Tag "psychoterapeuci"

Powrót na stronę główną
Technologie

Komu służy sztuczna inteligencja

AI ma coraz większy wpływ na zmiany społeczne i na rynku pracy

Od miesięcy media wieszczą, że sztuczna inteligencja (Artificial Intelligence, AI) wyprze z rynku pracy kolejnych profesjonalistów. Ludzie nie lądują jednak masowo na bruku, jak straszy część nagłówków. Ale widać, że AI ma znaczący wpływ na światowe rynki pracy, dotyczy to również Polski. Sztuczna inteligencja to nowe możliwości w wielu zawodach, w które zresztą skutecznie się wdarła. Jednocześnie jest czymś nowym od strony społecznej. Jej oddziaływanie nie zawsze można nazwać pozytywnym. Dużo osób zaczęło korzystać z chatbotów AI w zastępstwie sesji terapeutycznych. Pisanie z botami AI jest też popularne wśród nastolatków, co w wielu przypadkach miało opłakane skutki.

Kto na bruk?

Rozwój sztucznej inteligencji nie jest dobrą wiadomością dla niektórych zawodów. Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju już w 2024 r. prognozowała, że nawet 85% stanowisk kasjerskich może zostać zautomatyzowanych do 2030 r. Od kilku lat w dużych sieciach handlowych widać coraz więcej kas automatycznych. Tesco UK odnotowało 40-procentowy spadek liczby kasjerów od 2020 r. do teraz. Wiele sieci oferuje pracownikom możliwość przekwalifikowania się, m.in. na specjalistów ds. obsługi klienta lub operatorów logistyki. Alternatywą mogą być stanowiska związane z handlem internetowym lub obsługą magazynową zamówień składanych przez internet.

W nadchodzących latach niełatwo będą też mieć pracownicy administracji i księgowi. Według badań przeprowadzonych dla firmy konsultingowej McKinsey już dziś aż 50% zadań księgowych może wykonywać AI. Najnowsze systemy z wbudowaną sztuczną inteligencją potrafią automatycznie przenalizować faktury, wygenerować raporty, a nawet wypełnić formularze podatkowe. Prognozowany spadek zatrudnienia w tej branży to 15-20% do 2030 r. Dużo mniej zagrożeni mogą się czuć przedstawiciele zawodów medycznych, ale nawet tu przewiduje się zmiany. Dzieje się to zresztą w radiologii i diagnostyce obrazowej. Sztuczna inteligencja już teraz skutecznie wspiera część procesów diagnostycznych. Na szczęście zgodnie z ustawą o zawodach medycznych AI nie może diagnozować samodzielnie, bez nadzoru lekarza. Technologia ta odznacza się jednak dużą skutecznością. Algorytmy z precyzją wykrywają zmiany nowotworowe, anomalie neurologiczne i urazy.

Od początku rewolucji AI obrywa się natomiast branży kreatywnej. Eksperci Światowego Forum Ekonomicznego sądzą, że w jej przypadku do 2030 r. sztuczna inteligencja zastąpi człowieka nawet w 42% zadań. Z drugiej strony mówi się o nowej erze kreatywności. Artyści nie są jednak zachwyceni i pytają, komu służą te zmiany. Według brytyjskiego związku zawodowego pisarzy, ilustratorów i tłumaczy literackich Society of Authors tylko w 2024 r. 26% artystów straciło pracę z powodu rozwoju sztucznej inteligencji. 37% ankietowanych odnotowało zaś spadek dochodów. Słowem AI psuje artystom rynek.

Zmiany spowodowane przez AI widać coraz wyraźniej w wielu branżach. Według Światowego Forum Ekonomicznego do 2027 r. globalnie może powstać nawet 97 mln nowych miejsc pracy związanych ściśle z działaniem AI. Zatrudnienie znajdą analitycy danych i specjaliści, technicy ds. robotyki, trenerzy algorytmów i testerzy AI, doradcy etyczni ds. danych, edukatorzy cyfrowi i doradcy cyberbezpieczeństwa. W Polsce pojawiają się kolejne programy wsparcia i certyfikacji w obszarach związanych z AI. W tym zakresie szkolą już w PARP, GovTech czy NASK. Uczelnie i instytucje mają świadomość, że nowe zawody będą wymagały interdyscyplinarnych kompetencji: technicznych, społecznych i poznawczych. W mediach społecznościowych co chwilę pojawiają się zaś reklamy platform edukacyjnych, które zapraszają na warsztaty i kursy z zakresu obsługi AI.

