Trzy centy za akr

Trzy centy za akr

Jak Jefferson kupił od Napoleona Luizjanę Dwieście lat temu w 1803 r. Stany Zjednoczone kupiły za 15 mln dol. od Francji terytorium Luizjany, które było znacznie większe od obecnego stanu o tej nazwie i rozciągało się od Zatoki Meksykańskiej na południu do granicy z Kanadą na północy. Obszar ten leżał między rzeką Missisipi na wschodzie i Górami Skalistymi na Zachodzie. Była to prawdopodobnie największa transakcja w handlu ziemią w dotychczasowej historii. Stany Zjednoczone zakupiły 823 tys. mil kwadratowych, czyli obszar prawie siedmiokrotnie większy od obecnego terytorium Polski. Była to również jedna z najkorzystniejszych transakcji ziemią w historii ludzkości. Za każdy akr ziemi Amerykanie zapłacili 3 centy. Obszar ten aż do 1801 r. należał do Hiszpanii. W tajnym układzie z San Ildefonso, w październiku 1800 r., Napoleon zmusił Hiszpanię do przekazania Luizjany Francji. Z punktu widzenia interesów Stanów Zjednoczonych zmieniło to sytuację w sposób zasadniczy. Francja bowiem, w przeciwieństwie do Hiszpanii, mogła być znacznie groźniejszym przeciwnikiem. Napoleon potrzebował Luizjany ze względu na dostawy artykułów żywnościowych. Prezydentem Stanów Zjednoczonych był od 1801 r. Tomasz Jefferson. Był rzecznikiem ekspansji terytorialnej w Ameryce Północnej. Z troską myślał o dalekiej przyszłości, kiedy Stany Zjednoczone zaludnią się, zurbanizują do tego stopnia co Europa. Pojawią się wówczas poważne problemy w kraju. Tę perspektywę – uważał – można oddalić poprzez ekspansję terytorialną na Zachodzie. Nic więc dziwnego, że był rzecznikiem rozszerzenia obszaru Stanów Zjednoczonych. Zakup Luizjany był jego dziełem. Jefferson był prezydentem w czasie, gdy w Europie trwały wojny napoleońskie. Potrafił wykorzystać zewnętrzne warunki dla interesów Stanów Zjednoczonych, zarówno w sensie rozszerzenia terytorium kraju, jak również rozwoju korzystnego handlu z innymi państwami. Zatrzymajmy się teraz nad motywami, które skłoniły Francję do odstąpienia Luizjany. Decyzja ta mogła wówczas wydać się wszystkim zaskakująca, jako że wiadomym było, iż Napoleon bardzo zabiegał o jej uzyskanie. Mając Luizjanę, miał nadzieję umocnić panowanie Francji na Santo Domingo. W Holandii organizowano już armię, która miała na początku 1803 r. zająć Luizjanę. Armia francuska ponosiła duże straty w walce z powstańcami na Santo Domingo. Przybity niepomyślnymi wiadomościami Napoleon miał powiedzieć: „Przeklęty cukier, przeklęta kawa, przeklęte kolonie”. Jego plany stworzenia plantatorskiego imperium zaopatrującego armię w kolonialne produkty nie spełniły się. W Europie pokój nie był trwały. Na wypadek dalszej wojny Francji trudno byłoby utrzymać Luizjanę. Flota brytyjska mogłaby w każdej chwili zająć Nowy Orlean. Odsprzedanie Stanom Zjednoczonym Luizjany wydawało się w tej sytuacji bardziej korzystne. Utrzymywało ponadto Stany Zjednoczone z dala od Wielkiej Brytanii i we względnie dobrych stosunkach z Francją. Niektórzy historycy amerykańscy są zdania, że Napoleon kierował się tradycyjną sympatią dla Stanów Zjednoczonych. Cytują wypowiedziane ponoć przez Napoleona słowa: „Pomogliśmy im osiągnąć wolność, pomożemy im teraz osiągnąć wielkość”. Ponadto Napoleon potrzebował pieniędzy. Planował kolejne wojny, a to wymagało ogromnych środków. Liczył, że uzyska je, dokonując transakcji. Na dwa dni przed przybyciem Jamesa Monroego do Paryża 11 kwietnia 1803 r. Napoleon wezwał do siebie ministra skarbu Marboisa i oświadczył mu m.in.: „Zrzekam się Luizjany. Godzę się na cesję nie tylko Nowego Orleanu, ale całej kolonii, bez żadnych zastrzeżeń. Znam cenę tego, czego się zrzekam… Zrzekam się z największy żalem. Próba upartego utrzymania Luizjany byłaby nierozsądna. Polecam panu rozpocząć rokowania w tej sprawie… Proszę nawet nie czekać na przybycie Pana Monroego. Proszę jeszcze dziś odbyć rozmowę z Panem Livingstonem”. W dniu 13 kwietnia przybył do Paryża James Monroe i natychmiast włączył się w rokowania. Negocjacje trwały krótko; przez tydzień obie strony targowały się głównie o cenę. „Uczynimy wszystko, aby obniżyć cenę”, pisał 13 kwietnia Robert Livingston do sekretarza stanu, Madisona. „Mam obecnie wrażenie, że dokonamy zakupu”. Monroe i Livingston zostali upoważnieni do zaoferowania 10 mln dol. za Nowy Orlean i Florydę Zachodnią. Jeśli natomiast Francja groziłaby zamknięciem Missisipi dla kupców amerykańskich albo demonstrowała wrogą postawę wobec Stanów Zjednoczonych, obaj posłowie mieli rozpocząć rozmowy w sprawie przymierza z Anglią. Jefferson

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2003, 31/2003

Kategorie: Opinie