Wędrujący świat, wędrująca Polska

Wędrujący świat, wędrująca Polska

Ekonomia – atrakcyjnie, bo w interdyscyplinarnym i nieco zbeletryzowanym opakowaniu podana – może być nie tylko ciekawa Trzeba rozmawiać, bo jest o czym. I jest z kim. W czasach mass mediów ani nie ginie zainteresowanie książkami, ani tym bardziej nie zamarła potrzeba bezpośredniego kontaktu między ludźmi, którzy je czytają. Ani media papierowe, ani elektroniczne nie potrafią takiego kontaktu zastąpić. Potrzebna jest wymiana poglądów na żywo, ale nie tak jak w telewizji, lecz na spotkaniach, wykładach, dyskusjach, na które ludzie chętnie przychodzą, by być ze sobą i rozmawiać w tym samym miejscu. Mogłem się o tym przekonać, odpowiadając na ogromne zainteresowanie czytelników „Wędrującego świata”, a to już dwa lata, od kiedy ukazała się książka i ruszył związany z nią blog www.wedrujacyswiat.pl/blog. Tour de Pologne Przez te dwa lata odwiedziłem z cyklem wykładów i spotkań autorskich, których było ponad 240, a więc średnio dziesięć każdego miesiąca, aż 60 miast – od naszych metropolii po nieznane mi wcześniej mniejsze miejscowości. Spotkałem się z 30 tys. ludzi, głównie na wszelkiego typu uczelniach, których odwiedziłem ponad sto – od tych najbardziej renomowanych po małe, regionalne szkoły wyższe. Ale stykam się też z ludźmi z innych środowisk, z rozmaitych przedziałów wieku – od młodzieży licealnej po emerytów – z osobami o bardzo różnych poglądach i zainteresowaniach,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 17/2010, 2010

Kategorie: Opinie