Tag "wywiady"
To grabież!
Toruń broni manuskryptu, który rząd chce przekazać Węgrom Dr hab. Arkadiusz Wagner – profesor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika Do Sejmu wpłynął poselski projekt ustawy o przekazaniu Węgrom cennego manuskryptu (kodeksu) z XV w. Renesansowa księga o zawiłym tytule: „List do Najjaśniejszego Macieja Korwina, króla Panonii, o pochwałach dostojnej biblioteki i księgach czterech wersetów napisanych na ten sam temat” ma być rewanżem za prezent Węgrów sprzed roku. Przekazali nam wtedy młodzieńczą zbroję Zygmunta II Augusta. Projekt zakłada wypłatę właścicielowi manuskryptu zadośćuczynienia (25 mln zł) przez skarb państwa. Przedstawicielem posłów wnioskodawców jest Piotr Babinetz z PiS. „Pragnąc kontynuować oraz zacieśniać wielowiekową współpracę polsko-węgierską, w tym również na płaszczyźnie kulturalnej, proponuje się przekazać na rzecz Węgier zabytek o szczególnej wartości dla węgierskiej historii i tożsamości narodowej. Takim zabytkiem jest Kodeks, który co prawda stanowi cenny eksponat w polskich zbiorach bibliotecznych, jednakże nie ma ścisłego związku z historią Polski, natomiast dla Węgier pozostaje szczególnie cennym świadectwem dziedzictwa kulturowego i narodowego”, napisali posłowie w uzasadnieniu. Natychmiast stanowczo zaprotestował Toruń, bo pergaminowy manuskrypt jest perłą zbiorów toruńskiej Książnicy Kopernikańskiej. „Ze względu na unikatowy i bezcenny charakter dzieła jakakolwiek deklarowana
Kastrujemy bezdomność
Jak naprawdę pomóc zwierzętom Beata Krupianik – prezeska Fundacji Karuna, twórczyni programu „Kastrujemy Bezdomność” Na czym polega program „Kastrujemy Bezdomność”? – Między innymi na edukacji mieszkańców oraz szkoleniu urzędników i osób, które chcą coś zdziałać na rzecz bezdomnych zwierząt w swoich gminach. Uczymy ludzi, jak skutecznie rozmawiać z urzędnikami. To wcale nie jest takie proste. Z gminami nie można rozmawiać o zwierzętach. Lepiej powiedzieć coś o pieniądzach, które pojawiłyby się w budżecie, gdyby zmniejszyła się liczba bezdomnych zwierząt. „Kastrujemy Bezdomność” to jedyny tak kompleksowy program przeciwdziałania bezdomności zwierząt w Polsce. Staramy się poprawiać błędy zawarte w uchwalanych przez gminy programach opieki nad zwierzętami i zapobiegania bezdomności, a także w miarę naszych bardzo skromnych zasobów finansować zabiegi kastracji oraz czipowania zwierząt właścicielskich. Prawda jest taka, że ani okienka życia, ani nowe schroniska nie rozwiążą problemu bezdomności zwierząt, a kastracja i czipowanie już tak. Dlaczego? – Z wielu powodów. Nowelizacja ustawy z 2016 r. umożliwiła gminom finansowanie zabiegów kastracji i czipowania zwierząt, które mają właścicieli. Dzięki gminom, w których przeprowadzano taką akcję, wiadomo, że 50% zwierząt zgłaszanych jako bezdomne tak naprawdę ma właściciela. Poza tym w schroniska pompuje się gigantyczne pieniądze.
