Prezydent Komorowski powinien przejrzeć ustawy wysłane do Trybunału Konstytucyjnego przez prezydenta Kaczyńskiego, bo jego poprzednik tak próbował ograniczyć legislacyjną działalność rządu PO – tymi słowy „Gazeta Wyborcza” eksponuje wywiad z Jerzym Stępniem, byłym sędzią i prezesem TK. I robi to w dniu, w którym prezydent Komorowski uczestniczy w uroczystej sesji Trybunału.
Trudno mnie zaliczyć do zwolenników Lecha Kaczyńskiego, uważałem i nadal uważam, że był on marnym prezydentem i małostkowym człowiekiem. Ale był prezydentem Polski. Miał prawo kierować ustawy do Trybunału Konstytucyjnego. Wiem, że prezydent Kaczyński wetował i kierował do TK ustawy często w interesie PiS, ale skoro one są już w Trybunale, to niech ta instytucja rozstrzygnie o ich konstytucyjności. Niech to będzie czytelny dowód, że TK jest ostatnią i w rzeczywistości najwyższą instancją mającą wpływ na stanowienie prawa.
Przedkładanie i wycofywanie ustaw automatycznie obniża rangę TK. Do tego de facto namawia sędzia Jerzy Stępień, który jednocześnie nawołuje, by umocnić rolę TK poprzez uchwalenie leżakującej w Sejmie odpowiedniej ustawy. Niech były prezes TK (był pierwszym prezesem tej instytucji bez tytułu naukowego profesora), mianowany zresztą na to stanowisko przez Lecha Kaczyńskiego, nie podważa instytucji TK. I niech Trybunał orzeknie o tych ustawach. Niech jego decyzje ułatwią osąd legislacyjnych dokonań byłego prezydenta.
Co ma czynić nowo wybrany prezydent, który tak wiele mówił w Trybunale o znaczeniu prawa? Nie wycofując tych ustaw, niech pokaże, że Trybunał Konstytucyjny to nie biuro podawcze, które zajmuje się ustawami w zależności od tego, z jakiego ugrupowania wywodzi się prezydent. Uznanie przez TK za niekonstytucyjną jakiejś ustawy będzie miało inną, ważniejszą moc niż decyzja Bronisława Komorowskiego i jego prawniczego oraz politycznego zaplecza. Wzmocni Trybunał, a nowy prezydent nie będzie robił precedensu z wycofywaniem ustaw.
Tagi:
Paweł Dybicz
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy