Słuchacze lamentują, że Trójka umiera. Dyrekcja stacji twierdzi, że właśnie się odradza – Trójka stanie się niczym fregata: lekka, zwiewna i atrakcyjna, na pokład której każdy chce wejść – zapewnia dyrektor stacji, Witold Laskowski. Pod jego kierownictwem radiowa Trójka po raz kolejny mobilizuje swoje siły i próbuje zmienić oblicze. Odmieniona stacja ma być nowoczesna, komunikująca się ze słuchaczem. Dzięki temu chce odzyskać choć część dawnej popularności i przyciągnąć nowych słuchaczy wieku 20-40 lat. Skostnieniu stacji ma zapobiec nowa ramówka, którą Laskowski opracował wspólnie ze swoimi zastępcami: Michałem Banachem i Piotrem Fijałowskim. Żaden z nich nigdy przedtem nie pracował w Polskim Radiu. Pierwszy zorganizował stację radiową w Starachowicach, drugi doświadczenie radiowe zdobywał w jednej z gdańskich rozgłośni. Witold Laskowski był korespondentem TVP w Moskwie. Przystąpili więc do pracy bez sentymentów dobrze znanych poprzednim szefom Trójki, wywodzącym się z zespołu. Tym razem dyrekcja sięgnęła po wzorce sprawdzone już na polskim rynku przez stacje komercyjne. – Trójka odradza się po 12 latach zaniedbań. Takie zmiany powinny być wprowadzone na początku lat 90. Dotychczasowa ramówka była bałaganiarsko-eklektyczna. Nawet zespół nie mógł się w niej połapać. Teraz ludzie nie mają czasu na koncentrowanie się w ciągu dnia przy odbiornikach, dlatego nasza stacja będzie stawiać na krótkie formy. Przecież nie można trwać w czymś, co się przeżyło – uważa Laskowski. – Trójka nie może stać się skamieliną, medialnym skansenem. Dlatego w nowej ramówce w pasmach przedpołudniowych i wczesnopopołudniowych dominuje rozrywka. Audycje ambitniejsze, o charakterze publicystycznym nadawane są wieczorem i nocą. Z anteny zdjęto kilka audycji, m.in. „Klub ludzi ciekawych wszystkiego” Hanny Marii Gizy i Jacka Eysmonda, „Zagadki literackie” i „Studio el-muzyki” z muzyką elektroniczną. Popularną „Powtórkę z rozrywki” przesunięto z godziny 13.00 na późny wieczór. O 4.00 rano wprowadzono audycję „Trójka budzi ludzi”. Pojawił się talk-show Kuby Strzyczkowskiego „Za, a nawet przeciw”. Intensywniej wykorzystywana jest osoba Marka Niedźwieckiego, bo ze specjalnie przeprowadzonych badań słuchalności wynika, iż jest on jedną z najpopularniejszych osobowości radiowych w Polsce. Po ponadrocznej nieobecności powróciła „Muzyczna poczta UKF”. Zrezygnowano z usług kilkorga dziennikarzy, co oficjalnie nazywane jest „przesunięciem do innych anten Polskiego Radia”. W ten sposób z Trójki odeszli m.in.: Monika Makowska, Hanna Maria Giza i Wojciech Ossowski. Decyzję o odejściu podjął Tomasz Sianecki, który wybrał pracę w telewizji TVN. Ich miejsce zajęli prezenterzy znani przedtem ze stacji komercyjnych. Poranne pasmo prowadzi Aneta Wrona, wcześniej dziennikarka warszawskiego Radia Kolor. Z Radia Zet do Trójki przenieśli się: Michał Kowalewski, prowadzący popołudniowe wydania „Zapraszamy do Trójki”, i Rafał Sławoń. Na antenę trafił również były dziennikarz Tok FM, Dariusz Bugalski. – Rynek jest pełen dobrych dziennikarzy i nie widzę powodów, byśmy z nich nie korzystali – komentuje szef Trójki. Laskowski i jego współpracownicy mają być lekiem na całe zło, ale większość zagorzałych fanów Trójki i pracowników stacji pamięta, że to nie pierwsza próba przywrócenia dawnej świetności i wielkiego powrotu na radiowy rynek. Tymczasem czas płynie, a Trójka nie potrafi odnaleźć się w nowych realiach. W efekcie topnieje audytorium stacji, która w latach 80. dla wielu Polaków była kultowa. Pierwsze oznaki nadchodzącego kryzysu pojawiły się już na początku lat 90. Trójka przyjęła wtedy główne uderzenie konkurencji – nowo powstałych rozgłośni komercyjnych. Zaczęła masowo tracić słuchaczy, przede wszystkim młodszych. Według badań SMG/KRC, jeszcze pod koniec 1996 r. Trójki słuchało średnio 13% Polaków. Obecnie wybiera ją zaledwie 5% społeczeństwa. Sytuację stacji dodatkowo pogarszał brak zdecydowanych działań kierownictwa i dobrego pomysłu na jej formułę. Trójka stała się radiem wielu koncepcji, nigdy jednak niezrealizowanych do końca przez kolejnych dyrektorów. Szefowie przychodzili i odchodzili, zostawiając niedokończoną pracę. W dodatku rozgłośnia – umiejscowiona z dala od głównej siedziby Polskiego Radia przy ul. Malczewskiego – często podkreślała swoją odrębność i nie zawsze umiała współpracować z Zarządem Polskiego Radia. Laskowski jest czwartym dyrektorem stacji w ciągu pięciu lat.
Tagi:
Idalia Mirecka