Wiele rzeczy jednocześnie
Jako kobiety jesteśmy wielozadaniowe, łączymy twórczość z pracą w domu, dzięki temu nasza sztuka staje się głębsza Krystyna Róż-Pasek – malarka, zajmuje się głównie malarstwem sztalugowym, w latach 2004-2009 studiowała na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie na Wydziale Architektury Wnętrz Podobno od zawsze wiedziała pani, że będzie malarką. – Rzeczywiście tak było. Nigdy nie wzięłam pod uwagę innej drogi zawodowej. Miałam świadomość, że w pewien sposób wyróżniam się artystycznie. I nigdy w to nie zwątpiłam mimo braku znajomości w tej branży. Wciąż pracowałam nad sobą i swoimi umiejętnościami. W jaki sposób? – Początkowo poprzez naukę w liceum plastycznym, następnie poprzez studia na Akademii Sztuk Pięknych. Wtedy to, co robiłam, to nie była jeszcze twórczość, tylko raczej droga rozwoju, poszukiwania. Dopiero po długim czasie przekułam to we własny styl. I zaczęłam reagować na to, co dzieje się dookoła. Bardzo przeżywam wszystko, co się dzieje dziś w świecie i jakie trudności z tym się wiążą. Ze względu na sytuację pandemiczną i polityczną bardzo oddalamy się od siebie. A ja chcę to jakoś zatrzymać, dlatego poprzez moją sztukę próbuję dawać innym dobro. To dość oryginalne podejście. – W polskiej twórczości dominują skrajności – albo maluje się rzeczy idealistyczne i piękne dla oka,
Numer największego zaufania
Dzwonią coraz młodsze dzieci, w coraz gorszej sytuacji Paula Włodarczyk – psycholożka z Telefonu Zaufania dla Dzieci i Młodzieży 116 111 Dajmy dzieciom siłę Rocznie ponad 1,2 tys. dzieci próbuje odebrać sobie życie – czworo dziennie. W pięciu województwach nie było w 2020 r. dziennego oddziału psychiatrii dziecięcej. Mimo to rząd PiS postanowił nie wspierać finansowo telefonu zaufania prowadzonego przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę. W ubiegłym roku, działając w trybie 24/7, fundacja przeprowadziła 57 621 rozmów (a i tak odebrano tylko około jednej czwartej połączeń) i odpowiedziała na 9232 wiadomości online. Liczba interwencji w sytuacji zagrożenia zdrowia lub życia dziecka rośnie z roku na rok. W 2018 r. było ich 346, w 2019 – 519, w 2020 – 747, w 2021 – 823. Przez 13 lat działania w fundacji odebrano ponad 1,4 mln połączeń, odpowiedziano na ponad 92 tys. wiadomości i przeprowadzono ponad 3,3 tys. interwencji w sytuacji zagrożenia zdrowia lub życia dziecka. Fundacja apeluje do premiera o współfinansowanie funkcjonowania telefonu, który jest zobowiązaniem państwa wobec UE. Apel podpisało ok. 60 tys. internautów. Finansowanie analogicznych numerów 116 111 w innych krajach wynosi: w Bułgarii i Luksemburgu –
PiS to spóźniona zemsta za lata 90.
Nie doceniamy, jak mocna jest w naszym społeczeństwie niechęć do liberalnych elit Jarema Piekutowski – socjolog i publicysta Rządząca w Polsce prawica przekonuje, że wisi nad nami groźba tyranii poprawności politycznej, że mamy do czynienia z inwazją laickości i neomarksizmu, unicestwieniem narodowych wartości przez liberalny Zachód. Lewica, wręcz przeciwnie, twierdzi, że jesteśmy społeczeństwem niezwykle konserwatywnym, tradycyjnym i zamkniętym na inność. Jak jest naprawdę? – W Polsce dokonuje się przyśpieszony zwrot młodszego pokolenia w stronę lewicy. Ale czy to jest niezwykłe? To proces, który dokonał się w wielu krajach Zachodu po rewolucji obyczajowej 1968 r., która z oczywistych przyczyn nie objęła do końca PRL. Dla socjologa i badacza kultury to zresztą fascynujące zjawisko: obserwować, jak do społeczeństw, które wcześniej były w pewnej kulturowej zamrażarce, docierają zmiany obyczajowe. Społeczeństwa Zachodu miały już kilka swoich lewicowych rewolucji i przewrotów, z których do Polski docierają dziś echa tej najnowszej, amerykańskiej rewolucji nurtu woke – czyli „przebudzonej” bądź „świadomej” młodzieży. Nie będzie to więc może odkrywcza teza, ale w Polsce mamy do czynienia ze społeczeństwem nie konserwatywnym ani postępowym, tylko podzielonym. Coraz częściej po linii pokoleniowej. I dlatego spór o słowa prof. Matczaka o etosie pracy pokolenia transformacji i rzekomym lenistwie młodzieży wywołał takie emocje? To wszystko spór generacyjny?
