Tag "Polexit"

Powrót na stronę główną
Felietony Jerzy Domański

Zepsute ziarno polexitu

Na obchody 20-lecia naszego członkostwa w Unii Europejskiej nakładają się wybory do Parlamentu Europejskiego. A wybory to zawsze czas szczególnego wzmożenia. Mało głębszych refleksji, a dużo politycznego jazgotu. Co jest w tym nowego? Po raz pierwszy tak duża grupa polskich polityków w otwarty sposób atakuje samą istotę naszego członkostwa. Robią to, bo widzą aprobatę dla takich poglądów u części potencjalnych wyborców. Nie można tego procesu zlekceważyć. Koncepcja polexitu wdarła się już do obiegu społecznego i jest jak zasiane ziarno. Nikt nie wie, co z tego może wyrosnąć. Obyśmy się nie obudzili z czymś w rodzaju barszczu Sosnowskiego. W ciągu tych 20 lat wyrosło pokolenie, które nie pamięta starych czasów i z natury rzeczy jest mniej skłonne doceniać to, co dobrego stało się w ciągu tych lat. Gdy mówimy o Unii, bardzo często padają słowa: europejska wspólnota. Czy staliśmy się częścią tej wspólnoty? Ile jest w nas z tamtych Europejczyków? Niestety, ze wspólnotowością w Polsce mamy coraz większy problem. Jak możemy być częścią europejskiej wspólnoty, skoro jesteśmy tak podzieleni? Kłócimy się zawzięcie prawie o wszystko. I jedna część narodu odmawia drugiej prawa do władzy i nazywania się patriotami. Wybory niczego tu nie zmieniły. Dwa potężne pociągi jadą na siebie. Żelazne elektoraty żyją we własnych bańkach towarzyskich i medialnych. Zamkniętych nie tylko na argumenty, ale nawet na dokumenty. Spory wpływ ma na to psucie wielu ważnych instytucji, które po 2004 r. przenieśliśmy z Unii. Co zrobiliśmy z Trybunałem Konstytucyjnym? Z sądownictwem? Czy jest w Unii państwo, które równie skutecznie rozwaliło rynek medialny, a dziennikarzy sprowadziło do poziomu podłogi? Jest w tym dużo winy samych dziennikarzy, bo nie znaleźli sposobu, by skutecznie się zbuntować przeciw tym praktykom. I mamy to, co widać. Amerykańską stację, która jedzie na haśle wolne media. Niemieckie gazety, które przez 20 lat psuły rynek. Po wydrenowaniu z majątku i czytelników resztki sprzedano Orlenowi. Obecny rząd dopuścił do faktycznej likwidacji Ruchu jako kolportera prasy. I mógłbym tak pisać jeszcze długo. 

Kończę apelem do Czytelników: znajdźcie kogoś na listach do Parlamentu Europejskiego i pójdźcie na wybory. By pokazać, że nie damy się z Unii wypchnąć. 

Ponawiam też apel o wspieranie PRZEGLĄDU. Tylko stałe, comiesięczne, nawet symboliczne wsparcie jest gwarancją, że będziemy z Wami.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wybory 2023 Wywiady

Algorytmy w służbie PiS

Dla władzy to walka na śmierć i życie Wiesław Gałązka – dziennikarz, publicysta Zaskoczyła pana kampania? Że potoczyła się w takim, a nie innym kierunku? – Spodziewałem się, że potoczy się ona w kierunku, powiedziałbym, bojowym, nawet brutalnym, jeżeli chodzi o sferę komunikacyjną. Tak się stało, ale tylko po jednej stronie. Opozycja uznała, że musi być delikatna. To błąd? – Wie pan, nie tego ludzie oczekują. To jedno spostrzeżenie. A drugie – że trudno dziś sobie wyobrazić opozycję bez Tuska.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Wojciech Kuczok

Stan gotowości

Rok wyborczy rozpoczęty. Dobrze, że mężów opatrznościowych demokratyczna opozycja już nie upatruje w politykach rangi tego, który przeszedł do historii jako twórca nowego święta styczniowego. Mnie to się nawet spodobało, jako osoba świecka nie nadążam za upaństwowionym kalendarzem liturgicznym i nigdy nie wiem, czy trzeciego jest Sześciu Króli, czy szóstego Trzech. W każdym razie, jak sobie pomyślę, że kiedyś chcieliśmy obalić kaczyzm za pomocą pana Petru, to jakiś postęp jednak widać nawet gołym okiem. Nie mam złudzeń,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Wildstein na szczęście nie zdążył

