Tag "Stanisław Ignacy Witkiewicz"

Powrót na stronę główną
Kultura

Jestem bardzo zgnębiony po orgii

Kobiet, które ulegają urokowi Witkacego, nigdy nie brakuje Co za ironia losu – kiedy Nina odpoczywa od męża u swoich krewnych Kossaków w Krakowie, Staś w Zakopanem uwodzi jej kuzynkę Marię z Kossaków Pawlikowską, zwaną w rodzinie Lilką. Piszą sztukę teatralną. Z każdą inną kobietą w takiej sytuacji Nina podejrzewałaby Stasia o flirt czy coś więcej, ale przecież nie z Lilką! Znają się od dziecka, każde wakacje spędzały razem u ciotki Zofii z Kossaków Romańskiej w Hrusiatyczach, w pięknym dworze otoczonym

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Wojciech Kuczok

Gwizdek na drugą połowę

Jak jeden dzień? Jak z bicza trzasnął! W mgnieniu oka! Kiedy zleciało mi to pół wieku?! To jakiś żart! Inni to mają dobrze, życie przed nimi – myślę sobie i natychmiast powinienem tę myśl zdusić, a raczej przekomponować tonację z molowej w dur – inni mają dobrze, ale ja mam doskonale, miewam się świetnie, żyję klawo. Powinienem, ale już nie umiem. Automatyzmy motywacyjne niegdyś nakazywały mi nie mieć marzeń, tylko cele – dziś już takiej energii we mnie nie ma. Naczelnym

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Niewinna szata przemocy

Olśnienia teatralne 2021: na afiszach królował Czechow To nie jest ranking, ale noty o spektaklach minionego roku, które wywarły na mnie największe wrażenie. Prawdopodobnie moje zestawienie powinny otwierać „Dziady” Mai Kleczewskiej z Teatru im. Słowackiego, ale jeszcze ich nie widziałem. A to żelazna reguła – opisuję przedstawienia, które oglądałem. Na szczęście teatr mimo pandemii ma wciąż do zaoferowania sporo odkryć, także świadczących o potrzebie wspólnych projektów, takich jak „Śnieg”, który moje zapiski otwiera. To znak czasu – spektakl podpisany przez kilka

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Tomasz Jastrun

Grad nieszczęść

Marsz Niepodległości znowu zmienił się w chuligańskie zamieszki. Bojówki, które na apel prezesa miały bronić kościołów przed najazdem barbarzyńskich kobiet, 11 listopada jako wroga wybrały sobie policję. Oraz balkon, na którym była tęczowa flaga i symbol Strajku Kobiet. Chybiły i racami wznieciły pożar w pracowni Stefana Okołowicza, witkacologa. Przechowuje on oryginały niezwykłych fotografii Witkiewicza, który był nie tylko zdumiewającym pisarzem i malarzem, ale też wybitnym fotografem. Nagle przypominam sobie, że z Okołowiczem, na początku lat 90., zorganizowaliśmy wystawę

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.