość ludzi nie
Hajdarowicz przeprasza
Zamiast szczypać kolejnego podpadziochę, oddajemy głos jednemu z nich. By nic nie uronić z twórczości grabarza „Życia Warszawy”, „Przekroju” i „Sukcesu”, cytujemy za „Rzeczpospolitą”: „Ja, Grzegorz Hajdarowicz, przepraszam Pana Piotra Szczęsnego za to, że w udzielonym w dniu 14 września 2017 roku wywiadzie nazwałem go »bandytą« oraz oświadczyłem, że Piotr Szczęsny domaga się »bandyckiego haraczu« w wysokości miliona złotych, pomówiłem go o działanie w ramach grupy przestępczej manipulującej kursem giełdowym i działanie w ramach »szajki«, przez co naruszyłem jego dobre imię.
Trzy telewizje i jeden pogrzeb
Niechętnie oglądam telewizyjne programy informacyjne. Gdyby szef naczelny Jerzy Domański się zgodził na wypłacanie „szkodliwego” za śledzenie „Wiadomości”, poprosiłbym jeszcze lekarza o pozwolenie i raz na jakiś czas zająłbym się tym jadowitym kurwiozum propagandowym PiS. Dzisiaj pamiętam o 19.30 tylko w dniach podwyższonego ciśnienia wydarzeń. We wtorek, 14 listopada, musiałem (osobisty przymus wewnętrzny) sprawdzić, jak trzy najważniejsze stacje pokażą w głównych serwisach pogrzeb Piotra Szczęsnego, który 19 października podpalił się przed Pałacem Kultury
Nie słyszą, nie widzą
Już nie anonimowy Piotr S. z Niepołomic, ale Piotr Szczęsny, 54-latek o poglądach demokratycznych, zrobił coś, o czym Piotr Bukartyk śpiewa, że „to się nie chce zmieścić w głowie, w środku miasta płonął człowiek”. Ta śmierć nas zaskoczyła. Wszystkich. A tych z władzy dodatkowo tak zirytowała, że dorobili do niej motywację psychiatryczną. W sumie nic nowego. Tak rządzący, i to w różnych krajach i systemach, zwykle reagują na samobójcze podpalenia. Wszyscy jesteśmy wobec nich bezradni. A władza wie, że ten niemieszczący się w głowie akt
Oddać życie
Zaprzysiężenie Frania na ucznia. Beznadziejna uroczystość. Ciężka, ponura, sztywna, bogoojczyźniana. Podobne uroczystości były w mojej szkole w latach 60. Gdy maluchy śpiewają nasz hymn, jeszcze wyraźniej widać jego wzruszającą archaiczność, z szablą, z Bonapartem i tym „z ziemi włoskiej do Polski…”. Dzieci recytowały też słynny katechizm polskiego dziecka „Kto ty jesteś? / Polak mały”. Najlepsza jest końcówka: – A w co wierzysz? – W Polskę wierzę. – Coś ty dla niej? – Wdzięczne dziecię. –
Głos w płomieniach
Doskonale rozumiem, że pojawiają się głosy ludzi chcących odebrać polityczny wymiar próbie samospalenia, którą podjął 54-letni pan Piotr z Niepołomic (w chwili, kiedy piszę ten tekst, przebywa wciąż w stanie krytycznym w szpitalu, rokowań nie znamy). Chcemy odsunąć się na bezpieczną odległość od tego ognia, który rozbłysnął w środku Warszawy, w środku dnia, w środku naszych codziennych krzątanin, konfliktów, sporów, interesów, który wtargnął na chwilę w nasze życie. Pojawił się i zażądał reakcji, odzewu, przebudzenia. Człowiek,