Wojna na wschodzie obaliła wiele mitów. Również ten o rzekomej mądrości rozmaitych guru prawicy. Bezlitośnie obnażyła brednie, które jeszcze miesiąc temu wypełniały prawicowe media. Dziś trudno w to uwierzyć, ale w końcówce stycznia Bronisław Wildstein na łamach „Sieci” straszył czytelników skutkami rewolucji w Unii Europejskiej. „Jej ofiarą padnie nie tylko nasza suwerenność i wolność, ale także szanse rozwoju”. I po tej błyskotliwej ocenie Wildstein postawił kropkę nad i: „W niedługim czasie perspektywa wyjścia z UE może być

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Psychologia

Bez szans na pojednanie, czyli życzliwy pesymizm

Obecny podział społeczny tworzy atmosferę permanentnego skłócenia Paweł Droździak – psychoanalityk, psychoterapeuta Kryzys na polsko-białoruskiej granicy, szokujący wyrok TK Julii Przyłębskiej, protesty przeciw polexitowi, napięcia związane z pandemią, rosnąca polaryzacja polityczna. Czy społeczne hamulce jeszcze działają? – Najtrudniej jest cokolwiek przewidywać w kwestii konkretnych ludzkich zachowań. Natomiast jeśli chodzi o strukturę konfliktu, to on na gruncie kultury nie ma rozwiązania. Według mnie w ogóle nie istnieje żaden sposób jego rozwiązania, będzie więc eskalował.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Zawracanie świata kijkiem (prawicowym)

W ponurym, niekiedy wręcz dramatycznym świecie publicznych zdarzeń, kiedy już nie ma skąd wypatrywać pocieszenia, iskierki radości, grymasu uśmiechu, nadchodzi niekiedy niespodziewany dar losu – prawicowa à la inteligencja i jej niezrównane zapasy autotematyzmów, samouwielbienia i braku jakiegokolwiek dystansu do własnych odjechanych konceptów, fantazmatów i projekcji. I ogarnia nas wtedy ów wyzwalający śmiech, który wiruje z każdym prawicowo-rządowo-katolicko-narodowym gestem nabzdyczenia okraszonego wszystkimi zgonionymi w jedno internetowe miejsce autorytetami i gwiazdami prawobiznesu. Pisointeligencja w pełnej krasie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Suwerenny jak Morawiecki

Na początek spróbujmy ustalić, kto przemawiał w imieniu Polski w Strasburgu. Wszystkie państwa były tam reprezentowane przez polityków mających moc sprawczą. Takich, którzy pełnią u siebie najważniejsze funkcje i podejmują kluczowe decyzje. W cywilizowanym świecie jest to zasada oczywista. Ale nie u nas. Choć w Strasburgu wystąpił premier Morawiecki, to wiadomo, że w polskich realiach jest to polityk, którego pozycja jest zależna od widzimisię prezesa Kaczyńskiego. Mateusz Morawiecki próbował się przebić do świata polityki już za rządów Tuska. A do PiS wszedł po plecach

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Wojciech Kuczok

Nowy elementarz

Wolność słowa nie jest tożsama z językową anarchią, ta druga ma miejsce w przypadku zamachu na zasady języka. Kiedy słowa odklejają się od znaczeń, jesteśmy bezradni. W „Kle”, pierwszym arcydziele nowej fali kina greckiego, reżyser Yorgos Lanthimos, odwołując się do poetyki surrealizmu, pokazał przed laty mechanizm zniewolenia poprzez dywersję językową. Córki domowego satrapy nigdy nie widziały świata poza domem rodzinnym, bo od dziecka były uczone, że za płotem grasują śmiertelnie niebezpieczne zwierzęta, np. koty, spadają samoloty

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

ZIOBROexit

Atak na Unię Europejską przynosi Ziobrze polityczne korzyści. On i jego partyjni towarzysze stają się twarzą polexitu Zbigniew Ziobro może błyszczeć. Ma 19 posłów i to jest jak polisa najwyższej wartości. Bez tych posłów Jarosław Kaczyński nie miałby większości w Sejmie, co czyni Ziobrę nietykalnym. Ale to dla niego za mało. Chce więcej, chce narzucać prawicy – jak to dziś się mówi – własną narrację, polityczną agendę. I w ten sposób budować swoją pozycję – większego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kronika Dobrej Zmiany Z dnia na dzień

(Bez)siła ministra

Minister Zbigniew Rau przekonał się o braku wpływu na swoich wiceministrów w bolesny sposób. Tym razem zawiódł go nadzorca z Nowogrodzkiej Szymon Szynkowski vel Sęk. Zaprosił on do MSZ RP ambasador Wielkiej Brytanii, panią Annę Clunes, by zapytać ją, czy wolność słowa nadal należy do podstawowych wartości brytyjskich. I oczywiście natychmiast umieścił informację o tym na Twitterze. Otóż informujemy pana vel Sęka, że takt nadal należy do niezbywalnych wartości brytyjskich. Obok niechęci do rasizmu i do homofobii. Do tych wartości

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.