Tag "Polska Fundacja Narodowa"
Miękiszony z rady miasta
Po czym poznać radnego prawicy z dumnego miasta Warszawa? Przecież nie po pracy. Co rozumiemy, bo trudno coś robić, mając dwie lewe ręce. I głowę do potakiwania wodzom. Warszawskim radnym PiS taktyka na miękiszona bardzo się opłaca, i to dosłownie. Matka partia płaci synekurami. Radny Cezary Jurkiewicz ma robotę w Polskiej Fundacji Narodowej. Radna Olga Semeniuk jest sekretarzem stanu. Radny Błażej Poboży też jest wiceministrem. A radny Filip Frąckowiak pracuje u Kurskiego w TVP. Praca tych
Źle nas widzą, źle nas piszą
Setki milionów złotych nie pomogły globalnemu wizerunkowi Polski – jest gorszy, niż kiedy PiS zaczęło go „naprawiać” Jaki jest wizerunek Polski za granicą? Żeby to sprawdzić, wystarczy kliknąć. Z pierwszego podpowiadanego przez wyszukiwarki internetowe artykułu w amerykańskim dzienniku „Washington Post” na temat Mateusza Morawieckiego możemy się dowiedzieć, że polski premier zaprzecza zarzutom o przeinaczanie historii Zagłady i odrzuca łatkę „rewizjonisty Holokaustu”. W kolejnym materiale czytamy, że polskie prawo będzie karać ocalałych z hitlerowskiej machiny
MSZ, które się kurczy
Mamy niby to samo MSZ co, powiedzmy, sześć-siedem lat temu, ale inne. Jacek Czaputowicz niby jest ministrem, ale jego pozycja w państwie jest nieporównanie niższa niż np. swego czasu Radosława Sikorskiego. Nie chodzi tylko o tzw. siłę przebicia i miejsce w rządzącym establishmencie, ale także o to, czym się rządzi. Bo MSZ Jacka Czaputowicza zostało rozebrane, jak – przyrównując na wyrost – Polska w XVIII w. Po kolei traci obszary, nad którymi do tej pory czuwało. Zacznijmy od sprawy najgłośniejszej,
Rodzina milion plus
Są rodziny, które dostają 500+. I bardzo się z tego cieszą. A jak musi się cieszyć rodzina, która dostała milion plus! To nie pomyłka. Jest instytucja, która według własnego kaprysu potrafi wydać na jedną rodzinę milion złotych. Ta instytucja to Polska Fundacja Narodowa. A rodzina? To Chodakiewiczowie: polonijny historyk Marek Chodakiewicz, jego żona i siostra. Amerykańska firma lobbingowa White House Writers Group zatrudniła siostrę Chodakiewicza za 120 tys. dol. A sama dostała od Polskiej Fundacji Narodowej 5,5
Szwindel z promocją
Polska Fundacja Narodowa na budowanie wizerunku Polski wydaje miliony. Przede wszystkim służą one ludziom i firmom współpracującym z PFN Wygląda na to, że zdaniem działaczy Prawa i Sprawiedliwości wspieranie firm naszego najważniejszego sojusznika stanowi nader chwalebną działalność. Czy ktoś więc mógłby mieć pretensje do władz Polskiej Fundacji Narodowej o to, że w sumie wypłaciły amerykańskiemu przedsiębiorstwu ponad 5,5 mln dol. pod pretekstem promowania wizerunku Polski w Stanach Zjednoczonych? Pod pretekstem – bo tylko tak można określić skromne działania,
Pech czy kompromitacja?
Z szumnie zapowiadanego przez Polską Fundację Narodową rejsu na stulecie niepodległości został złamany maszt w porcie w Nowym Jorku – Nie znamy powodów niezwykle oszczędnego informowania przez Polską Fundację Narodową o tym, co się dzieje z jachtem, który kupiono i wyszykowano do rejsu za nasze pieniądze pochodzące z podatków – komentuje Waldemar Heflich, redaktor naczelny miesięcznika „Żagle”. – To wygląda na aferę – dodaje kpt. Krzysztof Baranowski, który jako pierwszy Polak dwukrotnie opłynął samotnie Ziemię. Na stronie internetowej PFN
Jacht na miarę „dobrej zmiany”
Imponujące jest pasmo sukcesów Polskiej Fundacji Narodowej. Sztandar niesiony przez tę pisowską organizację łopoce nawet w marinie w Rhode Island w Stanach Zjednoczonych. Ale tym sukcesem Polska Fundacja Narodowa się nie pochwaliła. Trzeba było RMF FM, by dowiedzieć się, że jacht „I love Poland” stoi w porcie ze złamanym masztem i uszkodzoną burtą. Koszt naprawy sięga kilkuset tysięcy euro. A zdaniem żeglarzy jacht kupiony przez PFN to rupieć, podmalowany, ale niewyremontowany solidnie. Jak takie coś miało
Biały miś przy kasie
Przebierańcy atakują. Po udającym dziennikarza Rachoniu mamy udającego menedżera Filipa Rdesińskiego. Rachoń przebierał się na Wybrzeżu za penisa. A Rdesiński w Poznaniu za białego misia. Rdesiński został teraz prezesem Polskiej Fundacji Narodowej i zastąpił Świrskiego, króla obciachu. Choć z tymi numerami, jakie ma na koncie, nikt rozsądny nie oddałby mu kiosku z gazetami. Ten były działacz partyjki Ziobry w podziale łupów dostał prezesurę Radia Merkury. By się podlizać Czarneckiemu, kabotyńskiemu politykowi PiS, wyrzucił z pracy dziennikarza.
Dojenie Polskiej Fundacji Narodowej?
Już nie martwimy się o los kilkuset milionów złotych, które ma do wydania Polska Fundacja Narodowa. Po zapoznaniu się z dorobkiem zawodowym jej prezesa Cezarego Jurkiewicza wiemy, że tej kasy nic nie uratuje. Jurkiewicz z zawodu jest teologiem, z powołania ojcem ośmiorga dzieci, a z zamiłowania był kierownikiem straży ochraniającej marsze smoleńskie. A wcześniej? Sprzedawcą nawozów do roślin doniczkowych w sklepach osiedlowych. Dostawcą kawy do barów kawowych. Był także w RUCH SA (co jakoś tłumaczy ogromne problemy tej firmy). Ciekawi
Źle bardzo, Polseczko
Ten projekt Polskiej Fundacji Narodowej „Polska Narodowa Narodem Polski” może się okazać prawdziwym magnesem dla świata. I to zarówno w sensie kulturowym, gospodarczym, politycznym, jak i społecznym. Jeden prosty pomysł przekucia tego, co pozornie nieudaczne, zmarniałe, pomylone, we wzorzec „złego” może się okazać strzałem w dziesiątkę. Z powszechnej diagnozy funkcjonowania wszystkiego źle albo niefunkcjonowania w ogóle można zrobić wartość i na złym jeszcze dobrze zarobić, a dobrze zarobić to nigdy nie jest źle. No bo rozejrzyjmy się