Mój przyjaciel robot

Rynek pracy nie jest jedynym miejscem, w którym sztuczna inteligencja zmienia zasady gry. AI ma coraz większy wpływ na zmiany społeczne. Do niedawna narzędzia takie jak ChatGPT czy Gemini stanowiły jedynie źródło rozrywki, miejsce, gdzie można wygenerować obrazek lub zadać kilka pytań. Dziś wiele osób zdaje się na chatboty z wbudowaną AI nawet w kwestii terapii czy najintymniejszych zwierzeń.

– Krótko mówiąc, zaufanie do algorytmu bierze się z jego nieprzerwanej dostępności, braku oceny i iluzji pełnej kontroli. W sytuacji niedoboru psychologów i rosnącej presji społecznej ludzie traktują chatbota jak dyskretnego pierwszego słuchacza. Badania nad Repliką i Character.AI pokazują, że część użytkowników buduje z botem więź quasi-partnerską. To pomaga w sytuacji samotności, ale według mnie nie zastąpi głębokiej, dwustronnej relacji międzyludzkiej, bo jest oparte na iluzji – mówi filozofka sztucznej inteligencji i futurolożka prof. Aleksandra Przegalińska.

Podobnego zdania jest psychoterapeutka Katarzyna Kucewicz, która przy okazji zwraca uwagę na pewne niebezpieczeństwo płynące z zastępowania terapeuty sztuczną inteligencją: – Usługi psychologiczne są dziś drogie. Wymagają czasu i cierpliwości. Niestety, niezależnie od branży

k.wawrzyniak@tygodnikprzeglad.pl

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj Wywiady

Ustawa zweryfikuje psychoterapeutę

Szukając pomocy, tak naprawdę nie wiemy, kto jest rzetelnym specjalistą, a kto nie

Anna Grzelka – redaktorka ustawy o zawodzie psychoterapeuty, razem z dr. n. med. Łukaszem Müldnerem-Nieckowskim koordynuje prace grupy roboczej ds. tej ustawy. Certyfikowana psychoterapeutka Polskiego Towarzystwa Psychoterapii Psychoanalitycznej i Instytutu Studiów Psychoanalitycznych im. Hanny Segal, superwizorka i członkini zarządu ISPHS oraz członkini zespołu dydaktycznego Krakowskiej Szkoły Psychoterapii Psychoanalitycznej.

Co dla mnie – jako potencjalnego klienta psychoterapii – zmieni się po wprowadzeniu ustawy o zawodzie psychoterapeuty?
– Przede wszystkim dziś praktycznie każdy, kto chce, może sobie wywiesić tabliczkę, że jest psychoterapeutą. Szukając dla siebie pomocy, tak naprawdę nie wiemy, kto jest rzetelnym specjalistą, a kto nim nie jest. Ustawa spowoduje, że samorząd zawodowy zweryfikuje szkolenie tej osoby i wpisze ją do odpowiedniego ogólnopolskiego rejestru. Czyli będziemy mieli jedną instytucję, do której wszyscy psychoterapeuci będą obligatoryjnie przynależeć. Każdy specjalista będzie weryfikowany pod kątem odpowiedniego przygotowania merytorycznego, ale też wymogów etycznych do wykonywania tak wrażliwego społecznie zawodu. Tym samym psychoterapeuta zdobędzie status zawodu zaufania publicznego.

