Wypaleni

Wypaleni

Cierpimy na wypalenie zawodowe, bo jest coraz większy nacisk na osiągnięcia Marta Jastrzębska-Kaczmarek – psycholog, psychoterapeuta poznawczo-behawioralny; pracuje w Poradni Psychologii Pracy oraz Wypalenia Zawodowego w Centrum Terapii Dialog. Doświadczenie zdobywała także na Oddziale Dziennym Nerwicowym w Wojskowym Instytucie Medycznym oraz w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Wypalenie zawodowe w 2019 r. zostało wpisane przez WHO do Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych (ICD-11). Ta wersja zaczęła obowiązywać od stycznia. W Polsce na podstawie obecnych przepisów lekarz może zlecić różne badania i konsultacje, niewiele więc to zmieni. Ale czy generalnie to dobry kierunek? – Dla polskich lekarzy prawdopodobnie ta zmiana nie ma większego znaczenia. Wypalenie, mimo że nie zawodowe, istnieje w klasyfikacji chorób pod kodem Z 73.0. Jeśli ktoś ma problemy związane z pracą, może szukać pomocy lekarskiej i dostać zwolnienie z innym rozpoznaniem. Często jest ono naprawdę potrzebne. Zmiana raczej nie będzie miała dużego wpływu na liczbę zwolnień L4 z powodu problemów psychologicznych związanych z pracą. Z badań wynika, że 85% Polaków odczuwa stres w pracy, ale ważne jest, żebyśmy umieli się regenerować. Te 85% Polaków nie pójdzie przecież teraz na zwolnienie. Większość z nas jakoś sobie radzi, choć czas pandemii jest wyjątkowo trudny. Wypalenie zawodowe można łatwo symulować. – Nie bardzo widzę powód symulowania – a jeśli już, to równie dobrze można symulować wiele innych dolegliwości. Jeżeli człowiek czuje się przeciążony pracą, to normalne, że chce iść do lekarza. U tych osób często pojawiają się stany lękowe, depresyjne, więc nie muszą symulować. Poza tym jeśli pracownik jest przeciążony, pracodawca nie odniesie żadnej korzyści, utrudniając pójście na zwolnienie. Przemęczony pracownik jest mało wydajny, a zwolnienie z pracy często naprawdę pomaga. Znam przypadki, że po paru tygodniach ludzie wracają w znacznie lepszej formie. Oczywiście istnieją też narzędzia do diagnozy wypalenia zawodowego, nawet samemu można się przebadać kwestionariuszem Maslach dostępnym online. Drugi popularny kwestionariusz to OLBI (Oldenburg Burnout Inventory), można łączyć obie metody diagnostyczne. Wspomniała pani o stanach lękowych. Mogą być przecież cechą indywidualną, odróżnienie takich lęków od stanów lękowych związanych z pracą jest bardzo trudne. Potrafi to tylko psychiatra i wykwalifikowany psycholog, a nie dowolny lekarz. – Tak, psychiatra jest konieczny, jeśli mówimy o zwolnieniu lekarskim bądź o skorzystaniu z farmakologii, w czym nie ma nic złego, bo dziś leki są zupełnie inne niż jeszcze kilka-kilkanaście lat temu. Psychiatra potrafi wykluczyć inne możliwe zaburzenia, np. nastroju lub uogólnione lękowe. Nie każdy lekarz będzie miał kompetencje, aby właściwie zdiagnozować wypalenie zawodowe. W trakcie zwolnienia lekarskiego sensownym pomysłem jest także konsultacja z psychologiem, psychoterapeutą, żeby przyjrzeć się sobie, odpowiedzieć na pytanie, dlaczego stres jest już na tak wysokim poziomie. W którym momencie powinniśmy podejrzewać wypalenie? – Kiedy odczuwamy duże nagromadzenie negatywnych emocji związanych z pracą. Może to być uczucie zniechęcenia, przygnębienia, irytacji, niechęć do chodzenia do pracy, zmęczenie, poczucie wyczerpania, brak regenerowania się jako przedłużający się stan – kilkutygodniowy i dłuższy, pogłębiający się. Normalnie człowiek może być zmęczony po pracy, ale wraca do domu i odpoczywa. Przy wypaleniu zawodowym wyczerpanie nie znika. Może się pojawić bezsenność, bóle brzucha, napięciowe bóle kręgosłupa, lekko obsesyjne myślenie o pracy i związany z tym niepokój. Spada odporność, następuje osłabienie organizmu. Jeszcze całkiem niedawno uważano, że wypalenie zawodowe dotyka głównie osoby wymagające bliskich kontaktów z innymi ludźmi oraz pełniących funkcje wspierające: nauczycieli, psychologów, lekarzy. – Obecnie o wypaleniu zawodowym mówimy również w kontekście wielu innych profesji. Dziś na tę dolegliwość bardzo narzekają pracownicy służby zdrowia. Choć otrzymywali dodatkowe środki za pracę z chorymi na covid, płacą ogromną cenę psychiczną. Czy wypalony pracownik może mieć negatywny wpływ na pozostałą część zespołu? – Zaawansowane etapy wypalenia cechuje negatywizm, cynizm. Te zaś mogą odczuwać klienci czy pacjenci. Nawet na współpracowników może źle wpływać zniechęcenie wypalonej osoby. Nierzadko wypalony pracownik sięga po używki, co przynosi mu złudną ulgę. – Używki to niezdrowy sposób radzenia sobie ze stresem,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 02/2022, 2022

Kategorie: Psychologia, Wywiady