Unia wielu kryzysów

Unia wielu kryzysów

Warszawa 14.09.2016 r. Pat Cox – irlandzk - polityk. fot.Krzysztof Zuczkowski

Europa i świat muszą się zmierzyć z negatywnymi konsekwencjami globalizacji Pat Cox – były przewodniczący Parlamentu Europejskiego Panie przewodniczący, czy jesteśmy świadkami końca europejskiego marzenia? – To pytanie zadane w bardzo dramatyczny sposób, choć zgadzam się, że Unia Europejska znajduje się obecnie w bardzo trudnej sytuacji – musi znaleźć odpowiedź na wiele kryzysów, z którymi się boryka, i właściwą, godną formę rozstania się ze Zjednoczonym Królestwem. Wspomniał pan o kryzysach, które targają Unią od wielu lat. Kryzys ekonomiczny oraz strefy euro, imigrancki, zagrożenie terrorystyczne. Czy wydarzenia te wpłynęły na decyzję Brytyjczyków o Brexicie? – Myślę, że było wiele powodów Brexitu. Moim zdaniem, zdecydowały o tym nade wszystko kwestie wewnątrzbrytyjskie. Sprawa numer jeden to odzyskanie kontroli nad suwerennością swojego kraju, druga – migracja. Tematy gospodarcze, jak pokazują badania, były o wiele mniej istotne, a właśnie na nich skupiała się kampania na rzecz pozostania Zjednoczonego Królestwa w Unii Europejskiej. Rząd w Londynie musi zatem odpowiedzieć sobie na bardzo ważne pytanie dotyczące tego, nad czym tak naprawdę głosowali Brytyjczycy i w jaki sposób powinny wyglądać relacje z Unią w przyszłości. Czy mowa o radykalnym, czy o miękkim rozwodzie. Jak zatem powinna podejść do tego rozwodu Unia? Czy mamy prosić brytyjski rząd o opuszczenie naszej europejskiej rodziny tak szybko, jak to jest możliwe? – Po pierwsze, musimy mieć na względzie, że art. 50 traktatu lizbońskiego zakłada, że to nie Unia, lecz państwo członkowskie musi wyjść z inicjatywą opuszczenia wspólnoty. Z prawnego punktu widzenia art. 50 nie wymaga od Zjednoczonego Królestwa określenia daty rozpoczęcia negocjacji dotyczących wyjścia z UE ani ram czasowych wyjścia. Rada Europejska już dała do zrozumienia rządowi w Londynie, że nie będzie go pośpieszać, że daje czas do poważnego zastanowienia się nad całą procedurą do początku przyszłego roku. Warto jednak w tym miejscu zaznaczyć, że nawet jeśli negocjacje się zakończą, do gry wejdą wtedy Parlament Europejski oraz parlamenty krajowe. Wszystkie te ciała będą musiały się zgodzić na wynegocjowane warunki. Całość będzie trwać bardzo długo. Jeśli spojrzymy na wyniki głosowań poszczególnych części Zjednoczonego Królestwa, zauważymy, że np. Irlandia Północna zagłosowała za pozostaniem w Unii. Moje pytanie może zabrzmi naiwnie, ale czy widzi pan w tym fakcie szansę na zjednoczenie Irlandii? – Pana pytanie z pewnością nie jest naiwne, Sinn Féin – jedna z najważniejszych sił politycznych w Irlandii – zastanawia się w podobny sposób nad wynikami głosowania w Irlandii Północnej. Jednak gdy przyjrzeć się wyborcom głosującym za pozostaniem Zjednoczonego Królestwa w Unii Europejskiej, to nie są oni gorącymi zwolennikami zjednoczenia Irlandii. Ale taki scenariusz w przyszłości nie jest wykluczony. Jeśli Brexit będzie się wiązać z utratą dostępu do Europejskiej Sieci Badawczej dla uniwersytetów albo z tym, że rolnicy z Irlandii Północnej zaczną odczuwać negatywne skutki wyjścia ze wspólnej polityki rolnej, możemy być świadkami tego, o czym pan mówi. Wspomniał pan, że kwestia migracji przyczyniła się do tego, że większość Brytyjczyków opowiedziała się za wyjściem z UE. Teraz widzimy konsekwencje ksenofobicznej kampanii, która przetoczyła się przez Wyspy. Przykładem tego są ataki na Polaków żyjących w Wielkiej Brytanii. Czy widzi pan podobną sytuację w Irlandii? – Główną grupę cudzoziemców w Irlandii stanowią Brytyjczycy, po nich oczywiście są Polacy. W Irlandii nie obserwujemy podobnych ataków jak w Anglii. Oczywiście zdarzają się incydenty, ale nie mają one podłoża rasistowskiego. W Irlandii 17 marca obchodzimy Dzień Świętego Patryka, który jest naszym świętem narodowym. Od lat cieszę się, widząc Polaków mieszkających w Irlandii, którzy wraz z obywatelami mojego kraju bawią się tego dnia. Gdy całe polskie rodziny ubrane w swoje narodowe, tradycyjne stroje chodzą z polskimi flagami w ten dzień, wiem, że są częścią naszego społeczeństwa. Mam nadzieję, że nigdy w Irlandii nie będziemy świadkami podobnych wydarzeń, do jakich dochodzi teraz w Wielkiej Brytanii. Kiedy mówi pan o Dniu Świętego Patryka, mam przed oczami nie tylko Dublin, ale także Boston. Irlandia ma szczególne relacje ze Stanami Zjednoczonymi. Chciałbym zatem zapytać o pana opinię na temat kampanii wyborczej w Stanach. Czy możemy postawić tezę, że na naszych oczach kończy się pewna epoka amerykańskiej polityki? – Myślę,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2016, 42/2016

Kategorie: Wywiady