Gdy nazwisko danego „terapeuty” wyświetli nam się w tym rejestrze na czerwono, będzie to oznaczało, że tę etykietę nadał sobie samozwańczo?
– Inaczej: jeżeli jakaś osoba tam widnieje, jest psychoterapeutą. Co więcej, w rejestrze będziemy mieli również informacje, w jakim nurcie pracuje, do czego ma uprawnienia, jakie ma dyplomy czy certyfikaty. Bo z psychoterapią jest trochę jak z wizytą u lekarza. Nie pójdziemy do chirurga, jeśli bolą nas uszy. Dlatego zależy nam na tym, żeby samorząd był instytucją, która niejako prowadzi pacjentów. Informuje, jaka metoda jest właściwa do jakich problemów, oraz w czym specjalizują się dani psychoterapeuci, bo tych nurtów psychoterapii jest sporo i osobie spoza branży często trudno się zorientować, do kogo konkretnie należy się udać. Chcemy, żeby istniało jedno miejsce, które w neutralny i merytoryczny sposób zbiera informacje na temat psychoterapii. Bo wiemy, że dziś pacjenci są często w tym wszystkim pogubieni.

Co jeszcze zmieni umocowanie prawne psychoterapii?
– Psychoterapeuta będzie miał nadaną ochronę tajemnicy zawodowej, jak w przypadku lekarza, adwokata czy dziennikarza. Obecnie, gdy do psychoterapeuty zapuka policja i powie: „Chcemy pana przesłuchać na okoliczność terapii prowadzonej z Janem Kowalskim”, realnie można go zmusić do ujawnienia tajemnicy zawodowej, bo nie jest to usankcjonowane.

Psychoterapeutą będzie mogła się tytułować wyłącznie osoba, która ukończyła minimum czteroletnie podyplomowe studia psychoterapeutyczne. Co jest zadziwiające, takie szkolenie może odbyć nie tylko psycholog. Dlaczego?
– Ukończenie psychologii nie jest równoznaczne z predyspozycjami do bycia psychoterapeutą i wcale nie gwarantuje jakości prowadzonej psychoterapii. Z doświadczenia superwizorów wynika, że czasem świetnie pracuje ktoś po zupełnie innym kierunku bazowym niż psychologia. W szkoleniu psychoterapeutów weryfikacji podlegają predyspozycje osobowościowe, kompetencje interpersonalne oraz dojrzałość emocjonalna. Czteroletnie szkolenie psychoterapeutyczne to mały element całości i dopiero początek drogi. Najważniejszymi elementami są: psychoterapia lub tzw. doświadczenie własne, superwizja (czyli praca pod opieką doświadczonego specjalisty) i staż kliniczny. Psychoterapeuta przechodzi więc wieloletnie, trudne szkolenie, w praktyce trwa ono 7-10 lat do uzyskania certyfikatu.

Czy to oznacza, że psychoterapeuci mogą nie mieć wystarczającej wiedzy z dziedziny psychologii?
– Wprowadziliśmy wymóg egzaminu z psychologii (oczywiście dla tych, którzy psychologii klinicznej nie studiowali) i wymóg egzaminu z medycyny – głównie psychiatrii (dla tych, którzy nie studiowali nauk medycznych). Dodam jeszcze, że dziś na ponad 140 kierunków psychologicznych więcej niż 90 nie ma pozytywnej akredytacji Polskiej Komisji Akredytacyjnej. Zatem obecnie trudno ocenić jakość zdobytego wykształcenia psychologicznego.

Filozof terapeuta – to jakoś mi się zgadza, ale prawnik czy dentysta?
– Przez ostatnie 30 lat certyfikaty psychoterapeuty – i mówię o tych po rzetelnych i wymagających szkoleniach – uzyskiwały osoby z różnymi tytułami magisterskimi i takie jest też obecne prawo. Stowarzyszenia w różny sposób dbały, aby każdy psychoterapeuta był rzetelnie przygotowany. Polskie Towarzystwo Psychologiczne stosowało wymóg egzaminu z psychologii klinicznej. Wzorowaliśmy się na tym rozwiązaniu, rozszerzając je o część medyczną oraz szkolenie uzupełniające, wyrównujące wiedzę bazową z obu modułów.

