Tag "wybory samorządowe"
Śliwowica dobra na wszystko
A w Nowym Sączu rekordy bije spożycie sławnej miejscowej śliwowicy. Piją ci, którzy wygrali wybory samorządowe. A chyba jeszcze więcej przegrani. Skok rodziny Mularczyków na miejski ratusz skończył się tak, jak kończą się skoki do basenu bez wody. Iwona Mularczyk zaczęła kampanię od deklaracji, że mieszkańcy Nowego Sącza mają dość pustych obietnic. I od modlitwy na Jasnej Górze. Niestety, Matka Boska nie poparła jej starań. Cudu nie było. No i potwierdziło się, że Nowy Sącz nie wierzy w pustaki.
Guział: za co się wezmę, to…
Nawet taki kameleon jak Piotr Guział wreszcie coś ugrał. Trafiło na Jakiego, którego Guział cynicznie wyprowadził w pole. Z kabaretowej kampanii, jaką prowadził kandydat PiS, Guział zrobił coś jeszcze głupszego. I bęc. A do żałosnych pomysłów dorzucił ekstra donosik. Na Mariusza Kamińskiego, szefa warszawskich struktur PiS. Że był zbyt leniwy, by przyjść na konwencję Jakiego. I że nawet listu mu się nie chciało napisać. Guział bredzi. Kamiński wie o Jakim i jego otoczeniu tyle, że zwyczajnie nie chciał
Jasełka powyborcze
Na Śląsku lider tamtejszego SLD, choć trafniej opisuje go słowo grabarz, Marek Balt, próbuje przed pogrzebem partii wyszarpać jeszcze coś dla siebie. Najchętniej wyjazd do Brukseli. Kto mu da jedynkę w wyborach do PE, ten dostanie poparcie w sejmiku. Balt, znany z nienachalnej wiedzy i niezbornych myśli, ma ambicje wielkości szybu kopalnianego. Mówimy Balt, a widzimy dinozaura. Z małą główką i wielkim apetytem. Na pięknej Suwalszczyźnie na wójta gminy Świętajno kandydował Mariusz Luberecki (PiS). W pierwszej turze
Lewica wygrywa w bastionie PiS
Łukasz Kulik został prezydentem Ostrołęki, bo pracował na to lata, a nie pół roku przed wyborami Samorządowa kampania wyborcza została powszechnie uznana za niekorzystną dla PiS. Dotyczy to zarówno dużych miast, jak i mniejszych. Do przegranych zalicza się też batalia w mieście, w którym partia rządząca buduje Muzeum Żołnierzy Wyklętych i ostatnią elektrownię węglową w Europie, a może i na świecie – w Ostrołęce. Janusz Kotowski właśnie przegrał wybory na prezydenta miasta. Liberalni publicyści i politycy mają tendencję do protekcjonalnego traktowania mieszkańców
Ludzie poczuli, że mogą uderzyć w PiS
Między pierwszą a drugą turą nastąpił spektakularny wzrost nastrojów antypisowskich Dr Przemysław Potocki – Instytut Polityki Społecznej, Wydział Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych UW W pierwszych analizach wyników wyborów samorządowych kilka rzeczy rzuca się w oczy. Zwłaszcza wysoka jak na polskie warunki frekwencja. – Ta wysoka frekwencja nie jest zjawiskiem zaskakującym w kontekście tego, co się działo po 2015 r. Można powiedzieć, że od tego czasu żyjemy w stanie permanentnego konfliktu politycznego i społeczeństwo na ten konflikt
Na Woronicza wymiana drwali
Jedzie, jedzie whisky na Woronicza. Tak Schetyna dziękuje Jackowi Kurskiemu za nieoceniony wkład w sukcesy wyborcze PO. Gdyby nie TVPiS sporo ludzi zostałoby w domach. A kto lepiej od TVP Info i hipergorliwego Rachonia ośmieszyłby pustkę i bełkot Jakiego? Czy tacy gamonie są jeszcze potrzebni prezesowi Kaczyńskiemu? Fanatyczna gorliwość tej ekipy to za mało, gdy masowo uciekają widzowie. Nadchodzi więc zmiana. Zgodnie z logiką tej władzy topornych drwali zastąpią podobni im nieudacznicy. Bo sensownych kadr ta władza po prostu nie ma.
Kto do władzy i kiedy
No to po wyborach: PiS zatrzymane, tylko nie wiadomo przez kogo Te wybory, przeprowadzone po trzech latach posuchy, miały podwójne znaczenie. Po pierwsze, miały wyłonić władze samorządowe – prezydentów i burmistrzów miast, wójtów, sejmiki wojewódzkie, rady powiatów, gmin i dzielnic. Po drugie, miały być czymś w rodzaju supersondażu bądź próby generalnej przed wyborami parlamentarnymi, które będą za rok. I jak to wszystko wypadło? Na pewno nie tak, jak słyszymy ze sztabów wyborczych – że był sukces. Wybory pokazały bowiem kilka istotnych
Wyborczy fitness
17 godzin i 40 minut w komisji liczącej głosy w Wilanowie W wyborach samorządowych głosowano w 26 983 obwodach. W każdym musiały być dwie komisje wyborcze: jedna do przeprowadzenia głosowania, druga do ustalenia jego wyników. Pracowało w nich co najmniej 270 tys. ludzi. Byłam jedną z tych osób. Pozwolenie na bazgranie Nigdy nie byłam członkiem żadnej partii. Nigdy też nie pracowałam w żadnej komisji wyborczej. I pewnie nigdy bym się na to nie zdobyła, gdyby nie poprawki do Kodeksu wyborczego, które wniosła ustawa









