Wakacje (kredytowe) tuż-tuż…

Wakacje (kredytowe) tuż-tuż…

Warszawa 03.03.2021 r. Domy przy skrzyzowaniu Prymasa Tysiaclecia i Kasprzaka. fot.Krzysztof Zuczkowski

Osoby, które skorzystają z ulgi, nie powinny liczyć w najbliższych latach na nowy kredyt 20, 30, a nawet 60 tys. zł będą mogli okresowo zaoszczędzić posiadacze kredytów hipotecznych dzięki przyjętej przez Sejm 7 lipca br. Ustawie o finansowaniu społecznościowym dla przedsięwzięć gospodarczych i pomocy kredytobiorcom. Prezydent Andrzej Duda podpisał ją tydzień później. Ustawa wprowadza tzw. wakacje kredytowe w latach 2022-2023. W sumie będzie to osiem miesięcy. W III kwartale 2022 r. będzie można zawiesić spłatę rat w sierpniu i wrześniu, a w IV kwartale w październiku i listopadzie. W roku 2023 będzie można to zrobić w jednym miesiącu każdego kwartału. Nie oznacza to darowania rat. Trzeba będzie je spłacić w przyszłości, co oznacza wydłużenie o osiem miesięcy okresu kredytowania. To wymierna ulga dla osób, które kupiły mieszkania na kredyt. Lecz jednocześnie – jak twierdzi Narodowy Bank Polski – wysoki koszt dla banków, rzędu 20 mld zł. W ocenie Związku Banków Polskich może to być nawet 22,6 mld zł. Sprawa jest poważna. W końcu 2021 r. liczba kredytów mieszkaniowych przekroczyła 2,5 mln, a całkowity stan zadłużenia z tego tytułu wyniósł 511,3 mld zł. Gdy jesienią zeszłego roku Rada Polityki Pieniężnej ruszyła z serią podwyżek stóp procentowych NBP, systematycznie zaczęły też rosnąć miesięczne raty kredytów hipotecznych. Między majem 2020 r. a wrześniem 2021 r., gdy stopy procentowe były rekordowo niskie, ok. 562 tys. osób zaciągnęło 345,5 tys. kredytów hipotecznych o łącznej wartości 106,7 mld zł. Te osoby są dziś najbardziej zagrożone. W przeszłości ocena ich zdolności kredytowej była o wiele bardziej liberalna, wyższe były także przyznawane kredyty. Ktoś, kto dwa lata temu mógł liczyć na kredyt w wysokości 400 tys. zł, dziś pewnie otrzymałby 200 tys. I jeśli wtedy skorzystał z atrakcyjnej, jak się wydawało, oferty, to w tym roku jego miesięczna rata mogła wzrosnąć nawet o 100%. Co jest złą wiadomością, zważywszy, że jako społeczeństwo do najbogatszych w Europie nie należymy. A nasze pensje mocno odstają od unijnych standardów. Życie w kredycie Tym bardziej dziwi, że na razie działające w Polsce banki nie mają większych problemów ze spłacaniem zobowiązań przez kredytobiorców. Dotyczy to zwłaszcza kredytów hipotecznych. Ci, którzy zarabiają mało, przeklinają i płaczą. Ci lepie zarabiający zaciskają pasa. Jedni i drudzy narzekają przed kamerami na drożyznę i pokazują puste portfele, lecz starają się spłacać kredyty. Z sondażu agencji Streetcom dla portalu Forsal.pl wynika, że w przypadku ok. 25% ankietowanych miesięczna rata kredytu wzrosła o ponad 900 zł. Dla 20% była to kwota w przedziale 600-899 zł. jeśli chodzi o pozostałe 53%, wzrost nie przekroczył 599 zł. Potwierdza to wynikający z innych badań wniosek – gospodarstwa domowe w naszym kraju nie są zbyt zadłużone. Według Eurostatu w roku 2020 ich zobowiązania, łącznie z kredytami hipotecznymi, w relacji do PKB wynosiły 44%. Co sytuowało nas w okolicach 20. miejsca na 27 krajów należących do Unii Europejskiej. Do dziś niewiele się zmieniło. Najbardziej zadłużeni w Europie są mieszkańcy Danii, Holandii i Cypru. W odniesieniu do nich wspomniany wskaźnik dawno przekroczył 100% w relacji do PKB. Osobliwością jest Liechtenstein. Do malutkiego, 38-tysięcznego księstwa ze stolicą w Vaduz należy absolutny czempionat w sztuce życia na kredyt. Według szacunków Financial Management Association International w 2020 r. zadłużenie gospodarstw domowych odpowiadało tam 226% dochodu będącego do dyspozycji obywatela i 120% PKB, plasując Liechtenstein w gronie krajów o najwyższym zadłużeniu gospodarstw domowych w Europejskim Obszarze Gospodarczym. Przed ponurymi konsekwencjami tego stanu 2 grudnia 2021 r. ostrzegała mieszkańców księstwa Europejska Rada ds. Ryzyka Systemowego na łamach Dziennika Urzędowego Unii Europejskiej. Jednak z PKB na głowę mieszkańca w wysokości 169 tys. dol. w roku 2021 (w Polsce w tym czasie 17,8 tys. dol.) rząd w Vaduz może nie przejmować się podobnymi opiniami. Bogaci obywatele Liechtensteinu są bardziej wiarygodnymi i pewniejszymi kredytobiorcami niż ubodzy Polacy. No i waluta, którą się posługują, należy do najmocniejszych – to frank szwajcarski. Najlepszymi rozwiązaniami dotyczącymi kredytów hipotecznych może się pochwalić Dania, której gospodarstwa domowe są tylko drobinę mniej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2022, 30/2022

Kategorie: Kraj