Tęsknota za spluwą

Tęsknota za spluwą

Amerykanie zbroją się na potęgę. W sklepach brakuje amunicji 26-letnia Erin King z Suffolk w stanie Wirginia kupiła swą pierwszą broń. To półautomatyczny, siedmiostrzałowy pistolet Guardian 32 za 450 dol. Wkrótce zamierza wystąpić o pozwolenie. Na razie bierze udział w kursach posługiwania się bronią w sklepie Bob’s Gun Shop. Już oddała kilkadziesiąt strzałów na strzelnicy i jest zadowolona, ponieważ trafia do tarczy. „Pracuję nocami przy sprzątaniu biur. Jestem odpowiedzialna za własne bezpieczeństwo”, opowiada młoda kobieta. Na kursy, które są warunkiem otrzymania pozwolenia na broń, trzeba zapisywać się wiele tygodni naprzód. Obywatele USA zbroją się bowiem na potęgę. Właścicielami pistoletu, rewolweru czy karabinu szturmowego pragną zostać przedstawiciele wszelkich klas i warstw społecznych – absolwenci szkół średnich i emeryci, bankowcy, gospodynie domowe, młode matki i pastorzy. W stanie Wirginia złożono w tym roku o 42% więcej wniosków o pozwolenie na broń niż w tym samym okresie 2008 r. W Ohio w pierwszym kwartale 2009 r. sprzedano o 139% więcej broni. Popyt wzrasta z miesiąca na miesiąc. Sun Devil Manufacturing w Mesa, fabryka karabinów półautomatycznych (1000 dolarów za sztukę) uruchomiła produkcję na trzy zmiany. Sklep Guns Etc na przedmieściach Phoenix sprzedaje

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2009, 24/2009

Kategorie: Świat