Wypaleni
Cierpimy na wypalenie zawodowe, bo jest coraz większy nacisk na osiągnięcia Marta Jastrzębska-Kaczmarek – psycholog, psychoterapeuta poznawczo-behawioralny; pracuje w Poradni Psychologii Pracy oraz Wypalenia Zawodowego w Centrum Terapii Dialog. Doświadczenie zdobywała także na Oddziale Dziennym Nerwicowym w Wojskowym Instytucie Medycznym oraz w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Wypalenie zawodowe w 2019 r. zostało wpisane przez WHO do Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych (ICD-11). Ta wersja zaczęła obowiązywać od stycznia. W Polsce na podstawie obecnych przepisów lekarz może zlecić różne badania i konsultacje, niewiele więc to zmieni. Ale czy generalnie to dobry kierunek? – Dla polskich lekarzy prawdopodobnie ta zmiana nie ma większego znaczenia. Wypalenie, mimo że nie zawodowe, istnieje w klasyfikacji chorób pod kodem Z 73.0. Jeśli ktoś ma problemy związane z pracą, może szukać pomocy lekarskiej i dostać zwolnienie z innym rozpoznaniem. Często jest ono naprawdę potrzebne. Zmiana raczej nie będzie miała dużego wpływu na liczbę zwolnień L4 z powodu problemów psychologicznych związanych z pracą. Z badań wynika, że 85% Polaków odczuwa stres w pracy, ale ważne jest, żebyśmy umieli się regenerować. Te 85% Polaków nie pójdzie przecież teraz na zwolnienie. Większość z nas jakoś sobie radzi, choć czas pandemii jest wyjątkowo trudny. Wypalenie zawodowe można łatwo
Konflikt USA-Chiny jest nieunikniony
I jedni, i drudzy do niego się szykują, rozgrywka o Tajwan już się rozpoczęła Prof. zw. dr hab. Bogdan Góralczyk – politolog i sinolog, były ambasador w państwach Azji, wykładowca w Centrum Europejskim UW i jego były dyrektor. Autor tryptyku o Chinach: „Chiński feniks. Paradoksy wschodzącego mocarstwa”, „Wielki Renesans. Chińska transformacja i jej konsekwencje”, „Nowy Długi Marsz. Chiny ery Xi Jinpinga”. Mamy świat, który wychodzi z pandemii, i Chiny, które wychodzą z niej zwycięsko. Zresztą to zwycięstwo, ponad rok temu, ogłosiły. – W pierwszych dniach września 2020 r. Chiny ogłosiły zwycięstwo nad pandemią. Oficjalne dane mówią o 7,8 tys. ofiar śmiertelnych. A w Stanach Zjednoczonych, w chwili kiedy rozmawiamy, mamy 750 tys. ofiar COVID-19, czyli więcej, niż zabrały Ameryce I wojna światowa, II wojna światowa i wojna wietnamska razem wzięte. To niebywałe osłabienie. Zwłaszcza na tle Chin. – Poradzono tam sobie z pandemią kosztem izolacji, działań dla nas niewyobrażalnych. Chiny są zamknięte, bardzo brutalne są metody wpuszczania czy kwarantanny. Xi Jinping od 19 miesięcy nie wyjechał za granicę. Niewątpliwie sposób wyprowadzenia Chin z pandemii ośmielił władze. I drugi element, który jeszcze bardziej je ośmielił – Chiny w tym czasie poradziły sobie z kryzysem