Idę do psychologa, idę do psychoterapeuty. Jaka jest różnica?
– Pomoc psychologiczna z założenia nie wnika w głębsze struktury osobowości. Obejmuje różne formy wsparcia w codziennych problemach życiowych. Jeżeli przychodzi osoba, u której widać, że trudności tkwią głęboko w strukturze jej charakteru, potrzebna jest psychoterapia. Żeby móc owe trudności przepracować, trzeba przede wszystkim stworzyć warunki, w których rozwinie się taki rodzaj relacji terapeutycznej, że psychoterapeuta będzie mógł stosować określone narzędzia.

To znaczy?
– Na przykład ktoś może na co dzień czuć się zbyt często oceniany i krytykowany, może mieć w sobie przeświadczenie: „Jestem okropna, nic nie umiem, a wszyscy wokół ostro mnie oceniają”. Jeśli ktoś taki przychodzi do gabinetu, tu również będzie się bał surowej oceny psychoterapeuty. Bo będzie przeżywał tę relację zgodnie z tym, jak ukształtowały go wcześniejsze doświadczenia. Właśnie w relacji terapeutycznej można to przepracowywać, a psychoterapeuta powinien dobrze rozumieć zjawiska i proces emocjonalny, który temu towarzyszy. To metoda, którą ja się posługuję, ale jest wiele innych, kładących nacisk na inne aspekty procesu terapeutycznego.

Z psychologiem nie przepracowuje się wcześniejszych doświadczeń?
– Psycholog nie powinien robić interpretacji wglądowych, stwierdzając, że to osoba, która wymaga głębokiej terapii, albo potrzebna jest terapia pary czy rodzinna. Powinien rozpoznać problem i przekierować do odpowiedniego specjalisty. Psycholog, który wybiera specjalność kliniczną na studiach

* Wywiad konsultowała mgr Anna Kazuła, koordynator Zespołu Psychologów Oddziałów Psychiatrycznych Dziennych Centrum Medycznego Gizińscy w Bydgoszczy, członkini Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego oraz Polskiego Stowarzyszenia Psychoterapii Integracyjnej. Psycholog, certyfikowana psychoterapeutka PSPI, specjalistka terapii środowiskowej.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj Wywiady

Święta (nie) kręcą się wokół talerza

W towarzystwie nałożymy sobie 15% więcej jedzenia Elżbieta Lange – psychoterapeutka i psychodietetyk. Współzałożycielka Fundacji Kobiety bez diety, której celem jest przeciwdziałanie opresji odchudzania i przemocy wobec ciała. Autorka książek, m.in. „Nie tłucz się dietami” i „Emocje na talerzu”. Ile Polacy przytyją w święta i tuż po nich? – Nawet 3 kg. Przy czym przyjmuje się, że aby zyskać dodatkowy kilogram, musieliby jednego dnia wchłonąć 7,1 tys. kalorii. Dzienne zapotrzebowanie to ok. 2,3

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Psychologia

Młodzi w depresji

W ciągu pięciu lat podwoiła się liczba dzieci i nastolatków leczonych z powodu zaburzeń depresyjnych i zaburzeń nastroju Piotrek ma 15 lat. Mieszka w Gdańsku. Uczy się w liceum, w klasie o profilu biologiczno-chemicznym. Uwielbia biologię, chce zostać lekarzem, najlepiej psychiatrą albo chirurgiem. Dążenie do wykonywania tak trudnego, a zarazem szanowanego społecznie zawodu podszyte jest chęcią podniesienia – dotychczas niskiej – samooceny i zaimponowania rodzinie. Ambitne plany studiowania medycyny nakręcają jego perfekcjonizm. Mnóstwo czasu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Psychologia

Trauma karmi się milczeniem i izolacją

Dzieci w przedszkolu wieszały lalkę. Zapytałem: co robicie? Wieszamy Putina Tomasz Bilicki – psychoterapeuta, interwent kryzysowy, nauczyciel wiedzy o społeczeństwie, Inicjatywa Restart W trudnych sytuacjach my, dorośli, mamy wyobrażenia na temat tego, co jest potrzebne dziecku lub młodemu człowiekowi. Tak było w pandemii, tak jest teraz z wojną. Rozmawiać z dziećmi na ten temat czy nie? – Mamy swoje wyobrażenia w tym sensie, że jest jakiś jeden model reagowania na trudną sytuację. Najczęściej kierujemy się egotyzmem,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.