Tag "PZPN"
Kasa, misie, kasa
Po awansie na mundial w Katarze zaczął się miły czas dzielenia kasy. A jest co dzielić. Od FIFA wpłynęło 9 mln dol. premii za awans i 1,5 mln na przygotowania. Z tych 9 mln 20-30% pójdzie do zawodników, trenerów, medyków i sztabu organizacyjnego. Kasiorkę podzielą Robert Lewandowski i rada drużyny. I oby tak się na tym nie skupili, że w Katarze będzie jak zwykle. Mecz otwarcia, mecz o wszystko i mecz o honor. Jakkolwiek jednak by było, za te trzy mecze do kasy PZPN wpadnie kolejne
Sędziowałem na mundialu
Do Włoch jechałem z nadzieją na dwa, trzy spotkania jako sędzia główny. Na więcej nie liczyłem Przed mistrzostwami [we Włoszech w 1990 r.] sędziowałem kilka meczów w eliminacjach i miałem nadzieję na mundialową nominację. Pół roku przed turniejem moje nazwisko znalazło się w pierwszej, wstępnej grupie sędziów. Wiedzieliśmy, że kilku z nas odpadnie. Pewniakami do wyjazdu byli Włosi, Niemcy – mocni w strukturach FIFA. Ja z Sándorem Puhlem, Peterem Mikkelsenem czy Jozefem Marko znalazłem się w gronie tych, którzy musieli walczyć o miejsca. Z polskich
Euro 2012 za tysiąc delegacji
Michał Listkiewicz: mistrzostwa Europy przeżyłem jak przygodę W 2003 r. jako zarząd PZPN pojechaliśmy do Lwowa, gdzie honorowe obywatelstwo odbierał Kazimierz Górski. Dla uczczenia tej wielkiej chwili Hryhorij Surkis, prezes ukraińskiego związku, zaproponował, żeby przy okazji zorganizować wspólne posiedzenie zarządów obu federacji. Spotkaliśmy się w Domu Kultury Kolejarz, starym sowieckim budynku. Surkis doskonale wiedział, że nie tylko przyznanie obywatelstwa Górskiemu będzie powodem, dla którego zapamiętamy tamten dzień. – Drodzy przyjaciele,
Nowy selekcjoner, czyli 711 (razy) zgłoś się!
Osoba przyjaźniąca się kiedyś z szefem mafii piłkarskiej nigdy nie powinna zostać trenerem reprezentacji Prezesi Polskiego Związku Piłki Nożnej – jeden po drugim – wycinają sympatykom biało-czerwonego futbolu niezłe numery. Przed rokiem Zbigniew Boniek zatrudnił selekcjonerskie objawienie rodem z Portugalii, Paula Sousę. Ten, po niespełna roku, sam się zwolnił, a dokładniej zrejterował do Flamengo Rio de Janeiro. Stanowisko szefa kadry narodowej nie znosi pustki, więc do jej wypełnienia zabrał się następca Zibiego
Szastanie kasą
Jedzie pociąg, jedzie, a w nim wagony z kasą. Jeden ma trafić do klubów piłkarskiej Ekstraklasy i I ligi. W ciągu pięciu lat będzie to 750 mln zł (!). Pierwszy „sukces” Cezarego Kuleszy, prezesa PZPN. I potwierdzenie, że bliziutko mu do PiS, skoro piłkę dopisano do Polskiego Ładu. Widocznie Morawieckiemu polska liga kojarzy się z jakimś ładem. Na wiosnę premier będzie mógł objechać stadiony z wielkimi planszami. A kluby? Pełna radocha. Dodatkowa ekstrakasa do wydania. Na transfery słabiutkich, ale egzotycznych piłkarzy,
Bajerant Paulo Sousa abdykuje
Zbigniew Boniek też w 2002 r. zostawił kadrę To była wiadomość dnia. W świąteczną niedzielę, 26 grudnia, gruchnęła wieść, która zburzyła spokój sympatyków biało-czerwonej. Do prezesa PZPN Cezarego Kuleszy zatelefonował selekcjoner Paulo Sousa z informacją, że kroi mu się znacznie lepiej płatna robota, na dodatek w kraju, którego urzędowym językiem jest portugalski. Chociaż szef piłkarskiej centrali nie zgodził się na odejście Sousy (nadal obowiązuje go umowa) do brazylijskiego Flamengo, zdaje sobie sprawę, że praca Portugalczyka z naszą reprezentacją
Kulesza wyraża sprzeciw
Bandyci przebrani za kiboli rządzą. W Warszawie katują piłkarzy Legii, w Radomiu policjantów, a w wielu innych miastach każdego, kto im się trafi. Są coraz brutalniejsi. I bezczelniejsi, bo wyryczane hasło „Bóg-honor-ojczyzna” czyni ich bezkarnymi. Policja może ich ruszać dopiero w samoobronie. Co w tej dramatycznej sytuacji robi PZPN i jego nowy prezes Cezary Kulesza? Jako stały bywalec stadionów na meczach Legii i Jagiellonii od dawna widzi ten syf. Pierwszy kryzys za jego kadencji to od razu katastrofa. Zamiast twardo
380 tys. zł dla kancelarii Leśnodorskiego
Za usługi prawników trzeba płacić. Tym więcej, im sławniejsze nazwiska i tytuły naukowe. Choć bywają kancelarie z jakichś powodów jeszcze droższe od tych najbardziej ekskluzywnych. Choćby kancelaria LSW Leśnodorski, Ślusarek i Wspólnicy, która za reprezentowanie interesów byłego prezesa PZPN Zbigniewa Bońka w procesie o ochronę dóbr osobistych dostała ponad 380 tys. zł (312 tys. + VAT). Znany dziennikarz Adam Godlewski informuje, że przedstawicielem kancelarii na rozprawach nie był żaden tuz, ale młoda osoba. Kibice
Zdarta płyta Mioduskiego
Legia Warszawa ma problem. Od paru lat ten sam. Nie z trenerami, których właściciel zwalnia taśmowo. Na wzór karuzeli, jaką dojna zmiana kręci z prezesami spółek skarbu państwa. Problemem nie są też piłkarze Legii. Bo ile można wymagać od kupowanych po taniości obieżyświatach i młodych, których trzeba pokazać i szybko sprzedać? Problemem jest właściciel Legii Dariusz Mioduski. Jego znak rozpoznawczy to fryzura afro. I coroczne zapowiedzi, że buduje silny klub. Taki pic dla kibiców. Bo Mioduski wie, że znowu sprzeda









