Teatr stał się moim domem

Teatr stał się moim domem

Maria Seweryn Żyję w cieniu swoich rodziców, ale nie mam już z tym problemu – Rodzina Seweryn i Janda dokonują monopolizacji warszawskiej sceny teatralnej? – Nie, w Warszawie jest przecież wiele teatrów, zespołów, scen. Myślę, że wszyscy się pomieszczą, a poza tym wszelki monopol w sztuce jest śmiercią i nudą. Mój ojciec być może zostanie dyrektorem Teatru Polskiego, teatru państwowego, ja jestem członkiem Zarządu Fundacji Krystyny Jandy na rzecz Kultury, prowadzącej w Warszawie dwa teatry, Teatr Polonia i Och-teatr. To są dwie zupełnie inne struktury, działające na innych zasadach, rządzące się innymi prawami. Niewątpliwie jednak połączyła nas wspólna pasja i praca nad „Dowodem”, spektaklem Teatru Polonia, w reżyserii mojego taty i z jego udziałem. Zresztą „Dowód” to jedno z moich ukochanych przedstawień. – Nie było planów, żeby kontynuować współpracę Andrzeja Seweryna z Teatrem Polonia? – Bardzo chcieliśmy robić kolejne wspólne przedstawienia, ale z racji tego, że mój ojciec, jak już wspomniałam, być może obejmie dyrekcję Teatru Polskiego, wszelkie wspólne plany odsunęliśmy na razie na bok. Mój ojciec przygotowywał plany związane z Teatrem Polskim od dwóch lat, zamierzał się temu całkowicie poświęcić, nie miałby czasu na inne przedsięwzięcia, w każdym razie nie na pierwszym etapie pracy w Polskim. – A czy jakieś wspólne inicjatywy Teatru Polskiego z Teatrem Polonia czy Och-teatrem są możliwe? – Nic mi nie wiadomo na ten temat. – A ty chciałabyś wystąpić w teatrze, któremu będzie przewodził Andrzej Seweryn, czy ograniczasz się do pracy w Teatrze Polonia i Och-teatrze? – Występuję na deskach kilku teatrów i nadal jestem wolnym strzelcem. Występuję w Teatrze Na Woli, w Teatrze Komedia w Warszawie i jak najbardziej jestem otwarta na współpracę z innymi scenami. Jedynym problemem jest tylko czas i moje ciągłe zaangażowanie w Och-teatr i Teatr Polonia. Stwardniał mi charakter – Trudny rok za tobą, ale z tego, co wiem, kolejny niełatwy przed tobą. Och-teatr ledwo udało się otworzyć z małym poślizgiem i o mały włos nie został zamknięty. Piętrzą się trudności? – Kiedy latem ub. roku wchodziliśmy do budynku, aby zacząć prace adaptacyjne i przekształcić kino Ochota w Och-teatr, nie mieliśmy świadomości, że budynek jest w aż tak złym stanie. Byliśmy przekonani, że w październiku uda nam się świętować czwarte urodziny Teatru Polonia już w Och-teatrze. Ale okazało się to absolutnie niemożliwe. Otworzyliśmy Och-teatr w styczniu 2010 r., nie realizując wszystkich planów remontowych. – Pracowałaś z ekipą remontową? – Tak, spędziłam w Och-teatrze sześć miesięcy z 40-osobową ekipą robotników i właściwie nie wychodziłam stamtąd. – Stałaś się robotnikiem fizycznym, paliłaś mocne i fajranty? – Na pewno nie pracowałam tak ciężko fizycznie jak oni, ale niestety paliliśmy tyle samo papierosów, siedzieliśmy razem w pyle, piliśmy herbatę w plastikowych kubkach. Wspominam tamten czas z ogromnym sentymentem, mimo że nie było lekko. Każdy etap w życiu jest po coś i na przykład o dwóch szefach ekip, którzy tutaj pracowali dzień w dzień, dzisiaj mogę powiedzieć, że są moimi przyjaciółmi, a nawet w pewnym sensie wzorami. Przy tych ludziach stwardniał mi charakter. – Z delikatnej kobiety stałaś się twardą babą? – Myślę, że bardzo dobrze mi to zrobiło, że jestem spokojniejsza i pewniejsza niż byłam wcześniej. – Och-teatr ruszył 16 stycznia „Wassą Żeleznową” według Gorkiego, ale w wakacje znowu musiałaś zamknąć teatr. Co się stało? – Teatr od stycznia miał funkcjonować bez przerwy. Jedynie w sierpniu planowaliśmy dwutygodniową przerwę, konieczną z powodu podłączenia się do SPEC. Potem okazało się, że nie stać nas w ogóle na wakacje, ale umowa była podpisana. Poza tym, żeby przetrwać kolejną zimę i stworzyć widzom komfort oglądania następnych spektakli w cieple, wybudowanie węzła cieplnego było konieczne. Mieliśmy także robić wentylację, ale na to nie mieliśmy już ani czasu, ani pieniędzy. W rezultacie przerwa trwała trzy tygodnie i od dwóch tygodni gramy na nowo pełną parą. Przed nami za chwilę kolejna premiera. – Teatr ruszył na pełnych obrotach i jak dzisiaj sobie radzi? Na kulturalnej mapie Polski to już jest ważne miejsce. – Bardzo się cieszę, że Och-teatr zaistniał, także medialnie. Do Och-teatru przychodzą już nie tylko widzowie Teatru Polonia, ale powoli zaprzyjaźnia się z nim nowa publiczność, taka,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2010, 45/2010

Kategorie: Wywiady